Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 31.08.2019 10:15

Katerina napisał(a)::D Wbijaj do Trójmiasta, którego wiem, że nie lubisz :roll: :lol:

No coś Ty. Sopotu może nie lubię za bardzo, natomiast Gdańsk jest bardzo ładny, zupełnie inny świat niż moje małomiasteczkowe miejsce. Tylko, że mam złe wspomnienia z Gdańskiem, bo raz wpier@#$ dostałem na stadionie Wybrzeża, a drugi raz prawie ale to już w pociągu ;). Niewiele mam do powiedzenia na temat Twojej Gdyni niestety.
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6668
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 31.08.2019 11:23

Pięknie pokazana i świetnie opowiedziana wyprawa.
Do pustelni nie dotarliśmy i jest czego żałować :(
Lecę do Zdziha, żeby przeżyć to jeszcze raz :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 31.08.2019 11:31

shaman72
Z przyjemnością poczytałem, dziękuję i pozdrawiam

Ja również dziękuję i pozdrawiam :papa:


Trajgul
Tylko, że mam złe wspomnienia z Gdańskiem, bo raz wpier@#$ dostałem na stadionie Wybrzeża, a drugi raz prawie ale to już w pociągu ;)

8O :lol: :( A ja nigdy nie byłam na żadnym meczu na stadionie :lol: (w dzieciństwie jedynie na żużlowe wydarzenia mnie zabierano), toteż nic nie wiem o tym nieznanym mi świecie :wink: :oczko_usmiech:
Ale za to omal nie zarobiłam kiedyś od górali w Szczawnicy :roll: :P
Niewiele mam do powiedzenia na temat Twojej Gdyni niestety.

Właśnie...chodzi o to ,że ona nie jest moja. Mój jest Gdańsk, a do Gdyni przymusowo emigrowałam "za mężem" :lol: Tyle lat minęło, a ja wciąż nie jestem w stanie się z tym miasteczkiem zaprzyjaźnić.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 31.08.2019 13:37

Katerina napisał(a):A ja nigdy nie byłam na żadnym meczu na stadionie :lol: (w dzieciństwie jedynie na żużlowe wydarzenia mnie zabierano)

Jak Wybrzeże to żużel, wiadomo. Na kopanie jelita cielęcego oraz na koncerty disco polo nie uczęszczam ;).
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.09.2019 22:30

Abakus68 napisał(a):Czytelnikom nadmienię, że odcinek nie był w żaden sposób autoryzowany, stąd na niektórych zdjęciach wyglądamy wraz z M. jak paszczury :lol:


Oj tam zaraz paszczury 8)

Choć to zdjęcie podpisałbym jako... :nice:
Z..jpg
Wyślij SMS pod numer 7126 o treści "POMAGAM"

:smo:
AdamZ napisał(a): Po takich opowieściach pustelnia oczywiście wpada na listę "Do zobaczenia koniecznie"


travel napisał(a): Blacę dopisałam do mojej listy :)



maslinka/CROberto
napisał(a) CROberto » 30.08.2019 14:17

maslinka napisał(a):
Świetne odcinki z Blacy! Że też tam nie byliśmy... Następnym razem koniecznie! :D


Agnieszko !
Nie byłaś w Blacy :?: 8O

Ja też nie byłem... :lol:

Kolejna relacja pokazuje/nakazuje ,że następnym razem - koniecznie 8)


:oops:
Noo,ja tesz nie byłem,ale skoro :roll:
Prawdziwi Kromaniacy nie byli,to :arrow:
Mniejszy wstyd :wink: :lol:

Jak tô godajom gôrolé z Chicago:
next time :coool:

...
Cudna taka wycieczka,widać,że
svi sretni
Trzeba się wybrać od Popovej Luki
z winem ofkors :-P
Odcinek obfitujący w zdjęcia w "moim ulubionym" wdzianku :hearts: :coool:
naliczyłem 8 :hut:
Jutro Kolega Zdzisław wyjeżdża... :roll: :?
Czy nadal Brač bedzie happy?
Czy jeszcze coś ciekawego się wydarzy :?:
...
Oczywista oczywistość :D
:papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.09.2019 07:56

Habanero
Pięknie pokazana i świetnie opowiedziana wyprawa.
Do pustelni nie dotarliśmy i jest czego żałować :(

Dzięki.


Trajgul
Jak Wybrzeże to żużel, wiadomo. Na kopanie jelita cielęcego oraz na koncerty disco polo nie uczęszczam

:mrgreen:


tomekwgurach
Noo,ja tesz nie byłem,ale skoro :roll:
Prawdziwi Kromaniacy nie byli,to :arrow:
Mniejszy wstyd :wink: :lol:

Fakt, zaskoczyło mnie ile osób przyznało, że nie byli w Blacy.
Cudna taka wycieczka,widać,że
svi sretni
Jutro Kolega Zdzisław wyjeżdża... :roll: :?
Czy nadal Brač bedzie happy?
Czy jeszcze coś ciekawego się wydarzy?

Same ciekawe rzeczy :D
Odcinek obfitujący w zdjęcia w "moim ulubionym" wdzianku

Miło mi :D


Kamienia kupa i dwie konoby - Donji Humac i Dol


Prosto z Blacy pojechaliśmy do polecanej konoby Žiža nad Supetarem, bo większość naszej wycieczki mocno zgłodniała. Jest południe, a zamówiona w Dolu peka ma być gotowa po 16tej, mamy więc 4 godziny do wykorzystania.

Miejsce wygląda od wejścia atrakcyjnie i ma piękny widok.

IMG_20180914_132302.jpg

IMG_20180914_121623.jpg


Jesteśmy na razie jedynymi klientami , potem pojawi się więcej osób.

IMG_20180914_121839.jpg


Jest to rodzinna restauracja , dzisiaj gotują i obsługują babka, jej córka, lub synowa i wyglądający na mało rozgarniętego wnuk.

Nie chcemy przejeść się przed peką w Dolu, wybieramy zatem coś lekkiego - z opisu w karcie wydaje się idealnym śniadaniem :D - carpaccio z białej ryby z parmezanem..mniam :D

W oczekiwaniu na dania idę do łazienki w konobie, na mój widok rozmawiające kobiety za barem natychmiast milkną. Wznawiają rozmowę, gdy znikam w łazience, przez cieniutkie przepierzenie słyszę powtarzające się kilkakrotnie słowa " poljaki" i "carpaccio".

Mariola dostaje swoje krewetki...

IMG_20180914_123538.jpg
,


... a ja, Małż i Zdzihu ... talerze, które wyglądają jak ten Marioli, z tym,że zamiast krewetek na rukoli leży kilka sztuk filecików anchois z octu.

"Ktoś to zamawiał?"- pytamy się nawzajem..Nie, wszyscy troje chcieliśmy carpaccio.

Podchodzi młodsza z właścicielek i mówi,że to jest właśnie carpaccio :roll: 8O

O nie, pokazujemy jej opis dania w jelovniku...

IMG_20180914_130440_LI.jpg


Nie trzeba znać chorwackiego, by domyślić się, że danie powinno składać się z cieniutko krojonych plastrów białej ryby i płatków parmezanu...

Kobieta idzie w zaparte - to jest właśnie bračkie carpaccio - mówi bezczelnie i odchodzi.
No, nie wierzę...

Jestem taka głodna, że zrezygnowana zaczynam jeść te inćuni, jednak Małż, któremu szczęki zmarmurzyło :lol: postanawia nie odpuszczać. Nagle wstaje i bez słowa idzie do wnętrza konoby.

Zamarłam - zaraz będzie ciekawie :roll:

Wraca i siada...nadal bez słowa :?

"Co im powiedziałeś?"
"Nieważne, wydaje się , że zrozumiały.."

Hmmm :roll:

Na patio restauracji jest już parę osób oczekujących na swój posiłek.
Za chwilę będą w osłupieniu śledzić widowisko z naszym udziałem...

Bo otóż, nie mijają dwie minuty gdy z kuchni przybiega do nas rozjuszona nestorka tej rodziny z ...surową rybą w dłoni i zaczyna krzyczeć...

"Proszę bardzo, jak bardzo chcecie z białej ryby, to mogę wam zrobić, ale cena będzie dużo wyższa 8O "

Dobrze, że Małż nie zarobił tą rybą w twarz :mrgreen:

Małżonek na tym etapie nie wytrzymuje i zrzuca maskę swojego "wyważenia", o które posądził go wcześniej Zdzihu :mrgreen:

Teraz już wszyscy mówimy wysokim tonem - próbując przebić się przez słowotok kucharki.
Tłumaczymy, że to świństwo wmawiać nam, że dostaliśmy danie właściwe, choć jego opis się różni znacząco od treści talerza.
Że powinni się wstydzić. Pytam, czy Włochowi, lub Francuzowi też by taką ściemę zapodała mówiąc że śledź w occie to carpaccio, a kilka malin to parmezan :roll:

Przy okazji nadmienię, że cena za carpaccio gdyby to było carpaccio) niska nie była - tym bardziej zrobiła się zbyt wygórowana w przypadku inćunów.

Nieprzyjemnej atmosfery nic nie zdołało już naprawić - nawet to, że dostajemy w gratisie owoce na deser. :roll: Przykro nam - napiwku nie zostawiamy.

Wkurza mnie takie cwaniactwo...Gdy nie ma się danego dnia pewnego produktu - co zrozumiałe, że może się tak zdarzyć, to trzeba się do tego przyznać i zaproponować coś innego, a nie wciskać kit klientowi, licząc na to, że się nie połapie.

Żal nam było Zdziha, który wziął sobie całą aferę bardzo do serca i czuł się winny za rekomendację przybytku...Zdzisławie, absolutnie nie przyszło nam do głowy mieć do Ciebie pretensje.
Po jakimś czasie , gdy wkurzenie opadło uznałam to nawet za ciekawe doświadczenie :wink: :oczko_usmiech:

Jedziemy do miasteczka Donji Humac położonego na wzgórzu Humac (313 k.n.p.m.) - około kilometr nad Nerežišćą.
Miejsce słynie z tradycji kamieniarskich i zlokalizowanej w pobliżu jaskini Kopačina - kolebki osadnictwa w tej okolicy (tak samo jak w Dolu - ludzie mieszkali tu kiedyś w jaskiniach). Pierwotna nazwa osady brzmiała Gomilje.
Po wycieczce do Blacy odpuszczamy sobie jednak poszukiwanie jaskini i skupiamy się na miasteczku.
Zdzisław i Mariola byli tu uprzednio, toteż oprowadzają nas po jego najciekawszych kątach.

Od razu rzuca się w oczy barokowa kopuła wieży kościoła p.w. Św. Sebastiana i Fabiana...

IMG_20180914_133019.jpg

IMG_20180914_133513.jpg


... oraz wiele zachowanych w idealnym stanie starych domostw...

IMG_20180914_133411.jpg

IMG_20180914_133506.jpg

IMG_20180914_133830.jpg

IMG_20180914_133912.jpg


Stąd widać kamieniołom...

IMG_20180914_133332.jpg

IMG_20180914_133513_2.jpg


Całe miasteczko wygląda na bardzo zadbane a wykorzystanie bielutkiego kamienia w małej architekturze miejskiej jest urocze i imponujące.

IMG_20180914_134101.jpg

IMG_20180914_134109.jpg

IMG_20180914_134209.jpg


Zwróćcie uwagę na krawężnik przy przystanku na powyższym zdjęciu :D

Nawet informacja wizualna umieszczana jest w kamieniu - tu "naprowadzacz" do miejsca, gdzie można kupić kapustę :)

IMG_20180914_133128.jpg


Oto i kupus...

IMG_20180914_134336.jpg


Natrafiamy na jeden z zakładów kamieniarsko - rzeźbiarskich... Większość rzemieślników - artystów z miasteczka rzeźbiących w marmurze nosi to samo nazwisko - Jakšić.

Tu też wszystko sterylnie czyste i białe.

IMG_20180914_134423.jpg

IMG_20180914_134506.jpg

IMG_20180914_135025.jpg


W galerii moją uwagę przykuwa oryginalny strój kąpielowy :D

IMG_20180914_134624.jpg


I pantera z granitu. Granit ten nie pochodzi z Brača, ale bodajże z Sycylii.

IMG_20180914_134702.jpg

IMG_20180914_134837.jpg


Podglądam pracownię...

IMG_20180914_134527.jpg

IMG_20180914_134536.jpg


Kręcimy się po zapleczu domu artysty podziwiając małe, żywe "pantery" :)

IMG_20180914_134921.jpg

IMG_20180914_134936.jpg


...oraz widok z jego tarasu za domem

IMG_20180914_135201.jpg
IMG_20180914_135130.jpg


Podążamy w kierunku cmentarza...jednak nie wszystko zrobiono tu z białego kamienia.

IMG_20180914_134229.jpg

IMG_20180914_134255.jpg


Po drodze kolejny zakład - toż to fabryka cała 8)

IMG_20180914_135635.jpg

IMG_20180914_135659.jpg


Trochę nie elegancko, że zrobiłam bez pytania zdjęcia pracownikom i produktom, ale nikt mnie nie pogonił :roll: :D

Cmentarz.
Twarz Chrystusa na jednym z nagrobków bardzo mnie intryguje - nie tylko sprawia wrążenie żywej (dzięki przenikliwemu spojrzeniu), ale przypomina mi też osobę którą znam, ale nie kojarzę kogo.

IMG_20180914_140149.jpg

IMG_20180914_140137.jpg


Wracamy do "centrum"...

IMG_20180914_140626.jpg

IMG_20180914_140844.jpg


...mijając po drodze Studenac z oryginalną dekoracją.

IMG_20180914_140811.jpg

IMG_20180914_140830.jpg


Bardzo podoba mi się Donji Humac - rzeźbiarska tradycja i atmosfera są tam lepiej wyczuwalne i widzialne niż w Pućišći słynącej ze szkoły rzeźby. Miasteczko zdecydowanie warte odwiedzenia.

Upał daje się we znaki - wsiadamy do klimatyzowanych aut i jedziemy do Dolu...
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 02.09.2019 08:29

Nieprzyjemny incydent w tej konobie, wstałabym i wyszła a na pewno bym nie jadła i nie płaciła za coś czego nie zamawiałam 8O.
Kazałabym pokazać tej durnej babie na talerzu po kolei to co jest w karcie, czyli biała ryba, parmezan, kapary, oliwa. O rukoli i malinach a tym bardziej "śledziu" :mrgreen: nie ma tam słowa.

Krewetki Marioli też nie wyglądają obiecująco. To pod nimi to ogórek czy limonka?
Kiedyś się nadziałam na sałatkę z krewetek nad naszym morzem a konkretnie na Helu. Była tak paskudna, krewetki były odmrożone i sine czyli całkowicie surowe, przemieszane z mixem sałat, kompletnie nie przyprawione ... fujjj
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 02.09.2019 08:32

Katerina napisał(a):Bo otóż, nie mijają dwie minuty gdy z kuchni przybiega do nas rozjuszona nestorka tej rodziny z ...surową rybą w dłoni i zaczyna krzyczeć...

"Proszę bardzo, jak bardzo chcecie z białej ryby, to mogę wam zrobić, ale cena będzie dużo wyższa "


Przypominała mi się scena z filmu "No reservations" ( u nas "Życie od kuchni"), kiedy bohaterka grana przez Catherine Zeta-Jones przynosi upierdliwemu klientowi surowy stek z pytaniem, czy teraz jest wystarczająco krwisty :lol:
https://66.media.tumblr.com/01847338413 ... o6_250.gif

O ile jednak w przypadku sceny z filmu reakcja bohaterki była uzasadniona, to tutaj zdecydowanie przegięcie...
A poza tym to fajne kolejne cromaniackie spotkanie. Może i ja kiedyś takiego doświadczę. :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.09.2019 09:24

Katerina napisał(a):Bardzo podoba mi się Donji Humac - rzeźbiarska tradycja i atmosfera są tam lepiej wyczuwalne i widzialne niż w Pućišći słynącej ze szkoły rzeźby. Miasteczko zdecydowanie warte odwiedzenia.


To mamy następny powód,żeby wrócić na Brač,
bo nie byłem w DH,a szczerze powiedziawszy to Pućišća też nas :roll:
(zwłaszcza małżowinkę mą) rozczarowała :oops:
to co tam widzieliśmy,to bardziej prace rzemieślnicze niż artystyczne 8) ...
...
Incydent w Konobie.. :roll:
W naszym przypadku osobą awanturującą się
wiesz kto by był :oczko_usmiech: :lol:
Dlatego,żeby uniknąć sytuacji wolę sam gotować :coool:
No chyba,że mi się nie chce :lool:
...
Kamienny strój bardzo ciekawy,
choć na mój gust za bardzo zabudowany 8)
Widziałem kiedyś z drobnych otoczaków,ale ten jest "jednorazowy",
Bo jak się wstanie,to kamienie się zsypują :nice: :hearts:
:papa:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 02.09.2019 09:36

Eh, więc o to chodziło z tą konobą...to bardzo smutne, że niektórzy sortują sobie klientów. Na dodatek (co mnie osobiście niezmiernie wkurza)pewnie nie spodobało im się, że za małe zamówienie zrobiliście. :evil:

Dużo bardziej mi się podobał Donji Humac, uroczy :D

Trajgul

:D Wbijaj do Trójmiasta, którego wiem, że nie lubisz :roll: :lol: , jestem ciekawa jak odbywa się taka metamorfoza poznawcza :mrgreen:

Kasia, jak Ci się wszyscy zwalą na raz, to się nie pozbierasz :P :wink: (żartuję :) )
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.09.2019 10:02

gusia-s
Krewetki Marioli też nie wyglądają obiecująco. To pod nimi to ogórek czy limonka?

Ani jedno, ani drugie :D To plasterki cukinii .
To była próba naciągactwa, zwłaszcza, że w karcie była osobna pozycja - marynowane anchois, więc gdybyśmy to ich chcieli, nie omieszkalibyśmy zamówić :evil:


MagdaO
Przypominała mi się scena z filmu "No reservations" ( u nas "Życie od kuchni"), kiedy bohaterka grana przez Catherine Zeta-Jones przynosi upierdliwemu klientowi surowy stek z pytaniem, czy teraz jest wystarczająco krwisty :lol:
https://66.media.tumblr.com/01847338413 ... o6_250.gif

Gdyby ta nasza kucharka wyglądała jak Catherine Z-J, to mogłaby nawet przekonać Małża do zamówienia kilku dodatkowych porcji inćunów :mrgreen:


tomekwgurach
Cieszę się, że mogłam pokazać Ci DH, zwłaszcza, że spodobał się.

Incydent w Konobie.. :roll:
W naszym przypadku osobą awanturującą się
wiesz kto by był :oczko_usmiech: :lol:
Dlatego,żeby uniknąć sytuacji wolę sam gotować :coool:
No chyba,że mi się nie chce :lool:

:wink:
A ja lubię czasem jeść w konobie.
Nie ma co unikać takich sytuacji, tylko trzeba je konfrontować i napiętnowywać..
BTW, mieliśmy im napisać recenzję na TripAdvisor, ale wraz z upływem czasu, gdy oburzenie opadło jakoś zapomnieliśmy :roll:
Widziałem kiedyś z drobnych otoczaków,ale ten jest "jednorazowy",
Bo jak się wstanie,to kamienie się zsypują :nice: :hearts:
:papa:

Chyba też widziałam ten strój :wink: :smo:


pomorzanka zachodnia
Eh, więc o to chodziło z tą konobą...to bardzo smutne, że niektórzy sortują sobie klientów.

Nie mam pewności, czy uznali, że jako Polacy nie znamy się na carpaccio...ale takie miałam odczucie.
Pamiętam raz w konobie na Mljecie przygadałam kelnerce, która pozwoliła sobie na taką uwagę..
" Polacy zawsze przyjeżdżają po sezonie, bo wtedy ich stać" :roll: 8O
Powiedziałam, że to luksus jechać po sezonie, gdyż nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić - trzeba mieć wolny zawód, albo być sobie szefem, nie mówiąc już o niekonieczności stosowania się do obowiązku szkolnego :lol: Widziałam,że głupio jej się zrobiło..
Dużo bardziej mi się podobał Donji Humac, uroczy

To prawda, kwintesencja kamieniarskiego Bracza.
Kasia, jak Ci się wszyscy zwalą na raz, to się nie pozbierasz :P :wink: (żartuję

:?: :D
Oj tam, jedną dużą imprezę by się zrobiło przy ognisku na plaży i git :oczko_usmiech:
Ostatnio edytowano 02.09.2019 23:43 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.09.2019 10:03

Kamieni kupa i dwie konoby - cz.2


To będzie nasza kolejna wizyta w Dolu - w ubiegłorocznej relacji pokazałam tę eco - wioskę szczegółowo, więc teraz skupię się jedynie na nowym odkryciu i kolacji.

Parkujemy przy wlocie do wioski - koło kościoła, w którym właśnie skończyło się nabożeństwo.

IMG_20180914_143851.jpg

IMG_20180914_172341.jpg

IMG_20180914_172348.jpg


Do 16 tej mamy jeszcze trochę czasu.
Zdzisław proponuje spacer do kamiennych uli, które wypatrzył gdzieś w ubiegłe wakacje, ale nie dokonał bliższych oględzin.

Małż i Mariola są nieźle zzipani po Blacy i Donjim Humcu :D, zwłaszcza, że temperatura jest porażająca.
Zostawiamy ich na ławce w cieniu i idziemy sami ze Zdzihem.

Łatwo nie jest pod górkę w upale, ale czego to cromaniak nie zrobi :wink:

IMG_20180914_144453.jpg


Widać stąd Kaštil Gospodnetić, który jest byłym domostwem - warownią, a obecnie klimatyczną konobą.
W ubiegłym roku zachwyciło mnie ich patio i ciasto hrapoćuša. Za kilka dni znów tu wpadniemy - abym mogła przeżyć horror :wink: :roll:

IMG_20180914_144627.jpg


Chwilowo skupiamy się na tym, żeby nie przeoczyć ścieżki skręcającej w stronę uli, oraz ich samych...

IMG_20180914_144335.jpg

IMG_20180914_144506.jpg

IMG_20180914_144609.jpg


Fajne są, dzięki Zdzihu.

Pamiątkowa fota...

IMG_20180914_144600.jpg


Nie było nas, góra, pół godziny, w sam raz, żeby udać się do konoby Toni na zamówioną pekę.
Chcieliśmy zjeść właśnie w Kaštilu, z którego rozciąga się wspaniały widok w kierunku Postiry, ale konoba była zamknięta z powodu organizowanego tam wesela, więc naturalnie - wybór padł na Konobę Toni.

IMG_20180914_145657.jpg
IMG_20180914_150532.jpg


O samej konobie wiele już na forum pisano - na ogół same peany.
Jest znana z serwowania nietypowych dań regionalnych takich jak np. ... grilowane koszatki - po chorwacku "puh" (https://pl.wikipedia.org/wiki/Koszatka_le%C5%9Bna) serwowane w całości w bułce :roll:

Na to się nie piszę, ale chętnie spróbuję pewnego napoju... :mrgreen:

Gdy proszę o ten drink kelner patrzy na mnie z niedowierzaniem.
"Ale turyści tego nie piją, nie smakuje im"

:roll: No cóż, powtórzę się...czego to cromaniak nie zrobi w celach poznawczych :roll: i proszę o podanie...tej smuticy :D
Reszta towarzystwa pozostaje przy winku, lub piffku :wink:

IMG_20180914_152858.jpg


Smutica to czerwone wino wymieszane z kozim mlekiem - w proporcjach, które odwróciłabym, gdyż zdecydowanie za mało w niej wina :roll: :wink: .

Jest całkiem smaczna - nie wiem o co kaman?
Smakuje jak winny milkshake :wink: :D

Sączę sobie oczekując na pekę - ależ tu tłumy 8O

IMG_20180914_152845.jpg


Peka smaczna i sycąca dla czworga, ale wyjątkowych fajerwerków nie odczułam...
Pelješac i zwłaszcza dwie jego konoby wciąż pozostają bez konkurencji, jeśli chodzi o jagnięcinę 8)

IMG_20180914_154957.jpg

IMG_20180914_155006.jpg


Specjał Dolu - ciasto hrapoćuša - dobre, ale nieprzyzwoicie słodkie. O wiele bardziej smakowało mi wytrawniejsze wydanie tego deseru w Kaštilu, u góry rok wcześniej.

IMG_20180914_163950.jpg


Ale ogólnie oceniam miejsce na 4 z plusem :D

Objedzeni i mocno strudzeni zwiedzaniem i upałem robimy odwrót do naszego Sutivanu.
Umawiamy się, że po sjeście i odświeżeniu spotkamy się na rivie, by pożegnać się przy klapie Žrnovica na żywo.

Po drzemce i małym pindrzonku stawiamy się o umówionej godzinie pod sceną...

IMG_20180914_214533.jpg

IMG_20180914_213641_2.jpg


...gdzie czeka na nas jedynie Zdzisław, bowiem Mariola nie dała rady z powodu zmęczenia. A jutro raniutko wracają do Polski.

Zrobiło się nostalgicznie...Klapa przygrywa, my cieszymy się, że to nie nas żegna, a jednocześnie współczujemy smutnemu Zdzihowi... :(
Siadamy na nabrzeżu przy stoliku Hotelu Lemongarden i zamawiamy pożegnalne mojito.

W czasie, kiedy siedzimy tam i rozmawiamy namierza nas Izatravel.
A mnie to nawet obiektywem :lol: Małż i Z. są tu schowani za tablicą :D

399.jpg

399.jpg


Wielka szkoda, że Iza nie ujawniła nam się wtedy.. :roll: :cry:
Ale...co się odwlecze...to nie uciecze , prawda Izo? :D

Nieuchronnie nastał czas pożegnania...
Po Zdzihu został na stoliku nasiąknięty banknot - za mojito, smutek i nostalgia, panie.

IMG_20180914_213641.jpg


Z tej nostalgii musieliśmy zasiąść z mężem na kantunie i napić się wina. :wink:

IMG_20180914_214757.jpg


Trochę tam posiedzieliśmy...długo po tym, jak klapa przestała grać :lool:

Wracając, Małż wypatrzył narysowane przez dziecko grafitti na budce telefonicznej...

IMG_20180914_215514.jpg


Doktor to nam się jutro chyba przyda :wink: :mrgreen: :papa:
Ostatnio edytowano 02.09.2019 22:21 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5266
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 02.09.2019 10:06

Ta konoba na Supetarem to się "Miś" powinna nazywać.
"Bijemy się o „Złotą Patelnię”!
Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się." :mrgreen:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 02.09.2019 11:26

Ciężki to był dzień to fakt, nawet bez chwili wytchnienia na plaży 8O ale żeby odrazu potrzebny był doktor :?: 8O

Hrapoćuša to tak trochę przypomina nasze ciacho pn. snickers.
Kamiennych uli w Dolu nie widziałam tylko miniaturki dalmackich domków ale za to jadłam pyszną pekę jagnięcą i cielęcą tyle, że w hvarskim Dolu :mrgreen:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 02.09.2019 19:06

To ja bez cytowania napisze tak
1. Ja nie mam żadnych pretensyj o zdjęcia paszczurowate - pisze jeno, że nie autoryzuję, a cholera wie, co ty tam napstrykałaś :lol: :lol: :lol:
2. Rzeczywiście za żiżę to się czułem głupio - no ale dobrze, że mi jest to wybaczone - moja noga tam więcej nie powstanie, choćby ją przenieśli i do Krakowa
3. A ja myślałem, że my się Kaś "uliliśmy" dłużej jak 30 minut, ale w sumie to nie pamiętam, żeby jak zeszłego roku małżowina mnie poganiała do zejścia. Musiała być rozmowa a A. ciekawa.
4. "Zazdraszczam" ci zdjęć z DH no ja niestety nie umiem zdjęć pstrykać...
5. Smutne było pożegnanie i pomyśleć, że ja pewnie musiałem mijać Izę wracając do app...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :) - strona 53
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone