namo napisał(a):Nie chodzi o to, szkoda mi tak kasę jakimś Niemcom wysyłać zważywszy jeszcze na to, że przekroczenie to było o 11 i 12 km/h na autostradach i to w środku nocy. Gnoje. Jedną lokalizację kojarzę, drugiej nie,. Pierwsza to była zwężka robót drogowych gdzie mi coś mrugnęło. Myślałem, że to autu z przeciwka które z niej wyjeżdżało bo zwężkę i znak ograniczenia 80 km/h miałem dopiero przed oczami. Te dziady robią zdjęcie już przed znakiem. Skoro tak robią to nic dziwnego, że na kolejnym przekroczeniu o 11-12 km/h mnie złapali. W takim trybie to winieta na Austrię wychodzi ~ 100 euro.
No to zapłać kolego - pytałem mądrzejszych od siebie i w dużym skrócie napiszę Ci, że możesz się przejechać. Ja też nie kojarzę, w którym miejscu mi radar pstryknął, dałbym sobie rękę uciąć, że go tam nie ma. Znajomemu z Rybnika ten sam fotoradar cyknął fotę podczas tegorocznej wyprawy do Chorwacji - i też nie wie, gdzie. Tam trzeba miec oczy dookoła głowy - jedziesz 80 a tu nagle cyk - 60 przez chwilę i fotoradar. A i po Austrii też jeżdżą nieoznakowane radiowozy - na obwodnicy widziałem jednego takiego, płaczącego w czarnym wypasionym Audi należącym do gliniarzy
Idź się teraz kłócić w języku wroga, że zdjęcie było zrobione przed znakiem ograniczenia.
Nie do końca - język polski jest jednym z języków urzędowych. Druga sprawa - przepisy jasno mówią, że prędkość obowiązuje od znaku a nie 500 m za nim
W Wiedniu na zwężkach widziałem osiem fotopstryków, jeden za drugim - jak myślisz, po co?
Ja bym to jednak olał. Wszak to najszybsza droga ale jadąc przez Austrię ale trzeba bulić Słowenię albo stosować objazd. Jak mam znowu jechać przez Austrię za 100 Euro i kombinować ze Słowenią to to wolę za ta kwotę zjeść obiad w Budpaszcie.
Żarty żartami. Ale jak się poczuwasz do winy to lepiej zapłać. A jak nie to wtedy możesz się odwołać. Lepiej na tym wyjdziesz niż bedac cwaniakiem. Każda następna jazda przez Austrie tym samochodem może się skończyć nieprzyjemnie. Z życia wzięte - bedziesz wisiał w systemie, a przy rutynowej kontroli w Austrii Cie załatwią. Kolegę tak na 1500 EUR strzelili za mandat właśnie na 100 EUR po 3 latach. Gotówką na miejscu płatny. I co - po sądach na ich terenie chcesz się szlajać? Koledze wyłuszczyli szybko, że jak nie zapłaci to sąd skaże go bardzo szybko a finansowo na wym wyjdzie do czterech razy więcej. Mandat, który dostałeś, nie traci ważności.
Z drugiej strony słyszałem jeszcze, że można to olać (w papierach jest napisane, że po upływie zadanego czasu, wezwanie traci ważność; abstrachując od tego, że w austriackim systemie nadal nasze auto będzie wisieć) - od dnia "utraty mocy prawnej" tego świstka do uprawomocnienia się wyroku polskiego sądu jesteś wg prawa niewinny i austriacka policja nic ci nie może zrobić. Co najwyżej pogrozić palcem. Gorzej - jak jednak złapią Cię podczas kontroli. Wtedy jest przewalone na calej linii.
bluesman napisał(a):Ciekawe podejście wszyscy winni, ja ? nie ... nie sądzę by w tym akurat kraju wyłudzali mandaty. skoro jest ograniczenie do 80 km/h to 81 km/h już jest przekroczeniem tej prędkości. Dura lex sed lex. Jeżeli stwierdziłeś, że jest coś wbrew prawu interweniuj !
Bez przesady, nawet oni mają tolerancję