Re: Mandat- uwaga łapią w Austrii
napisał(a) Użytkownik usunięty » 10.10.2017 14:26
OK, ja dzisiaj miałem posiedzenie, na którym jest ustalane orzeczenie o winie i wymiarze kary. Na piśmie z mojego sądu było napisane dokładnie to oraz, że obecność nie jest obowiązkowa.
Posiedzenie wyznaczone było na 8.20. Zostałem wezwany i przedstawiono mi, po co tu jestem i w jakim celu. Pytania "kontrolne" dotyczyły tego, czy byłem tego dnia w Austrii oraz czy próbowałem kontaktować się z austriacką policją. Nie zalecam kłamać ani udawać Greka - wszak można się nie zgodzić i odmówić przyjęcia mandatu, ale... Następnie zostałem zapytany o powód niezapłacenia mandatu. Odparłem, że po pierwsze to próbowałem zapłacić ale chyba zrobiłem to po wyznaczonym przez Austriaków czasie a poza tym, to chciałbym zobaczyć zdjęcie z fotoradaru aby mieć pewność, że ja to ja a nie ktoś na pasie obok. Sędzina pokiwała głową po czym zaprosiła mnie do siebie, pokazując zdjęcie auta. W przesłanym materiale było wyraźnie widać tablice oraz względnie model pojazdu (zdjęcia są czarno-białe a niebieski samochód na takich zdjęciach wychodzi jak jedna plama i np. logo Fiata zlało się z resztą auta) i - jeżeli dobrze zauważyłem, nazwę i typ fotoradaru. Zdjęcie wykonane było od tyłu.
Samo posiedzenie ma charakter typowego wysłuchania. Zostałem zapytany, po co mi zdjęcie skoro w przesłanych dokumentach jest powołanie się na austriackie przepisy, które tego nie umożliwiają, ucinając wszelkie spekulacje. Po mojej odpowiedzi, że chciałem mieć pewność, że to akurat moje blachy a nie np. norweskie z powiatu Bergen, że chcę mieć pewność swojej winy (bo np. uważam, że tempomat ustawiony był na 80 a nie 90 km/h) usłyszałem, że to są przepisy austriackie i w zasadzie dobrze, że takie mają bo to skutecznie ucina wszelkiego rodzaju kombinowanie i próbę uniknięcia odpowiedzialności od mandatu i sąd żałuje, że tak nie ma w Polsce (...?). Polski sąd nie bada sprawy a jedynie orzeka o winie na podstawie przesłanych przez LDP dokumentów.
Co do "ale". Zostałem wcześniej pouczony, że mogę odmówić (bo zdjęcie jest od tyłu) przyjęcia mandatu pomimo tego, że tam byłem. Sąd wtedy może, ale nie musi, odmówić ukarania. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to polski sąd nie będzie się tym dalej zajmował ale jeżdżenie wtedy po Austrii lub przez ten kraj, może być po prostu ryzykowne i zamiast zakończyć sprawę na zapłaceniu należnej grzywny, kara może być drastycznie wyższa.
To tyle
Nie idźcie tą drogą, jak nie musicie. Zapłacić od razu i mieć z głowy. Chyba, że się wam chce i widzicie, ze na zdjęciu jest wasze auto ale nie widać, kto prowadzi. Miejskie legendy, że nie można mierzyć kilku aut na różnych pasach - można. Umożliwiają to multi-radary. Można przyczepić się do jakości zdjęcia ale wierzcie mi - to, co najważniejsze, dobrze na nim widać.