Skarb Numero Due
Następnego poranka przypominam sobie, że wakacje dobiegają końca, a przed nami jeszcze jedno zadanie.
Pewnie niektórzy Czytelnicy pamiętają opisane przeze mnie na początku tej relacji spotkanie z Beatą (beatabm) pierwszego dnia moich wakacji w Cro 2018...
Zostaliśmy wtedy obdarowani m.in. taką mapą...
...oraz zaszczyceni możliwością odszukania skarbu
Rewers mapy zawiera ważne dla nas instrukcje....
...z których najważniejsza wydaje się być informacja, że mamy szukać na wschód od zatoki Lovrečina (opisanej kiedyś Tu), o tej za Postirą.
Ok, skarbie, here we come
Nagle coś mnie tknęło...Zatoka ta jest na północy wyspy, więc wschód wychodzi w kierunku Pucišći - w prawo od Lovrečiny stojąc twarzą do głównego lądu po drugiej stronie Jadrana.
Dzwonię do Kapitańskiej Baby...
"Jesteś pewna,że na wschód ? I jak tam dotrzeć - piechotą, czy jak?"
"Tak, tam jest droga przy samym brzegu, dojdziesz bez problemu."
Rzut oka na mapę... Owszem jest dróżka przy brzegu, ale prowadzi na zachód, a nie wschód od uvali
Rozmawiam też z Kapitanem - nie pamiętam już szczegółów, ale doszliśmy do wspólnego wniosku - coś im sie pomyliło i jednak mam się kierować na lewo, czyli na...zachód
Po drodze do Lovrečiny szybka wizyta w Konzumie w Supetrze - tym, który widać z kosmosu, jak określiła to Iza (travel ) i z którego roztaczają się piękne widoki...
Kolejny przystanek po prezenty w Ribarnicy w Postirze..Stąd też pogled - tym razem na Postirę.
I już zjeżdżamy w dół do Lovrečiny...
...i drogą w lewo
Droga na tyle godziwa, że nie musimy wysiadać z auta i iść pieszo
Po kilku minutach widzimy kolejną zatokę...
... i centralnie przed nami wyrastające z muru drzewo narysowane na mapie przez dziewczynki Kapitaństwa
Mijamy je i szukamy miejsca do zaparkowania...
Po chwili namysłu stwierdzamy, że tu na pewno zdołamy się wytłumaczyć - w razie pretensji i zostawiamy auto.
Zatoczka całkiem ładna, tyle, że jak i reszta plażyczek dalej od niej - leży przy samej drodze - tej, którą przyjechaliśmy, a która jest całkiem ruchliwa dzięki licznym rowerzystom.
Ciekawe jaką ma nazwę ? Zaraz się dowiemy
Wracamy do drzewa...
...wsuwam rękę w szczelinę między murem i drzewem - za pniem i... już dzierżę słodycze z galicyjskiego miasta , przy okazji dowiadując się,że zatoka nazywa się Vela Ložna
Otwieramy pudełko...
Zamiast słodyczy znajduje się w nim naszyjnik zrobiony z szekli (Szekla (szakla, szekiel, szakiel) – metalowa klamra w kształcie litery "U" lub "Ω", tworząca zamknięty obwód, otwierany i zamykany za pomocą śruby lub sprężynowej zapadki, służąca do łączenia elementów takielunku, np. liny z żaglem oraz szybkiego i czasowego łączenia lin zakończonych okiem, łańcuchów i ich kombinacji. ) oraz z węzła żeglarskiego uplecionego przez Kapitana.
Pamiętam,że taki sam miała Beata w trakcie spotkania na Piccoli
To naprawdę pomysłowy prezent - dziękuję Towarzyszył mi potem już do końca urlopu.
Po krótkim plażingu zaczynam się nudzić, zwłaszcza,że słońce jakieś przymglone...
Zostawiam Małża w wodzie i idę dalej na zachód - w kierunku Postiry - tą sama drogą - czy też jej kontynuacją.
Mijam malutkie plażyczki, idę przez lasek i widzę kapliczkę.
Kapliczka znajduje się u wlotu do dużej zatoki o tej samej nazwie - Gospe od Gorme - czyli Matki Boskiej od Pioruna (gromów). Wg legendy rolnik pracujący na pobliskim polu zobaczył nadciągająca burzę i postanowił schronić się wśród skał. Wtedy zobaczył postać pięknej pani, która skinęła by szedł za nią. W momencie, gdy wykonał kilka kroków spadł uderzony przez piorun głaz - dokładnie tam, gdzie stał sekundę wcześniej.
Na plaży był jakiś pomnik, ale rozłożyli się na nim nudyści, więc nie wypadało podchodzić i z bliska przyglądać się monumentowi.
Na mapie to wygląda tak - granatową kropką oznaczyłam miejsce, gdzie ukryty był skarb, a czerwona linia to droga od Lovrečiny do Uvali Gospe od Gorme.
Mogłam tak iść tą drogą dalej, ale postanowiłam wrócić do Małża i pojechać razem do Postiry. A tam...
Odwiedziliśmy ciekawą tawernę
C.d wkrótce