napisał(a) MWN » 14.06.2015 21:41
Tak, to może być prawda, że przyszedł kto żyw, bo darmocha. My też bawiliśmy się setnie, ale to nie zmienia chłodnego odbioru koncertu przez Chorwatów; nie licytujmy się, też stałem w pierwszym rzędzie. Przed miesiącem byłem na Srorpionsach w Łodzi i brawa po kolejnych kawałkach nie milkły, może się mylę, ale różnica wydaje się kolosalna.
Dodam tylko że na prywatną mini audiencję dostaliśmy się tylko dlatego, że dowiedzieli się, że czekają jeszcze Polacy. I chyba byliśmy ostatnimi bo i tak było już późno...