zmichal napisał(a):gaz leżał w boczku w drzwiach. Pogranicznik ze Słowenii, jak zobaczył auto, od razu kazał otworzyć drzwi, bo chciał sprawdzić naklejkę z numerem VIN i zobaczył gaz. Natomiast mandat wlepiła już strona chorwacka.
Przy okazji strasznie zaczęli sprawdzać wszystkie miejsca z numerem VIN, jakbym jechał kradzionym autem...
Po co zabieracie ze sobą gaz pieprzowy do Chorwacji
Czy wcześniej ktoś was pobił, okradł, zwyzywał do najgorszych, itd.
Jak się coś takiego zabiera, to się wcześniej sprawdza, czy jest w danym kraju dozwolone.
Musicie budzić wielką nieufność służb mundurowych, skoro Słoweńcy, którzy w 99 przypadkach na 100 niczego u nikogo nie sprawdzają akurat was zatrzymali, żeby sprawdzić numer VIN
Chorwaci też są bardzo tolerancyjni i jak się do czegoś przyczepią, to jest ostatnia ostateczność.
Może była wielka awantura na granicy z powodu tego gazu, pyskówka ze służbami, itp.
No i skończyło się,jak się skończyło.
Rzuciłem okiem na twoje posty na forum i łączy je jedno: agresja, jeśli rzeczywistość tobie nie pasuje
Na forum jest dużo ludzi dobrodusznych, co każdemu wierzą.
Był tu na forum taki jeden, co twierdził, że dostał mandat za niewinność w Austrii, bo przekroczył prędkość o 11 km/h
na autostradzie przed ograniczeniem i że fotoradar był źle ustawiony
A potem się okazało, że grzał 62 km/h w centrum wioski