"Tylko ponad 0,7 km/h ponad limit dopuszczalny."
Już trzeci dzień męczysz tym publiczność, są jakieś granice szaleństwa.
baunty napisał(a):
Ja nie rozumiem "idei" drażnienia policji z drogówki............
Zatrzymanie, krótka rozmowa i "jakoś" załatwiliśmy sprawę..............
PS a takie "cyrki" z niby słoikami, to proponuję "wożącym drobne w słoiku" wypróbować w Serbii...tam dość szybko ustawią do pionu takich "pomysłowych Dobromirów"
zag napisał(a):"Tylko ponad 0,7 km/h ponad limit dopuszczalny."
Już trzeci dzień męczysz tym publiczność, są jakieś granice szaleństwa.
anakin napisał(a):Możecie przestać śmiecić?
Grzecznie proszę.
StaryMarek napisał(a):kaeres napisał(a):Myślę, że to proszenie się o problemy.
Przetrzepie samochód czy masz wszystko na miejscu.
Znajdzie na 100% i skasuje na komendę albo uniemożliwi dalszą drogę albo nałoży skumulowany mandat, że będziesz musiał zapłacić przygotowaną stówką.
Są gnojami i trzeba grać wg. ich reguł. Albo jechać idealnie albo przez CZ.
Pewnie inny tak.
Ja nie mam auta dłużej niż 5 lat. Starszym bym nie jechał w Europe.
5 lat to jeszcze gwarancja. Niech się producent martwi.
Co do wyposażenia(?) Konwencja Wiedeńska mówi wyraźnie - Wyposażenie auta na terenie sygnatariuszy tej konwencji obowiązuje takie jak w Państwie gdzie zostało zarejestrowane.
No cóż, narkotyków nigdy nie woziłem, nawet nie wiem jak wyglądają. Kamizelki i apteczkę mam, nie ze względu na przepisy, ale że to wygodne.
Na przeszukanie auta potrzebny jest protokół w języku jaki ja rozumiem w piśmie i mowie. Mówię i pisze w języku jaki jest zatwierdzony w parlamencie Europejskim. I dla mnie "czerstwy" to nie świeży a nie "bardzo młody"
Zastraszyć, owszem, można, ale ja się nie boję, a jadąc na wakacje to mam czas. A na wyjątkową natarczywość jest ambasada.
Ale to ostateczność. Mimo wszystko to cywilizowany kraj Strefy Schengen i Unii Europejskiej.
Więc bez przesady.
kaeres napisał(a):Powiem tak. Każdy ma swoje doświadczenia. Ja bym za granicą nie fikał bo to co piszesz to są głupoty.
Zafundowałbyś rodzinie 10h na posterunku...bo masz czas i wyrąbane ?
Im grzeczniej z krawężnikami tym lepiej.
Ale może to przez to, że ja nigdy nie miałem samochodu młodszego niż 6 lat.
piekara114 napisał(a):Ta mityczna Słowacja .... mam blisko, więc często zahaczamy, przejazdy w wakacje, zimą, jesienią, wiosną i na 20 lat jazd rożnymi drogami 2 razy miałam tam styczność z urzędnikami na drodze: pierwszy raz stali w zatoczce i wyszli na drogę to mąż zjechał i okazało się, że wcale nie chcieli go zatrzymać (trochę nad limit było) ale jak już zjechaliśmy i chcemy kontrolę to sprawdzili dokumenty i życzyli spokojnego powrotu z wakacji do domu.
Drugi raz w czasie pandemii na granicy w Zwardoniu - pogranicznik i policjant sprawdzili dokumenty covidowe i przypomnieli o tranzycie.
I tyle.
yzedef napisał(a):Drogi Marku, patrząc na na nick wiek twój jest odpowiedni do zachowań odpowiedzialnych.
Tak więc przekraczasz prędkość czyli świadomie ryzykujesz i jako ten odpowiedzialny bierzesz to na klatę a nie płaczesz w internecie że tylko o 0,7km, tak wiem chciałeś się wyżalić światu.
Rozumiem, że jakbyś miał wydmuchane 0,27 promila to tez tak napiszesz, to nie jest przekroczenie ?.
Zasady, procedury i prawo określa jasno od do co ma być i urzędnicy muszą się do tego stosować bo tak to zostało skonstruowane, jeżeli tego nie rozumiesz to słabo.
StaryMarek napisał(a):kaeres napisał(a):Powiem tak. Każdy ma swoje doświadczenia. Ja bym za granicą nie fikał bo to co piszesz to są głupoty.
Zafundowałbyś rodzinie 10h na posterunku...bo masz czas i wyrąbane ?
Im grzeczniej z krawężnikami tym lepiej.
Ale może to przez to, że ja nigdy nie miałem samochodu młodszego niż 6 lat.
Tutaj ja nie rozumiem. Dlaczego 10 godzin na posterunku? Za co?
Za co w ogóle na posterunku? Mam czterokrotne doświadczenie i nikt nawet nie wspominał o posterunku.
Przekroczyłem przepis = Płacę mandat i tyle. Cały rok odkładam drobne pieniądze na ewentualny mandat. Zbieram do skarbonki.
I co? To coś złego? Za to na posterunek?
kaeres napisał(a):Coś mi się wydaje, że mocny jesteś w piśmie i w tzw. "gębie".
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi