Re: Mandat- uwaga łapią w Austrii
napisał(a) labusm » 11.05.2018 21:52
Drodzy Koledzy i Koleżanki.
Może ktoś pomoże , jak z tego wybrnąć.
Otóż mam taką sytuację. Dostałem listem fotkę z Niemiec z nakazem zapłaty 30E. Wystawioną na mnie, ze zdjęciem, zrobionym od przodu . Widoczny kierowca. Wskazane, ze kierujący samochodem marki renault o moim numerze rejestracyjnym przekroczył prędkość.
Problem w tym, że na zdjęciu to nie ja, zdjęcie tak wykadrowano, że właściwie widać tylko kierowcę za szybą. Facet ma okulary a jedyne jakie ja czasem noszę to słoneczne, a zdjęcie zrobione nocą w Hamburgu. Nie byłem w tym czasie w Hamburgu, mój samochód też tam nie był a na dodatek mój samochód ma na imię Ford. Mondeo. Raczej trudno go pomylić z renaultem, zwłaszcza, że jeśli się przyjrzeć zdjęciu to samochód na nim to dostawczy, bo za kierowcą widać ścianę grodziową, a kawałek blachy nad szybą czołową wygląda na kolor biały lub inny jasny. Nadmieniam , że mondeo jest czerwone i na zdjęciu raczej by wyszło ciemno szare.
Poprosiłem znajomą, żeby w ichniejszym języku napisała im wyjaśnienia. Opisała w liście zwrotnym , że to jest pomyłka, że to nie ja ani nie mój samochód, że marka się nie zgadza, że mnie ani mojego samochodu tam nie było, ani w ogóle na terenie Niemiec w tym czasie. Ze swej strony dodałem jeszcze zdjęcie mojego mondeo z widocznymi tablicami rejestracyjnymi, żeby mieli porównanie i wysłałem to wszystko poleconym za potwierdzeniem odbioru za całe ponad 16zeta.
Dziś dostałem odpowiedź, i jak sobie przetranslatowałem to wynika, że w ich mniemaniu dalej jestem winny i moje wyjaśnienia są nieprawidłowe.
Nadmienię jeszcze fakt, coś , o czym im teraz nie wspomniałem w odpowiedzi. Na początku 2016 roku faktycznie byłem swoim samochodem, tyle że pod Berlinem i dostałem wtedy z tamtąd pamiątkę w postaci zdjęcia i i opłaty za nie 15 E. Zapłaciłem za to przewinienie niezwłocznie, więc mają mnie w jakiejś swojej ,,bazie danych" . Gdyby byli tacy akuratni to by się zorientowali i naprawili swój błąd.
No i co wg Was mam uczynić??? Wiem, że dla świętego spokoju mógłbym zapłacić, ale w imię czego, skoro jedyną opcją jest pomyłka z ich strony???
Wiem też , że porada prawna jakiegoś adwokata, który się na tym zna może więcej kosztować niż 30 E, jestem w kropce. Skoro zdjęcie mojego samochodu i wyjaśnienia nie pomogły to co pomoże?