Mandaty i punkty karne za granicą

Rok 2010 Słowacja autostrada Zilin -Bratysława typowa łapanka na ograniczeniu. Według Policjanta zbyt wolno "zwalniałem" Noga z gazu nic więcej. Mandat 40 euro ile przekroczyłem nie pamiętam około 20km/h Miła rozmowa poproszenie o nie psucie wakacji zaraz na początku i zrobiło się 20 euro twierdził że niżej już się nie da.
O jakiś punktach nie było mowy

pawelh napisał(a):Może kolega nie zauważył,że to nie autostrada.art.2 kodeksu drogowego się kłania plus znaki drogowe Nigdzie w europie w obszarze zabudowanym nie występuje 90km/h z wyjątkiem kiedy by to zostało wprowadzone znakiem drogowym dotyczy wówczas motocykli i samochodów o dmc do 3,5t

Na Słowacji ograniczenie do 90 km/h obowiązuje właśnie na autostradzie w terenie zabudowanym, jest tak np. jadąc autostradą przez Bratysławę

Czytając ten temacik mogę powiedzieć że jak na razie omijają mnie takie "pozdrowienia"od Policji w trakcie jazdy na CRO, chociaż wiem że fotki mam na pewno. Ostatnim razem (zeszłe wakacje) jadąc na 3 auta wszyscy dostaliśmy po "oczach" błyskiem w Niemczech (qmpel aż zwolnił bo Go oślepiło - a już mocno zmierzchało) na ograniczeniu przy zwężeniu, oraz w Austrii przy wyjeździe z tunelu od tyłu. Fajnie to wyglądało jak flesh poleciał 3 razy z rzędu. Do dnia dzisiejszego nic nie przyszło. Oczywiście nie będę kusił losu spotkania z Policjantami w Niemczech oraz Austrii

piosz napisał(a):Na Słowacji ograniczenie do 90 km/h obowiązuje właśnie na autostradzie w terenie zabudowanym, jest tak np. jadąc autostradą przez Bratysławę

Mam nadzieje że są znaki a nie trzeba o tym pamiętać.

tommyl napisał(a):

piosz napisał(a):Na Słowacji ograniczenie do 90 km/h obowiązuje właśnie na autostradzie w terenie zabudowanym, jest tak np. jadąc autostradą przez Bratysławę

Mam nadzieje że są znaki a nie trzeba o tym pamiętać.

Są znaki, nie ma strachu...

Co do tematu: kiedyś na wyspie Rab zapłaciłem mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości o jakieś 40 km/h (w rejonie szkoły). Na nic zdały się tłumaczenia, że akurat wyprzedzałem ciągnik, że to jedyna prosta i że dzisiaj weekend, więc zajęć nie ma. Udało mi się tylko stargować do (bodajże) 300 Kn, z tego co mendy mówiły, to najniższy mandat w Chorwacji. Oczywiście płaciłem na miejscu (nie ma gotówki? No problem, podjedziemy do bankomatu, nawet i 20 km...).

Błysnął nam fotoradar na obwodnicy Wiednia - ograniczenie do 100 km/h, a mieliśmy jakieś 120 - na szczęście nic nie przyszło, ale uważać trzeba będzie, bo ściągalność tego będzie pewnie wzrastać.

W jednym z tuneli w Wiedniu błysnęło i przyszło. Zdjęcia nie było, ale z racji tego, ze dość często jeżdżę do Austrii nie liczyłem na przedawnienie i przelałem 70E.

Natomiast kilka w ogóle nie przyszło.
Może aparaty w fotoradarach były już zapełnione, bo tak samo miałem już dwa razy w Polsce.

Czyli tak jak myślałem - uważać trzeba może to byc nieprzyjemna niespodzianka.

Serce w pasy napisał(a):W jednym z tuneli w Wiedniu błysnęło i przyszło. Zdjęcia nie było, ale z racji tego, ze dość często jeżdżę do Austrii nie liczyłem na przedawnienie i przelałem 70E.

A co dokładnie przyszło, nakaz - i w jakim języku? Poleconym? Z Polski czy z Austrii?
Mi mignęło w czerwcu 2010 r., jak dotąd - odpukać! - nic nie przyszło.
Jak się liczy przedawnienie w Austrii?
I jak nie przyszło nic, to nie ma się czego obawiać w Austrii, czy... niekoniecznie? Czy ktoś ma taką wiedzę?:)

sanchopan napisał(a):A co dokładnie przyszło, nakaz - i w jakim języku? Poleconym? Z Polski czy z Austrii?
Mi mignęło w czerwcu 2010 r., jak dotąd - odpukać! - nic nie przyszło.
Jak się liczy przedawnienie w Austrii?
I jak nie przyszło nic, to nie ma się czego obawiać w Austrii, czy... niekoniecznie? Czy ktoś ma taką wiedzę?:)

Przyszło pismo z nakazem zapłaty z Bundes Polizei coś tam, coś tam.

Dokładnie opisane kiedy, dokładnie gdzie, jaka prędkość na jakim ograniczeniu, podstawa prawna oraz sankcje za ewentualne nie opłacenie(nie pamiętam jakie).
Jak już pisałem wcześniej jestem dość często w Austrii, więc nie miałem zamiaru nie płacić, w związku z tym nie interesowałem się kiedy się przedawnia. Pamiętam tylko ze minęło trzy miesiące od zdjęcia.
Jeśli nic nie przyszło to znaczy, że nic Ci nie grozi bo...... nic nie przyszło.

Kilka razy też mi mignęło w Austrii na autostradzie i nic nie przyszło.

lukasz22i napisał(a):Mnie dwa lata temu podczas powrotu z CRO zatrzymali na autostradzie na Słowacji, środek nocy, zerowy ruch, akurat wyjechałem z parkingu po małej czarnej, tempomat jak zwykle na 110km/h i po 3min sygnał...okazało sie że to teren zabudowany i jest ograniczenie do 90km/h, 100euro w plecy!!!

To apropo łapanek na Słowacji...już nigdy więcej Słowacji.

lukasz22i napisał(a):

lukasz22i napisał(a):Mnie dwa lata temu podczas powrotu z CRO zatrzymali na autostradzie na Słowenii, środek nocy, zerowy ruch, akurat wyjechałem z parkingu po małej czarnej, tempomat jak zwykle na 110km/h i po 3min sygnał...okazało sie że to teren zabudowany i jest ograniczenie do 90km/h, 100euro w plecy!!!

To apropo łapanek na Słowacji...już nigdy więcej Słowacji.

Zawsze powtarzam tylko i wyłącznie przez Czechy

I w Czechach i na Słowacji są podobne łapanki - mam niemiłe doświadczenia i tu i tu. A nawet gorsze z Czech...
A co takiego Kolegę na Słowacji spotkało dokładnie?

W Austrii, podobnie jak u nas, po roku od ujawnienie wykroczenia, jego karalność się przedawnia. Momentem ujawnienia wykroczenia, nie jest chwila jego popełnienia a moment gdy zostanie odczytane tzn. dgy jechaliśmy 01.07.2010 i błysło nam nieszczęsne światełko w fotoradarze, a policja odczyt dokonała dopiero w dniu 01.10.2010r. to dopiero od tego dnia liczy się rok. Czy na się podoba czy nie, tak niestety jest.
A na marginesie Marsallah, czy lekarza też nazywasz "mędą" gdy wykonuje swe obowiązki tak jak powinien?

Serce w pasy napisał(a):

lukasz22i napisał(a):

lukasz22i napisał(a):Mnie dwa lata temu podczas powrotu z CRO zatrzymali na autostradzie na Słowacji, środek nocy, zerowy ruch, akurat wyjechałem z parkingu po małej czarnej, tempomat jak zwykle na 110km/h i po 3min sygnał...okazało sie że to teren zabudowany i jest ograniczenie do 90km/h, 100euro w plecy!!!

To apropo łapanek na Słowacji...już nigdy więcej Słowacji.

Zawsze powtarzam tylko i wyłącznie przez Czechy

Niestety akurat wtedy jechałem z żoną do jej rodziny na Śląsk i jakoś bardziej po drodze było nam jechać przez Słowacje. Przejechałem po Europie setki tys.km ale mandat dostałem w srodku nocy na słowackiej autostradzie