Mandat - uwaga łapią w Austrii

kodens79 napisał(a):.. nie potrzebna jest prokuratura.

Ok. Tylko jak wytłumaczyć zapytanie do prokuratury w moim mieście o 25 euro mandatu za brak opłaty za opłatę drogową dla ciężarówki?
Może to przypadek ale ... zadzwonić i zapytać się nie zaszkodzi.
Obstawiam że to mandat

Gdy ja dostałem pismo z sądu, nadawcą był wydział karny - w piśmie musi być sygnatura i na nią trzeba się powołać. Gdyby to był mandat, to w piśmie to będzie wyraźnie napisane - ale postępowanie mandatowe to orzeczenie o winie i brak stawiennictwa spowoduje np. brak możliwości zaprzeczenia, że to akurat my jechaliśmy. Choć w Polsce to nigdy nie wiadomo...

pääkäyttäjä napisał(a):Gdy ja dostałem pismo z sądu, nadawcą był wydział karny - w piśmie musi być sygnatura i na nią trzeba się powołać. Gdyby to był mandat, to w piśmie to będzie wyraźnie napisane - ale postępowanie mandatowe to orzeczenie o winie i brak stawiennictwa spowoduje np. brak możliwości zaprzeczenia, że to akurat my jechaliśmy. Choć w Polsce to nigdy nie wiadomo...

Czego dotyczyło Twoje pismo z sądu? Mandat?!

Tak, nie zapłaciłem za mandat z fotoradaru na obwodnicy Wiednia gdy była w pezebudowie.

Dzwoniłem na prokuraturę i mam do odbioru mandat

podsumowując bo różne mozna w tym temacie opinie wyczytać, mandat z austrii przedawnia się po 2 ? czy 3 latach czy też nie przedawnia się wcale tak jak ktoś w wątku napisał.
Kolejna rzecz ktoś pisał że w sądzie można zobaczyć zdjęcie i to czy widać tam kierowcę czy nie, można to zdjęcie zobaczyć wcześniej niż w sądzie np po kontakcie z kasztanem który się podpisal pod mandatem ?
W moim przypadku jechaliśmy busem 9-cio osobowym i nie wiem kto wtedy kierował

Jeżeli uważasz, że mandat w Austrii Ci się przedawni i problem masz z głowy to powodzenia życzę - kumpel też tak myślał. Mandat może i się przedawni ale zagrożony będziesz cały czas jeżeli przez przypadek Cię nawet Austriacy skontrolują.
Jeżeli przedawni Ci się nawet mandat to najlepiej omijaj Austrię szerokim łukiem.

jak mogę być zagrożony caly czas ? skoro się przedwnia to się przedawnia i tyle może to być po dlugim czasie np po 3 latach ale nie wyobrażam sobie żeby za 10 lat przy kontroli policyjnej chcieli odemnie pieniądze za mandat z odsetkami

knam napisał(a):podsumowując bo różne mozna w tym temacie opinie wyczytać, mandat z austrii przedawnia się po 2 ? czy 3 latach czy też nie przedawnia się wcale tak jak ktoś w wątku napisał.
Kolejna rzecz ktoś pisał że w sądzie można zobaczyć zdjęcie i to czy widać tam kierowcę czy nie, można to zdjęcie zobaczyć wcześniej niż w sądzie np po kontakcie z kasztanem który się podpisal pod mandatem ?
W moim przypadku jechaliśmy busem 9-cio osobowym i nie wiem kto wtedy kierował

Kto to jest "kasztan" Dla mnie kasztanem jest ten kto cwaniakuje i i w śmieszny sposób próbuje uniknąć odpowiedzialności za swoją nie wiem głupotę brak uwagi czy tez myślenie "może się uda" !

knam napisał(a):jak mogę być zagrożony caly czas ? skoro się przedwnia to się przedawnia i tyle może to być po dlugim czasie np po 3 latach ale nie wyobrażam sobie żeby za 10 lat przy kontroli policyjnej chcieli odemnie pieniądze za mandat z odsetkami

Wstydziłbym się i do tego jeszcze publicznie dla paru złotych tracić twarz.
Tak przy okazji była/jest na forum osoba, która twierdziła, że wstyd jest wozić słoiki z jedzeniem do Cro, natomiast szukała pomocy jak uniknąć słusznie nałożonego mandatu

knam napisał(a):jak mogę być zagrożony caly czas ? skoro się przedwnia to się przedawnia i tyle może to być po dlugim czasie np po 3 latach ale nie wyobrażam sobie żeby za 10 lat przy kontroli policyjnej chcieli odemnie pieniądze za mandat z odsetkami

Ściągną Cię grzecznie na parking policyjny i powiedzą do Ciebie - "ein großes Problem". W ich kartotekach nic się nie przedawnia więc najlepiej omijaj ten kraj szerokim łukiem. Mój kolega usłyszał ten zwrot po 4 czy 5 latach od wystawienia przez Austriaków mandatu i zaczął się jego koszmar
Ostrzegałem go jak Ciebie ale był mądrzejszy
Nikogo to nie interesowało, że jedzie z żoną i dwójką małych dzieci. Poczekalnia na dołku policyjnym z wieloma nacjami i automat z kawą i przekąskami to było to co jego żonie i dzieciom było trzeba
Klnie na Austrię do tej pory i zapiera się, że do służbistów już nie pojedzie, wcześniej strugał cwaniaka mimo, że już wtedy powinien tak zrobić.
Dostałem dwa razy mandat z Austrii za przekroczenie prędkości o 12 i 20 km/h ale grzecznie je zapłaciłem. Jak już kolega bluesman napisał - lepiej przyjąć to na klatę i zapłacić za swoją nierozwagę
Decyzja należy do Ciebie.

alechandro napisał(a):Poczekalnia na dołku policyjnym z wieloma nacjami i automat z kawą i przekąskami to było to co jego żonie i dzieciom było trzeba

knam napisał(a):podsumowując bo różne mozna w tym temacie opinie wyczytać, mandat z austrii przedawnia się po 2 ? czy 3 latach czy też nie przedawnia się wcale tak jak ktoś w wątku napisał.
Kolejna rzecz ktoś pisał że w sądzie można zobaczyć zdjęcie i to czy widać tam kierowcę czy nie, można to zdjęcie zobaczyć wcześniej niż w sądzie np po kontakcie z kasztanem który się podpisal pod mandatem ?
W moim przypadku jechaliśmy busem 9-cio osobowym i nie wiem kto wtedy kierował

Zgodnie z austriackim prawem, mają rok na reakcję a mandat może być wymagany do trzech lat. W ciągu tych trzech lat, Austriacy będą go egzekwować albo poprzez przekazanie sprawy do kraju zameldowania delikwenta albo zwyczajnie na miejscu. Po tym okresie, sprawa się przedawnia ale problemy można mieć tak czy siak.

Jak sprawa trafi do polskiego sądu, to sąd nie będzie dochodził, kto jest kierowcą - masz wtedy dwie możliwości: albo uznajesz winę, albo nie - tylko potem w ciągu trzech lat, w Austrii można się mocno zdziwić. Zdjęcia jak chcesz, to owszem - zobaczysz albo na miejscu w Austrii albo przed polskim sądem. Zgodnie z austriackim prawem, oni takich zdjęć nie wysyłają a jak chcesz je zobaczyć - zapraszają na komendę, która się sprawą zajmuje albo przed ich/polski sąd. Aha, polski sąd w przypadku Twojego nie stawienia się na orzeczenie (cała "impreza" zajmuje 20 minut - wysłuchanie, pokazanie zdjęć, materiał sprawy, etc.), z automatu wlepiana jest kara bez dodatkowych kosztów.

Od siebie jeszcze dodam, że kasztanem jest ten, co cwaniakuje na drodze a potem zamiata ogonem bo jaśnie panująca Bundespolizei śmiała wystawić mandat za wykroczenie.

Nie zgadzasz się - idziesz przed polski sąd, mówisz, że nie wiesz kto prowadził auto, sąd odsyła to do Austrii i sprawa teoretycznie rozchodzi się po kościach. Tylko następnym razem w Austrii podczas wyrywkowej kontroli, LPD może domagać się zapłaty za wykroczenie.

boboo napisał(a)::mrgreen:

Dobre, zapomniałem o tym

pääkäyttäjä napisał(a):Tylko następnym razem w Austrii podczas wyrywkowej kontroli, LPD może domagać się zapłaty za wykroczenie.

Warto dodać, że kwota już nie będzie taka sama

bluesman napisał(a):

knam napisał(a):podsumowując bo różne mozna w tym temacie opinie wyczytać, mandat z austrii przedawnia się po 2 ? czy 3 latach czy też nie przedawnia się wcale tak jak ktoś w wątku napisał.
Kolejna rzecz ktoś pisał że w sądzie można zobaczyć zdjęcie i to czy widać tam kierowcę czy nie, można to zdjęcie zobaczyć wcześniej niż w sądzie np po kontakcie z kasztanem który się podpisal pod mandatem ?
W moim przypadku jechaliśmy busem 9-cio osobowym i nie wiem kto wtedy kierował

Kto to jest "kasztan" Dla mnie kasztanem jest ten kto cwaniakuje i i w śmieszny sposób próbuje uniknąć odpowiedzialności za swoją nie wiem głupotę brak uwagi czy tez myślenie "może się uda" !

knam napisał(a):jak mogę być zagrożony caly czas ? skoro się przedwnia to się przedawnia i tyle może to być po dlugim czasie np po 3 latach ale nie wyobrażam sobie żeby za 10 lat przy kontroli policyjnej chcieli odemnie pieniądze za mandat z odsetkami

Wstydziłbym się i do tego jeszcze publicznie dla paru złotych tracić twarz.
Tak przy okazji była/jest na forum osoba, która twierdziła, że wstyd jest wozić słoiki z jedzeniem do Cro, natomiast szukała pomocy jak uniknąć słusznie nałożonego mandatu

kolega bluesman gdybyś był uprzejmy przeczytać co napisałem z uwagą to może uniknął byś narażenia się na śmieszność, napisałem wyraźnie że jechaliśmy 9 osobowym busem z czego na trasie ok 1500 km było 5 kierowców i naprawde nie pamiętamy kto prowadził w tym momencie, ponad to nadmieniam że KASZTAN to potocznie mieszkaniec austri, będzisz już wiedział na przyszłość.
Mandat nie jest na jakieś śmieszne 30 eur tylko 170 w innym przypadku pewnie bym się nawet nie zastanawiał tylko zapłacił i ich olał.

Dziękuję koledze pääkäyttäjä za rzeczowe wyłożenie sprawy czyli wychodzi ze mają prawo ściągnąć ze mnie ten mandat przez 3 lata od czynu i ani dnia dłużej, wobec powyższego nie wyobrażam sobie żeby mnie nękali jakimiś dołkami po tym czasie.

do wszystkich przemądrzałych na czele z bluesman którzy twierdzą że jak się było cwaniakiem na drodze to teraz trzeba płacić, niech mi przyślą zdjęcie na którym będzie widać kto kierował samochodem grzecznie pójdę i zapłacę nie ma problemu, jakim prawem mam płacić im zaocznie na wiarę za kogoś innego tylko dlatego że auto było wynajęte na mnie ?

knam, myślę, że posty przeczytałeś i wybrałeś pasujące ci fragmenty. Możesz się zdziwić po 3 latach, a może wcześniej. Przy 170 E nie odpuszczą.
Jasne jest, że jeżeli ty byłeś na umowie wynajmu to ty płacisz, albo wskazujesz osobę kierującą w momencie popełnienia wykroczenia. Jeśli nikt nie pamięta kto prowadził to 170 E dzielicie na 5 i już jest łatwiej.