A tak tutaj do niedawna jedyni sprawiedliwi tego forum wręcz z oburzeniem odpisywali jak ktoś pytał co zrobić z mandatem
Płać, płać i jeszcze raz płać aaa! i przeproś Pana Chorwata (i nas tutaj bo wstydzić się za twoje mandaty będziemy)
Bo przecież cudowny Pan Chorwat NIDY by nas nie oszukał, to wspaniali i dobroduszni ludzie!!! (nie to co "polaczki"
) A tu proszę takie jaja się okazują
Jeżeli kiedykolwiek dostanę taki śmieć pocztą to wyląduje dokładnie tam gdzie jego miejsce, w koszu
...a co tam! niech potem strzelają do mnie na autostradzie za nieopłacenie mandatu za wykroczenie mające miejsce....10 lat temu
Złodzieje i tyle!
Esc napisał(a):Cała ta sytuacja moim zdaniem jest mocno słaba. Nie wiem dokładnie o który parking chodzi ale mogę sobie wyobrazić bo tak jest prawie wszedzie. Parkujemy, pobieramy bilet, dajemy go na podszybie, odchodzimy od auta, wracamy, albo już płaciliśmy monetami albo teraz płacimy gotówką, wyjeżdżamy a bilet ląduje w koszu - nie mamy kompletnie nic że byliśmy i płaciliśmy. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, że ktoś celowo z góry zakłada przekręt. Wystawia kartkę mandat wkłada ją za wycieraczkę pomimo tego, że widzi aktualny bilet który opłaciliśmy. Mało tego zasłania mandatem nasz wydruk. Nie trzeba nawet używać photoshopa - po prostu wystarczy zrobić zdjęcia umiejętnie - wiadomo że głownie takie zdjęcie robi się z frontu żeby było widać tablice przednią i upomnienie. Na koniec sesji zdjęciowej fotograf zabiera mandat bo wie ze jak go zostawi to będzie afera. Teraz wystarczy odczekać jakiś czas, im dłużej tym w sumie lepiej bo każdy już zdąży pozbyć się pamiątek w postaci wydruków parkingowych i przesłać wezwanie do zapłaty.
Niestety jest to chore ale od jakiegoś czasu nauczyłem się robić zdjęcia pod naszymi marketami swojego auta właśnie z włożonym bilecikiem - dlatego że oni robią ten sam proceder. Bilet jest darmowy wiec nie mamy żadnego potwierdzenia na karcie.
Ale wszędzie nie ucieknę nie przyłapią mnie na parkowaniu to na czymś innym. Kiedyś zastanawiałem się nad tym samym w kontekście Winiet. Kupuję - płacę przykładowo gotówką (często tak robiłem w Austrii), przyklejam, za parę dni ściągam, ten kwitek też po chwili ląduje w koszu. I defacto jakby ktoś mi powiedział, że jechałem bez winiety to nie miał bym się jak bronić.
Nie wiem - to przykre ale chyba trzeba dokumentować wszelkie płatności i to jak się okazuje być może nie na 5 a więcej lat. Trochę może jest łatwiej jak się płaci kartą bo jakiś ślad pozostaje ale czy to wystarczy.
Niestety co do samej sytuacji zdaje się że Pan pomimo kontroli w ubiegłym roku ma się dobrze i chyba si e dopiero rozkręca.
No to to już jest lekka przesada
niedługo z domu nie wyjdziemy bo na każdym kroku będą chcieli nas okraść oszukać. Ludzie nie dajmy sie zwariować! (ja mam wycieraczki w belkach bocznych więc u mnie takiego wała z ukryciem bloczka nie zrobią).
Jak już ktoś wcześniej napisał, płacić aplikacją (albo chociaz kartą jeżeli się da) a w przypadku parkingów pod marketami (gdzie początek jest za free) mieć paragon ze sklepu, w razie czego na jego podstawie anulują opłatę za brak bloczka (przynajmniej u mnie w mieście, sprawdzone- działa)
NIE WARIUJMY, żyjmy i cieszmy się życiem