"- Mamo ! Skarpetki mi parują ! - Maranza 2015

Dołączam do prośby Agnieszki

Przestałem pdglądać i siadam w oczekiwaniu na dalszy ciąg


Pozdrawiam
Piotr

Nie ma to jak fantazja - skarpetki parowały, a z butów to pewnie dym leciał albo iskry Ps. Też czekam co się dalej wydarzy. Mam nadzieję, że żadnym skuterem (tym razem śnieżnym) nie jeździłaś?

Po krótkiej przerwie zjeżdżamy dalej ...

Po dotarciu na Jochtal okazało się, że nieźle się tam zamgliło i mało co widać ... Cóż było robić ... Trza odpocząć i zastanowić się nad dalszym sensem życia w tym dniu ... a gdzie to zrobić najlepiej ? W knajpce of course ...





Jedno z ulubionych dań mojej młodzieży ...kaisercośtam



Jako, że mgła na Jochtalu nie ustępuje, obrażamy się na ten szczyt i superancką czerwoną 4 wracamy na Gitschberg ...









Bardzo lubimy tę trasę ...







Kolejka łącząca Jochtal z Gitschbergiem jest bardzo fajna pod względem widokowym ...



Na Gitschbergu pogoda zdecydowanie fajniejsza ... Szusujemy do oporu ...





Kolacja tradycyjnie już w "naszej" knajpce ...


...

Potter napisał(a):
Bardzo lubimy tę trasę ...

Też bym ją lubiła ... ale w "wersji letniej" .

Potter napisał(a):Kolacja tradycyjnie już w "naszej" knajpce ...

No pięknie, nic się nie pochwaliłaś, że masz tam knajpkę ,
a mogę liczyć na jakiś rabat u Ciebie .

Super, że jest kolejna narciarska relacja
Fajna zima i szusy

Kolejny dzień wita nas idealną pogodą ... Normalnie chorwacki bezchmur ...





Przyjemnie jest wciąć śniadanko z takimi widokami ...



Dziś w planach mamy Plose. Trochę mnie to martwi, bo trzeba tam dojechać ... Jakieś 30 minut ...
Jeśli moja małżowina zechce podtrzymać tradycję i znowu czegoś zapomnieć to trochę daleko będzie wracać ...
Na parkingu okazuje się, że i buty i narty i kaski mają wszyscy i spokojnie możemy wsiadać do wagonika ...
Wagonik jedzie jakieś 15 minut, jest czas żeby przejrzeć mapki i przypomnieć sobie rozkład tras ...
Wysiadając na górze widzę, że po wyjściu z wagonika wszyscy grzecznie wyciągają swoje narty umieszczone wcześniej w specjalnych uchwytach na zewnątrz wagonika ... Wszyscy ... z wyjątkiem jaśnie pana małżonka ... Wpatrzony w mapkę raźno maszeruje do wyjścia, a jego nartki pobrzękują o ściany wagonika ....

- E, jaśnie panie ! Jan ma dzisiaj wolne ! No chyba, że na samych butach zamierzasz śmigać !

Tak więc w pewien sposób tradycja została podtrzymana ...

O tej porze knajpki jeszcze puste ...



Nasza ulubiona na Plose 4 przygotowana wyśmienicie ...





Bezchmur ciągle nam towarzyszy ...











Nic dziwnego, że humorek dopisuje ...





Dolna stacja archaicznego krzesełka, który wozi nas właśnie na 4 ...





Chwila przerwy na nabranie sił ...



... i podziwianie widoków ...



...

Potter napisał(a):Bezchmur ciągle nam towarzyszy ...

Ja nie wiem czym Ty sobie na ten bezchmur zasłużyłaś .

Potter napisał(a):

Piwo wygląda na dobrego pszeniczniaka!

Jeśli tak to gratuluję gustu i wyboru

tony montana napisał(a):Piwo wygląda na dobrego pszeniczniaka!

Jeśli tak to gratuluję gustu i wyboru

Bingo ! Weißbier, czy jakoś tak ...
Ale dla mnie smakuje jak każde inne ... Nie jestem smakoszem piwa...

Potter napisał(a): Trza odpocząć i zastanowić się nad dalszym sensem życia w tym dniu ... a gdzie to zrobić najlepiej ? W knajpce of course ...

No....młody ma "strasznie" filozoficzną minę....wywody może też....
Jak widać po Twojej reakcji(w cytacie u Tony'ego) to ściągały do parteru...

Btw
Piękne miejsca....
Ja zamiast myśleć "być albo,nie być....." myślałbym - "żyć, nie umierać....."

Kaiserschmarrn

Niezłe

Ale najlepsza jest w Alpach szwajcarska potrawa
Geschnetzeltes


W Polsce nazywa się placek po węgiersku

-

Maluszek:

Potter napisał(a):


...

Jacy zmęczeni!!!:

Potter napisał(a):


...

i i i i i zakochani!

Potter napisał(a):Chwila przerwy na nabranie sił ...

Bombardino
Mniaaaam

Potter napisał(a):Trzeba powiedzieć jednak, że stanęli na wysokości zadania bo nie dość, że sami znaleźli nam nowy apartman (na dodatek większy i droższy) to zobowiązali się pokryć różnicę... Darowane nam też zostało sprzątanie końcowe i opłata klimatyczna czyli byliśmy do przodu jakieś 15 bombardino czyli ~50 eurasków .
Jeszcze tego samego dnia dostaliśmy superdługiego maila od booking z przeprosinami i ofertą, że jakby coś ... to oni mogą znaleźć nam inny apartman ... Ładnie z ich strony.
Aaa i jeszcze po powrocie do domku włoskie niemiaszki napisali do nas maila przepraszającego i zaoferowali zniżkę 25 % przy następnym u nich pobycie ... Też ładnie !
...

W Polsce albo nieosiągalne albo wyjątkowo trochę osiągalne, ale przy głębszej i dłuższej znajomości.
Tu się niestety traktuje klienta jak frajera albo dojną krowę czy skarbonę - tam jak przyjaciela, dzięki któremu się dobrze żyje.

Jak widać polskie przepraszam nie jest warte ani paru złotych zaś tam jest odpowiednio wyceniane.
Tak to wygląda w wielu miejscach niestety...

A w ogóle to witam i cieszę się, że pojeździłem i z Tobą Potter. Wprawdzie jeszcze się z naszych środkowoeuropejskich stoków nie ruszyłem na alpejskie ale....i na to przyjdzie pora.
Pozdr.

Fatamorgana napisał(a):
A w ogóle to witam i cieszę się, że pojeździłem i z Tobą Potter. Wprawdzie jeszcze się z naszych środkowoeuropejskich stoków nie ruszyłem na alpejskie ale....i na to przyjdzie pora.
Pozdr.

Fata, miałeś Krk Twoimi oczami pokazać ,
weź no się zbierz w sobie, bom ciekawa co tam widziałeś .