Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 04.12.2018 16:54

Katerina napisał(a):Mikulov to nie Paryż, ani nawet Praga - okazuje się, że o 7-mej nie można tu napić się kaw

No widzisz, a w takich dajmy na to Strzelcach Opolskich zajedziesz na Orlen i się kawusi raniutko napijesz… Jak fajna ta Polska…
Katerina napisał(a):Napis na szybie głosi, że kupimy tu papierosy, alko i nie alko napoje, słodycze...Tymczasem na wystawie asortyment dobrany według tajemniczego klucza - pędzle, wałki malarskie, nakrycia głowy, plastikowe kości dla psów, gadżety na imprezę itd...Fascynujące

No a co mają pokazać. Może to tak ja u nas… Piwko w torebce trzeba na powietrzu nosić.. Głupio by w tej witrynie flaszki w torebkach wyglądały
Katerina napisał(a):Napis na szybie głosi, że kupimy tu papierosy, alko i nie alko napoje, słodycze...Tymczasem na wystawie asortyment dobrany według tajemniczego klucza - pędzle, wałki malarskie, nakrycia głowy, plastikowe kości dla psów, gadżety na imprezę itd...Fascynujące

Kilka godzin po Was jechaliśmy tamtędy
Katerina napisał(a):" yes, oj dana "…Pytam ją, jak ma na imię. " Ojdana, Ojdana" …

Jakie to szczęście Kasia, że nie skończyło się jak tu


Katerina napisał(a):Mąż śmiał się ze mnie przez całe wakacje, że moje zdjęcia to "powidoki"

A swoją drogą, gdybyśmy mieli taką umiejętność jak Nicolas Cage w filmie NEXT to ja zwiedzania nie widzę… Kasia… musiałabyś mieć 100 powerbanków

Katerina napisał(a):Dzwoni beatabm…

Poruszę tu jeden taki temat… W momencie pisania relacji pisze się o czymś co już było. Wydawać by się mogło naturalnym, że będzie się zatem używać czasu przeszłego. Wielu z nas jednak pisze w czasie teraźniejszym… No to mam taką ankietę… Jak byście nazwali taką formę… Czas przeszły-teraźniejszy? Przeszły-dokonywany? Ha, ha…
Gospodyni Waszej oczywiście życzę moc zdrowia! A Mikulov dodaję sobie do wora pełnego miejsc, które trzeba zobaczyć.. Ciekawe, czy wystarczy życia…
Katerina napisał(a):travel
Myślałam, że tylko mój jest taką marudą :lol:
Chłop jak dąb , a marudzi jak mały chłopczyk :roll:

Współczynnik marudności jest wprost proporcjonalny do wzrostu :oczko_usmiech:

Absolutnie się z tym nie zgadzam, bynajmniej w kwestii zwiedzania i zaglądania we wszystkie możliwe norki. I proszę zaś sobie nie uzurpować stwierdzenia, że norki mają podteksy erotyczny… Wzrost nie ma nic do rzeczy… Facet marudzi tylko dlatego, że może… Jak go kobieta od ślubu ustawi do pionu to jest do rany przyłóż. Problem pań polega na tym, że długo po ślubie są za dobre, za mało wymagające. Problem facetów, że brną w takie błogie lenistwo. Niemniej jednak wzrost nie odgrywa tu żadnej roli… (uwielbiam mrowiska – zawsze można weń kija wetknąć) Kija wetknąć w znaczeniu kija wetknąć Iza i Gusia!!! Ha, ha, ha.
Katerina napisał(a):Gusiu, Ty za dużo czasu spędzasz u kolegi Zdziha w relacji :wink: :mrgreen:

A coś Ty. Gusia jest wszędzie i skrzętnie się wymienia wiadomościami. Tu podpowie coś o Milnej, tam o bankomacie w mikulovie, a sama sobie zapisze w kajecik coś czego nie wiem jeszcze. Obawiam się jedynie, że to jest kajecik wielkości orzeszka :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 04.12.2018 17:18

Długa droga na Vis - cz. 3 - Crospotkanie w Mandalinie


Na zjeździe na Šibenik kolejka do punktów opłat. I baaardzo gorąco.

Na poboczu dwa czeskie auta, ich pasażerowie - wyglądają na jedną ekipę - rozmawiają przez komórki nerwowo chodząc po asfalcie, dwie kobiety szlochają, jedną z nich pociesza i obejmuje mężczyzna. Wygląda to bardzo dramatycznie.
Samochody nie noszą oznak uszkodzenia, to nie wypadek, czy stłuczka...Mam nadzieję, że to nie było nic naprawdę złego, że to tylko awaria uniemożliwiająca im dotarcie na czas do raju... :roll:

Šibenik przed nami, ale jak dotrzeć do mariny Mandalina :roll: , gdzie zacumowana jest i przygotowana do oddanie wczesnym rankiem Piccola - łódka , na której Kapitańska Baba z Załogą spędzili ostatnie dwa tygodnie.

Proszę Beatę o wskazówki, po chwili otrzymuję bardzo krótki i precyzyjny sms od Kapitana..."Najpierw jakaś serpentyna, stacja benzynowa, centrum handlowe i jesteście na miejscu" :lol:

Dziecinnie proste to było - po kilku minutach od zjazdu z autostrady mijamy wspomniane centrum handlowe i wjeżdżamy do dzielnicy miasta zwanej Mandaliną... Fajnie,podoba mi się nazwa :D Ale i tak nie wiem, czego się tutaj spodziewać...

Po jednej stronie kea i taki pogled...

IMG_20180901_084149.jpg

IMG_20180901_084159.jpg


Jachtów dużo, ludzi mało, psy i koty panoszą się w pustych uliczkach. Mimo godziny 17 tej skwar doskwiera jak w samo południe.
Przed nami teraz zadanie ... i jak się za chwilę okaże nie lada wyzwanie 8O Musimy znaleźć nocleg na tę jedną noc, a właściwie kilka godzin, bo większość czasu spodziewamy się spędzić z Beatą i Kapitanem na Piccoli :roll:

Jak wspomniałam wcześniej - pierwotnie spotkanie miało się odbyć w Rogoźnicy - gdzie nie trudno raczej o miejscówkę , zwłaszcza, że wymogłam na Małżu obietnicę - ma siedzieć cicho i nie kręcić nosem na kwaterkę na tę jedną, jedyną noc, nawet gdyby była w suterenie, a nad łóżkiem wisiał wielki portret jakiegoś świętego, np jego ulubiony Sv. Antun :mrgreen:

Cóż, z powodu niedomówienia co do dat, nasze spotkanie odbędzie się tu...gdzie nie widać za wiele tabliczek z hasłem "Apartman" :roll: :(

Miejsce trochę dziwne - blokowiska Šibenika w perspektywie, a zabudowania i uliczki części rezydenckiej ( bo po obu stronach to gigantyczna marina dla jachtów) są...mało urokliwe, a wręcz są... bardzo dalekie od uroczych :oczko_usmiech:

IMG_20180901_101505.jpg

IMG_20180901_101514.jpg

IMG_20180901_101831.jpg


Chociaż...czy ta weranda z kolumnami na zdjęciu powyżej nie jest urocza? :wink: :mrgreen:

W jednym z ogródków przy domach w pierwszej brzegowej starszy pan pieli trawniczek..Pytamy o apartmany...

IMG_20180901_095746.jpg



"Ima, ima" - serce me raduje się, ale pan dodaje - "Ale moja żona nigdy nie zgodzi się na jedną noc" :cry:

Szukamy dalej, o jest granatowa tabliczka... :P :P

IMG_20180901_101625.jpg


Zamknięte na cztery spusty...Wychodzi sąsiad i mówi, że właściciele już zamknęli sezon.
Zaczynam się denerwować..Niedługo się ściemni, Beata czeka, a my marzymy, żeby odświeżyć się po podróży i coś wrzucić na żołądek.

Kręcimy się chaotycznie, napotykamy podwórko z "familokami" i ...bunkrem 8O

IMG_20180901_101322.jpg

IMG_20180901_101215_2.jpg


Nad jedną z klatek schodowych ogłasza się "Apartman"

IMG_20180901_101042.jpg


Z duszą na ramieniu wchodzę do klatki i dzwonię po pierwszego mieszkania z brzegu.. Klimat wewnątrz jeszcze bardziej przypomina komunalną kamienicę robotniczą. Drzwi się otwierają i do drzwi podbiega wielopokoleniowa rodzina - same baby od 4ech do 80 ciu lat :lol:
Mówią, że apartman do wynajęcia należy do kogoś na ostatnim piętrze...

Wchodzę po schodach, zastanawiając się , jak ta konstrukcja naprawdę się trzyma :roll: :oczko_usmiech:

IMG_20180901_101123.jpg


Znowu niewypał, nikt nie otwiera, kobiety na dole nie orientują się, gdzie jest właściciel.

To już nie są żarty. W jednym z innych podwórek namierzam wypożyczalnię rowerów w garażu 8O
Ciekawe kto wypożycza te rowery, bo miejsce wydaje się wymarłe...
Zagajony o apartmany, nadzorujący interesu chłopak zrywa się ze stołka i mówi, że nas zaprowadzi...ufff

Istotnie...zaprowadził nas...do domu starszego pana, którego żona nie zgadza się na ...jedną noc :oczko_usmiech:

W tym momencie ciśnie mi się na usta tylko jedno - z góry przepraszam - excuse my language :mrgreen:

36878579_1952226988120829_676257431277273088_n.jpg


Nagle przychodzi moment olśnienia :idea: Przecież możemy zapłacić za dwie noce :P :P... skoro pani nie odnajmie nam miejscówki na jedną :roll:

I tak nie mamy wyjścia...Tu nie ma więcej apartmanów, poza tymi, które widzieliśmy :cry:

Przedkładam propozycję - kobiecina patrzy nieufnie, wyczuwa jakiś podstęp...Wtedy jej mąż pyta skąd jesteśmy, a usłyszawszy odpowiedź oboje rozpromieniają się w uśmiechach...Zaczynają opowiadać o jakimś znajomym Polaku mieszkającym w centrum Šibenika..Gdy zdarzy im się spotkać, panowie piją i jedzą razem przez trzy dni :lol: Starsi państwo są tak rozrzewnieni, że chyba zaraz się rozpłyną, oczywiście drzwi przed nami stoją już teraz otworem :oczko_usmiech:

W ekspresowym tempie szykujemy się do wyjścia na spotkanie - prysznic, spakowanie prezentów 8) , ocena miejsca i widoku z niego...na Katedrę i szybenickie twierdze.

IMG_20180901_084140.jpg

IMG_20180901_085146.jpg

IMG_20180901_095902.jpg


Mieszkanie jest bardzo duże - ma ogromny salon, dwie sypialnie, pomieszczenie gospodarcze z deską do prasowania i pralką, wszelkie możliwe wygody. I kosztuje 40 EUR za noc...Co z tego, skoro jest w miejscu, do którego turyści przybywają tylko na łodziach i nie potrzebują apartmanów :(

Zabieramy ze sobą spakowane wiktuały, oraz drobiazgi dla Kapitańskich i ich dziewczynek. Beata błagała wcześniej, żeby broń Boże nie przynosić drzewa do lasu ...czyli wina :oczko_usmiech:

Ta część mariny, w której cumuje nasza Koleżanka mieści się po drugiej stronie części rezydenckiej - to nie ta strona na którą mamy widok z miejscówki. Jest to całkiem niedaleko, wystarczy minąć kilka pustych zaułków i taki szlaban...

IMG_20180831_193249.jpg

IMG_20180831_193252.jpg

IMG_20180831_193440.jpg


Tu nam się dużo bardziej podoba...Choć ruch i tłok jak na Marszałkowskiej, to przynajmniej blokowisk nie widać żadnych :roll:

Beata wybiega nam na spotkanie - abyśmy nie musieli błądzić wśród ogromnej ilości pirsów i masztów - po żywiołowym powitaniu prowadzi nas na Piccolę 8) Tu witamy się z rodziną Beaty i dwiema załogantkami.

Zaraz, zaraz..orientuję się , że w rejsie, który właśnie się zakończył... był Kapitan i ... 5 bab 8O :lol:

Ale facet wygląda dobrze, a nawet bardzo dobrze, więc chyba jakoś to znióśł :oczko_usmiech:

Widać profesjonalizm w dystrybucji Cyca :boss: Tu właśnie jest rozlewany przydział białego Muscata dla Kateriny..

IMG_20180831_194656.jpg

IMG_20180831_194707.jpg


...do takiej pięknej...profesjonalnej karafki :mrgreen:

To już się stało tradycją - dla mnie jest biały , nie tak wytrawny jak Cyc, Muscat - w karafce ofkors 8) . Reszta pije klasycznego czerwonego Cyca rodem ze Słowenii. Pod koniec urlopu okaże się, że to jest to samo wino - o nazwie cviček - które produkuje moja rodzina w Słowenii, a winnica, gdzie Kapitańscy dokonują co rok zakupu wina położona jest kilka minut od winnicy założonej przez mojego pradziadka. 8O Taki zbieg okoliczności, proszęjaWas :oczko_usmiech: Teraz wiadomo, dlaczego nam się tak dobrze razem cyca :lol:

Oto i real thing - Cyc :boss:

IMG_20180831_194643.jpg


Starsza córka Kapitaństwa - Ewa - szaleje pontonem po basenie mariny wraz ze spotkanymi tu dziećmi innych wodniaków 8O Jestem pełna podziwu - nie tylko sobie radzi ze sprzętem na wodzie, ale do tego wchodzi w rolę lidera - kapitana i ewidentnie widać, 8) że rządzi.

Młodsza Ania nie rozstaje się z przyniesionymi przez nas kabanosami... Wiedziałam, że dzieci będą spragnione polskich smaków po rejsie, a zapasy dawno wykończone :lol:

IMG_20180831_195704.jpg


Kupić sobie dziecko za paczkę kabanosów...bezcenne 8) :D Od tej pory mam przy sobie małego ,słodkiego "kleszcza" :hearts: (Nie pomylić z Kapitanem :lool: :lool: :lool: )

IMG_20180831_194915_LI.jpg

IMG_20180831_195011 (2).jpg


Kapitańska serwuje przyniesione przez nas przekąski, sałatkę z mozarelli i pomidorów doprawioną przez Kapitan ( oby na pewno? :wink: ), oraz przepyszny ...dżem ze świni - czyli smalec własnej roboty 8)

IMG_20180831_195646 — kopia.jpg


Zostajemy obdarowani takim smalcem - podczas pobytu na Visie zniknął cały zapas - małżonek mój zjadł go na kruhu z solonymi kaparami na śniadanie :roll: :mrgreen: Żeby nie było, że my tam tylko ośmiorniczki jedliśmy :roll: :oczko_usmiech:

Dostaliśmy też butelkę Muscata, oraz...mapę z planem, gdzie Kapitańscy ukryli dla nas SKARB na Braču :D Czyli na wyspie tej czekają dwa skarby - od Tomka i od Beaty :hearts:

IMG_20180917_125955 (2).jpg


Jak nastrojowo się zrobiło :hearts: Świeca z kotwicą (ledowa) jest naszym podarkiem, który, mamy nadzieję, zabiorą w kolejne rejsy :)

IMG_20180831_200625 — kopia.jpg

DSC_7518.jpg

DSC_7519 — kopia (2).jpg



Po jakiejś chwili opuszczamy z Beatą zacne towarzystwo i przenosimy się z Cycem na dziób łodzi - tak samo jak rok wcześniej w Komiży :D Spędzamy tam - w moim mniemaniu wiele godzin - opowieściom nie ma końca.
W trakcie ich snucia Kapitan donosi kolejną karafkę wina, łódką leciutko kołysze, a ja czuję ,że odpływam - po długiej podróży w upale i 4-godzinnym śnie ubiegłej nocy, po nerwowym poszukiwaniu apartmana i emocjach związanych ze spotkaniem. Ok, nie będę udawać, że ilość Muscata nie odegrała roli :oops: :oczko_usmiech:

Oto ostatnie zdjęcie jakie zrobiłam tamtego wieczoru...Zwróćcie uwagę na naszyjnik Beaty - tu niezbyt dobrze widoczny...Ten szczegół jeszcze się pojawi w dużo dalszej części relacji - z Brača :boss:

IMG_20180831_221445_LI.jpg


Nasi gospodarze na Piccoli mają w planie wyruszyć do Polski o 4 rano :roll: Czeka ich niewiele snu...A jeszcze trzeba się spakować i posprzątać po imprezie :| Nie wiem nawet , która była godzina, gdy się pożegnaliśmy, ale mam nadzieję, że nie nadwerężyliśmy ich gościnności 8O

Żałujemy, że nie mieli tego komfortu , aby wyspać się na drugi dzień tak jak my. :roll: Ale też z pewnością w lepszym stanie niż my się położyli :mrgreen: Żałuję też, że nie pomyśleliśmy o wspólnym zdjęciu, albo przynajmniej zdjęciu nas dwóch...No, ale tak to jest...Gdzie Cyc się leje - reporter głupieje :roll: :mrgreen:

Dziękujemy za super spotkanie, które tak ładnie zainaugurowało urlop w Chorwacji, czekamy na kolejne - nie tyko w Cro :papa: :papa:

W następnym odcinku na pewno dojedziemy już na Vis - ocierając się z przymusu o chorwackie centra handlowe :papa:
Ostatnio edytowano 04.12.2018 22:39 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 04.12.2018 17:57

Abakus68 napisał(a):
Katerina napisał(a):Dzwoni beatabm…

Poruszę tu jeden taki temat… W momencie pisania relacji pisze się o czymś co już było. Wydawać by się mogło naturalnym, że będzie się zatem używać czasu przeszłego. Wielu z nas jednak pisze w czasie teraźniejszym… No to mam taką ankietę… Jak byście nazwali taką formę… Czas przeszły-teraźniejszy? Przeszły-dokonywany? Ha, ha…

Na bank kończyłeś polonistykę -Zdzichu Miodek :lol:
Sama piszę relacje w czasie teraźniejszo-przeszłym , bo myślę ,że to pozwala czytelnikom lepiej się wczuć w opisywaną sytuację.
I w tym miejscu mój drogi muszę Ci uświadomić ,że na tym oto forum masz zaszczyt być świadkiem powstania nowego czasu :lol:
Abakus68 napisał(a):
Katerina napisał(a):travel
Myślałam, że tylko mój jest taką marudą :lol:
Chłop jak dąb , a marudzi jak mały chłopczyk :roll:

Współczynnik marudności jest wprost proporcjonalny do wzrostu :oczko_usmiech:

Absolutnie się z tym nie zgadzam, bynajmniej w kwestii zwiedzania i zaglądania we wszystkie możliwe norki...... Facet marudzi tylko dlatego, że może… Jak go kobieta od ślubu ustawi do pionu to jest do rany przyłóż.

I wszystko się wyjaśniło - poznałeś Mariolę , zostałeś postawiony do pionu i tak stoisz do dziś :mrgreen:

Ps.Mój był marudny nie z powodu lenistwa jeno z powodu choroby .Ale ile można chorować :?: :?:

I tu muszę zacytować pewną Romkę, którą przestał interesować jej mąż w momencie ,gdy poważnie się rozchorował :
"Jakbym wiedziała ,że taki będzie to bym go nie brała" :mrgreen: :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 04.12.2018 18:45

travel
Abakus napisał :arrow: Katerina napisał(a):
Dzwoni beatabm…


Poruszę tu jeden taki temat… W momencie pisania relacji pisze się o czymś co już było. Wydawać by się mogło naturalnym, że będzie się zatem używać czasu przeszłego. Wielu z nas jednak pisze w czasie teraźniejszym… No to mam taką ankietę… Jak byście nazwali taką formę… Czas przeszły-teraźniejszy? Przeszły-dokonywany? Ha, ha…


Na bank kończyłeś polonistykę -Zdzichu Miodek :lol:
Sama piszę relacje w czasie teraźniejszo-przeszłym , bo myślę ,że to pozwala czytelnikom lepiej się wczuć w opisywaną sytuację.
I w tym miejscu mój drogi muszę Ci uświadomić ,że na tym oto forum masz zaszczyt być świadkiem powstania nowego czasu :lol:





To ja krótko, bo z doskoku..

"Zasadniczo klasyczna epika posługuje się czasem przeszłym. Wydłużanie czasu narracji i proporcjonalne skracanie czasu akcji oraz stosowanie teraźniejszego czasu narracji to w gruncie rzeczy cechy prozy XX wieku. I w klasycznej epice zdarzyły się wszakże przypadki, że narrator używał czasu teraźniejszego, ale — w odniesieniu do przeszłości. W ten sposób uplastycznił i przybliżył czytelnikowi wydarzenia, które jednak mimo to nie przestawały należeć do przeszłości. Taki gramatyczny czas teraźniejszy odnoszący się do przeszłości nosi łacińskie miano PRAESENS HISTORICUM (czas teraźniejszy historyczny), a narrację, która się nim posługuje, określa termin RELACJA UNAOCZNIAJĄCA.

Jest to bardzo powszechnie stosowany zabieg w takich formach jak reportaż, a czymże jest relacja?? Przecież nie epiką :roll: :mrgreen:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 04.12.2018 19:40

Katerina napisał(a): To ja krótko, bo z doskoku..

"Zasadniczo klasyczna epika posługuje się czasem przeszłym. Wydłużanie czasu narracji i proporcjonalne skracanie czasu akcji oraz stosowanie teraźniejszego czasu narracji to w gruncie rzeczy cechy prozy XX wieku. I w klasycznej epice zdarzyły się wszakże przypadki, że narrator używał czasu teraźniejszego, ale — w odniesieniu do przeszłości. W ten sposób uplastycznił i przybliżył czytelnikowi wydarzenia, które jednak mimo to nie przestawały należeć do przeszłości. Taki gramatyczny czas teraźniejszy odnoszący się do przeszłości nosi łacińskie miano PRAESENS HISTORICUM (czas teraźniejszy historyczny), a narrację, która się nim posługuje, określa termin RELACJA UNAOCZNIAJĄCA.

Jest to bardzo powszechnie stosowany zabieg w takich formach jak reportaż, a czymże jest relacja?? Przecież nie epiką :roll: :mrgreen:


Nic dodać , nic ująć..... czyli wszyscy już wiemy ,że taki czas istnieje :?
Ty Kasiu jesteś Miodkiem a nie Zdzisek :mrgreen:
ja z polskiego na maturze miałam tylko czwórkę
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5150
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 04.12.2018 19:40

Katerina napisał(a):travel
Abakus napisał :arrow: Katerina napisał(a):
Dzwoni beatabm…

Poruszę tu jeden taki temat… W momencie pisania relacji pisze się o czymś co już było. Wydawać by się mogło naturalnym, że będzie się zatem używać czasu przeszłego. Wielu z nas jednak pisze w czasie teraźniejszym… No to mam taką ankietę… Jak byście nazwali taką formę… Czas przeszły-teraźniejszy? Przeszły-dokonywany? Ha, ha…

Na bank kończyłeś polonistykę -Zdzichu Miodek :lol:
Sama piszę relacje w czasie teraźniejszo-przeszłym , bo myślę ,że to pozwala czytelnikom lepiej się wczuć w opisywaną sytuację.
I w tym miejscu mój drogi muszę Ci uświadomić ,że na tym oto forum masz zaszczyt być świadkiem powstania nowego czasu :lol:


To ja krótko, bo z doskoku..

"Zasadniczo klasyczna epika posługuje się czasem przeszłym. Wydłużanie czasu narracji i proporcjonalne skracanie czasu akcji oraz stosowanie teraźniejszego czasu narracji to w gruncie rzeczy cechy prozy XX wieku. I w klasycznej epice zdarzyły się wszakże przypadki, że narrator używał czasu teraźniejszego, ale — w odniesieniu do przeszłości. W ten sposób uplastycznił i przybliżył czytelnikowi wydarzenia, które jednak mimo to nie przestawały należeć do przeszłości. Taki gramatyczny czas teraźniejszy odnoszący się do przeszłości nosi łacińskie miano PRAESENS HISTORICUM (czas teraźniejszy historyczny), a narrację, która się nim posługuje, określa termin RELACJA UNAOCZNIAJĄCA.

Jest to bardzo powszechnie stosowany zabieg w takich formach jak reportaż, a czymże jest relacja?? Przecież nie epiką :roll: :mrgreen:

WOW :!: Jestem pod wrażeniem tego wyjaśnienia.
Ja pisząc swoje relacje staram się, aby opisywać wydarzenia w czasie przeszłym, ale niestety nie zawsze mi się to udaje i łapię się na tym, że używam opisanego przez Ciebie czasu PRAESENS HISTORICUM. I wydawało mi się, że robię błąd. Fajnie, że Abakus zaczął ten temat, bo po wyjaśnieniu się problemu mogę teraz spokojnie, bez zastanawiania się i poprawiania już wymyślonego tekstu, pisać dalej. :D

Katerina napisał(a):megidh
Takie małe power banki są do niczego. Ja zaopatrzyłam się w takie większe ustrojstwo o pojemności 10400mAh, co wystarcza na czterokrotne pełne naładowanie smartfona. Fakt, że power bank o takiej pojemności jest cięższy, niż te malutkie, ale jego waga też nie jest jakaś olbrzymia (waży 24 dkg). Jestem z niego bardzo zadowolona, bo sprawdza się rewelacyjnie. No i można z niego ładować jednocześnie dwa urządzenia, bo ma dwa wejścia USB.

O...dziękuję, dobrze wiedzieć, jak się to to zwie?

To TP Link TL-PB10400 http://www.benchmark.pl/testy_i_recenzj ... -test.html. Należy tylko zaopatrzyć się w ładowarkę do tego power banku, bowiem nie ma jej w zestawie. Ja kupiłam przez internet za ok. 12 zł. Ale może się okazać, że będzie pasować ładowarka od telefonu komórkowego?.
megidh
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5150
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 04.12.2018 19:54

travel napisał(a):
Katerina napisał(a): To ja krótko, bo z doskoku..

"Zasadniczo klasyczna epika posługuje się czasem przeszłym. ...

Nic dodać , nic ująć..... czyli wszyscy już wiemy ,że taki czas istnieje :?
Ty Kasiu jesteś Miodkiem a nie Zdzisek :mrgreen:

Nie deklasujmy Zdziska :smo: , przecież gdyby nie on, ten temat by nie wypłynął.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 04.12.2018 19:56

Abstrahując od filologicznych dywagacji powiem tak: Aleś mi Kaśka ochoty na smalec narobiła :!: :oczko_usmiech:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 04.12.2018 20:02

megidh napisał(a):
travel napisał(a):
Katerina napisał(a): To ja krótko, bo z doskoku..

"Zasadniczo klasyczna epika posługuje się czasem przeszłym. ...

Nic dodać , nic ująć..... czyli wszyscy już wiemy ,że taki czas istnieje :?
Ty Kasiu jesteś Miodkiem a nie Zdzisek :mrgreen:

Nie deklasujmy Zdziska :smo: , przecież gdyby nie on, ten temat by nie wypłynął.


Tyz prowda :papa:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1270
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 04.12.2018 20:53

Spóźnił żech się odrobinę ale dobrze trafiłem. Uff, trochę mieliście przygód, no ale w końcu już w Chorwacji! Nalewam sobie białego wytrawnego do cycania i zaczynam lekturę.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.12.2018 21:07

Językowe dysputy beze mnie? 8O Jak tak można! :lol:

Już nic nie muszę pisać, bo Kasia pięknie wyjaśniła, w jakim czasie najczęściej piszemy relacje :D Zresztą ja też tak piszę 8)

Z jednym małym "ale" ;)

Katerina napisał(a):Jest to bardzo powszechnie stosowany zabieg w takich formach jak reportaż, a czymże jest relacja?? Przecież nie epiką :roll: :mrgreen:

Zasadniczo, relacja należy do epiki 8) Ale to rodzaj literacki (jeden z trzech, obok liryki i dramatu :)), a jeśli mówimy o gatunku literackim - pewnie najbliżej jej właśnie do reportażu 8) Chociaż wszystko zależy od tego, jaki sposób pisania relacji sobie wymyślimy ;)

Świetny opis cycania i piękny początek wakacji! Stosunek Chorwatów do Polaków często jest rozczulający, nie do końca rozumiem dlaczego ;) Super, że udało Wam się z tym apartmanem.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 04.12.2018 21:28

maslinka napisał(a):Językowe dysputy beze mnie? 8O Jak tak można! :lol:

Już nic nie muszę pisać, bo Kasia pięknie wyjaśniła, w jakim czasie najczęściej piszemy relacje :D Zresztą ja też tak piszę 8)

Z jednym małym "ale" ;)

Katerina napisał(a):Jest to bardzo powszechnie stosowany zabieg w takich formach jak reportaż, a czymże jest relacja?? Przecież nie epiką :roll: :mrgreen:

Zasadniczo, relacja należy do epiki 8) Ale to rodzaj literacki (jeden z trzech, obok liryki i dramatu :)), a jeśli mówimy o gatunku literackim - pewnie najbliżej jej właśnie do reportażu 8)


Ja tam się nie znam,ale
dodam od siebie,że relacja
Katerinki bywa często
epicka a momentami nawet
dramatyczna :oczko_usmiech: 8)
zresztą u Ciebie Maslinko
też tak jest :D :papa:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 04.12.2018 21:43

Ale, żeby nie było nieporozumień... Nie uderzałem w ton pognębiania określonego czasu... Ja nie jestem Miodek, chociaż miodek bardzo lubię. Jestem chłopak ze wsi. Z wykształcenia hodowca zwierząt, ogrodnik-warzywnik i jakiś tam bankowy zarządca. Mnie po prostu - jak siebie czytam - jak widzicie piszę siebie - jak siebie czytam to mi słabo pasuje to PH... Jakieś takie kwaśne zdaje mi się. Sam się jednak czasem na tym łapię, że gdzieś takiej formy użyję i nie dam sobie głowy uciąć, że zawsze to wychwycę i poprawię. Uważam jednak, że dyskutować trzeba i bardzo mi dobrze, jak tak każdy swoje zdanie wypowie. A może jest tak, że moje relacje nie są unaoczniające bo lubię pewien koloryt, fabułę czy plastykę wpiąć w zdania. A skoro pisaliście mi, że generalnie "każdy sobie rzepkę skrobie", to będę ze swojej rzepki przeszłe wióry rzezał...

I Iza...
Mnie to żona może stawiać do pionu każdego dnia...

Kaś! Za Twój dzisiejszy odcinek się jutro wezmę używając czasu teraźniejszego acz jutrzejszego :lol: , bo czas mi się jakoś strasznie ostatnio kurczy...
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 04.12.2018 22:24

Abakus68
No widzisz, a w takich dajmy na to Strzelcach Opolskich zajedziesz na Orlen i się kawusi raniutko napijesz… Jak fajna ta Polska…

Tak , Zdzisławie, ale mi chodziło o kawusię pod zamkiem, na pięknym rynku :D


travel
Nic dodać , nic ująć..... czyli wszyscy już wiemy ,że taki czas istnieje :?
Ty Kasiu jesteś Miodkiem a nie Zdzisek :mrgreen:


megidh
WOW :!: Jestem pod wrażeniem tego wyjaśnienia.
Ja pisząc swoje relacje staram się, aby opisywać wydarzenia w czasie przeszłym, ale niestety nie zawsze mi się to udaje i łapię się na tym, że używam opisanego przez Ciebie czasu PRAESENS HISTORICUM. I wydawało mi się, że robię błąd. Fajnie, że Abakus zaczął ten temat, bo po wyjaśnieniu się problemu mogę teraz spokojnie, bez zastanawiania się i poprawiania już wymyślonego tekstu, pisać dalej. :D


:lol: :lol: :mrgreen: W języku angielskim czas teraźniejszy prosty też służy do relacjonowania, jak też streszczania fabuły filmu lub książki. W relacjach często mieszamy teraźniejszy i przeszły, ważne, żeby spójność była...przynajmniej w obrębie jednego zdania :roll: :oczko_usmiech:

maslinka
Językowe dysputy beze mnie? 8O Jak tak można! :lol:




Już nic nie muszę pisać, bo Kasia pięknie wyjaśniła, w jakim czasie najczęściej piszemy relacje :D Zresztą ja też tak piszę 8)

Z jednym małym "ale" ;) Zasadniczo, relacja należy do epiki 8) Ale to rodzaj literacki (jeden z trzech, obok liryki i dramatu :)), a jeśli mówimy o gatunku literackim - pewnie najbliżej jej właśnie do reportażu 8)

Właśnie czekałam na sojusznika w Twojej osobie :lol: 8)

tomekkulach
Ja tam się nie znam,ale
dodam od siebie,że relacja
Katerinki bywa często
epicka a momentami nawet
dramatyczna :oczko_usmiech: 8)
zresztą u Ciebie Maslinko
też tak jest :D :papa:


Zapomniałeś, że kiepską liryką też potrafię czasem posunąć :mrgreen:

ruzica
Abstrahując od filologicznych dywagacji powiem tak: Aleś mi Kaśka ochoty na smalec narobiła :!: :oczko_usmiech:

Zima przyszła, to i smalcu się chce :lol: Uwielbiam, zwłaszcza taki z dodatkiem gęsiny 8)

maslinka
Świetny opis cycania i piękny początek wakacji! Stosunek Chorwatów do Polaków często jest rozczulający, nie do końca rozumiem dlaczego ;) Super, że udało Wam się z tym apartmanem.

Dzięki :lol: Najdroższy apartman ever, oprócz tego, za który zapłacimy w Mikulovie w drodze powrotnej :roll:


BTW, ja tu cycanie i uroki :oczko_usmiech: zabunkrowanej Mandaliny pokazuję, a Wszyscy tu o stylach literackich :roll: :mrgreen: Wiem, że nasze forum ma duży rozrzut, ale..., że aż taki?? :boss:


megidh
To TP Link
Dzięki, obczaję :D :papa:


Hercklekot
Spóźnił żech się odrobinę ale dobrze trafiłem. Uff, trochę mieliście przygód, no ale w końcu już w Chorwacji! Nalewam sobie białego wytrawnego do cycania i zaczynam lekturę.

:papa: Fajnie, że jesteś :D Coś chorwackiego cycasz? 8)


Abakus68
Uważam jednak, że dyskutować trzeba i bardzo mi dobrze, jak tak każdy swoje zdanie wypowie. A może jest tak, że moje relacje nie są unaoczniające bo lubię pewien koloryt, fabułę czy plastykę wpiąć w zdania

Teraz, to przesadziłeś :lol: Unaoczniasz mistrzowsko 8) Ostatnio postanowiłeś podziałać nie tylko na zmysł wzroku, bynajmniej :lool: :lool: :lool: Zgadzam się, że warto rozmawiać 8)
Kaś! Za Twój dzisiejszy odcinek się jutro wezmę

Kaś...Tak mówiła do mnie nauczycielka matematyki, rodem z Wilna, w szkole średniej :lol: Do tej pory zwracają się tak do mnie przyjaciele z liceum 8) :hearts:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.12.2018 10:03

"Katerina"]
Proszę Beatę o wskazówki, po chwili otrzymuję bardzo krótki i precyzyjny sms od Kapitana..."Najpierw jakaś serpentyna, stacja benzynowa, centrum handlowe i jesteście na miejscu" :lol:

Się postarał...w przeciwieństwie do mapy i kierunków :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Przed nami teraz zadanie ... i jak się za chwilę okaże nie lada wyzwanie 8O Musimy znaleźć nocleg na tę jedną noc, a właściwie kilka godzin, bo większość czasu spodziewamy się spędzić z Beatą i Kapitanem na Piccoli :roll:

Eh....żeby ta Piccola nie była aż taka piccola to nic byście szukać nie musieli :roll:

Chociaż...czy ta weranda z kolumnami na zdjęciu powyżej nie jest urocza? :wink: :mrgreen:

Jest....niezwykłej uraody i klimatu :smo:

Zabieramy ze sobą spakowane wiktuały, oraz drobiazgi dla Kapitańskich i ich dziewczynek. Beata błagała wcześniej, żeby broń Boże nie przynosić drzewa do lasu ...czyli wina :oczko_usmiech:


Po dwóch tygodniach lodówka ma prawo być pusta ale nie cyclandia :roll: :mrgreen:

Choć ruch i tłok jak na Marszałkowskiej


Piątek, wszyscy wracają więc tłok :cry:

Zaraz, zaraz..orientuję się , że w rejsie, który właśnie się zakończył... był Kapitan i ... 5 bab 8O :lol:

Ale facet wygląda dobrze, a nawet bardzo dobrze, więc chyba jakoś to znióśł :oczko_usmiech:


Śmiem twierdzić że Kapitan uważa ten rejs za najlepszy w swojej karierze :mrgreen:

Widać profesjonalizm w dystrybucji Cyca :boss: Tu właśnie jest rozlewany przydział białego Muscata dla Kateriny..


Mile morskie doświadczeń :mrgreen:
...do takiej pięknej...profesjonalnej karafki :mrgreen:

znanej z niejakiej Queen w Komizy :smo:

To już się stało tradycją - dla mnie jest biały , nie tak wytrawny jak Cyc, Muscat - w karafce ofkors 8) . Reszta pije klasycznego czerwonego Cyca rodem ze Słowenii. Pod koniec urlopu okaże się, że to jest to samo wino - o nazwie cviček - które produkuje moja rodzina w Słowenii, a winnica, gdzie Kapitańscy dokonują co rok zakupu wina położona jest kilka minut od winnicy założonej przez mojego pradziadka. 8O Taki zbieg okoliczności, proszęjaWas :oczko_usmiech: Teraz wiadomo, dlaczego nam się tak dobrze razem cyca :lol:


Zupełny przypadek :smo: :smo: :hearts:

Oto i real thing - Cyc :boss:

IMG_20180831_194643.jpg


Raczej cyce dwa :mrgreen:
Starsza córka Kapitaństwa - Ewa - szaleje pontonem po basenie mariny wraz ze spotkanymi tu dziećmi innych wodniaków 8O Jestem pełna podziwu - nie tylko sobie radzi ze sprzętem na wodzie, ale do tego wchodzi w rolę lidera - kapitana i ewidentnie widać, 8) że rządzi.


Hmmm...czyzby miała to po matce???

Kupić sobie dziecko za paczkę kabanosów...bezcenne 8) :D Od tej pory mam przy sobie małego ,słodkiego "kleszcza" :hearts: (Nie pomylić z Kapitanem :lool: :lool: :lool: )


Muszę z Anką powaznie porozmawiać :mrgreen: Za tanio się sprzedała zdecydowanie :mrgreen:

oraz...mapę z planem, gdzie Kapitańscy ukryli dla nas SKARB na Braču :D


Omal łódki nie spaliłam szykując te mapę :roll: Aż ją cycem gasiłam :mrgreen:

Jak nastrojowo się zrobiło :hearts: Świeca z kotwicą (ledowa) jest naszym podarkiem, który, mamy nadzieję, zabiorą w kolejne rejsy :)


Będzie nam niepodłącznie towarzyszyc na rejsach :hearts: Jest piękna, dziękujemy :hearts:

Po jakiejś chwili opuszczamy z Beatą zacne towarzystwo i przenosimy się z Cycem na dziób łodzi - tak samo jak rok wcześniej w Komiży :D Spędzamy tam - w moim mniemaniu wiele godzin - opowieściom nie ma końca.
W trakcie ich snucia Kapitan donosi kolejną karafkę wina, łódką leciutko kołysze, a ja czuję ,że odpływam - po długiej podróży w upale i 4-godzinnym śnie ubiegłej nocy, po nerwowym poszukiwaniu apartmana i emocjach związanych ze spotkaniem. Ok, nie będę udawać, że ilość Muscata nie odegrała roli :oops: :oczko_usmiech:


Niestety w marinie widok nie ten, brak gwiazd ale w sumie....przecież dwie gwiazdy siedziały na dziobie, wystarczy :mrgreen:
I nie zrzucaj winy na te maleńkie 3 karafki które wycycałaś :mrgreen:

Nasi gospodarze na Piccoli mają w planie wyruszyć do Polski o 4 rano :roll: Czeka ich niewiele snu...A jeszcze trzeba się spakować i posprzątać po imprezie :| Nie wiem nawet , która była godzina, gdy się pożegnaliśmy, ale mam nadzieję, że nie nadwerężyliśmy ich gościnności 8O


Wyruszyliśmy, nawet wcześniej...żałuję że tak krótko mogliśmy Was gościć. Z uwagi na naszą drogę tal bardzo zależało mi na Rogoźnicy - tam nie byłoby presji. Jednak mimo wiszacej nad nami wizji drogi powrotnej uważam ze to był najlepszy wieczór na całym rejsie :hearts:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :) - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone