Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
do dziś byłem przekonany że "jo" związane jest tylko z Toruniem i Bydgoszcz'em ... tylko w tych miastach słyszałem jako potwierdzenie słowo "jo"
Kwintesencja Kaszub Ale tylko na wsi, w mieście ludzie unikają "jo" jak ognia, nawet jeśli dopiero od kilku miesięcy mieszkają np w Gdańsku Chciałam znaleźć dla Ciebie jakiś podcast z lekcją kaszubskiego, żeby Ci to "jo" zademonstrować, ale zamiast tego znalazłam coś znacznie "lepszego" "Mema młeja" , czyli Mamma mia po kaszubsku. W refrenie pojawia się słynne "jo"
końcem sierpnia jest plan na kilka dni nad morzem tak jak obiecałem niebawem odezwę się w tym temacie ale już widzę ciekawe inspiracje
Zawsze i chętnie służę radą i pomocą
travel
To krecikowe "ACH JO" wyraża aprobatę z tęsknotą
Najważniejsze, że rezerwację już masz, szybko zleci
Ty to masz dobrze z tym Bałtykiem pod nosem
Dopiero od niedawna zaczęłam doceniać jak tu pięknie, choć nie zawsze ciepło
Trzeba będzie założyć klub miłośników DARKO
Hmmm...czy ja aby jestem aż taką altruistką, żeby się dzielić (informacją )
Marsallah
No to mieliście pełne wrażeń zakończenie pełnego wrażeń rejsu! Już wiem, co będę robił, kiedy pierwszy raz pojadę z NzŻ na crowakacje bez dzieci
Wiesz co, skoro nasza załogantka Rozalia dała radę z chorym biodrem, czy tam kolanem, to Twoje dzieciaki tym bardziej dźwignęłyby taki rejs. Pod warunkiem, oczywiście, że mielibyście podobną pogodę jak my i nic niespodziewanego nie wydarzyłoby się na morzu. Ale mam lepszy pomysł ...zostaw towarzystwo w Komiży (gdybyś jeszcze kiedyś tam był ) i popłyń sam, w końcu to tylko kilkanaście godzin, poradzą sobie bez Ciebie.
Rozszyfruj, proszę, to "NzŻ", wprawdzie jestem już po drugiej kawie, ale coś ciężko myślę dzisiaj Po pierwszym rzuceniu okiem na Twój wpis pomyślałam ..."z nową żoną" (Oops, chyba rozkminiłam...NzŻ to chyba...Najlepsza z Żon )
Ostatnio edytowano 03.08.2019 15:57 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Katerina napisał(a): "Mema młeja" , czyli Mamma mia po kaszubsku. W refrenie pojawia się słynne "jo"
Chryste Panie Toż kaszubski jest gorszy od chińskiego
Od razu przypomina mi się 1990r , moja podróż poślubna do Jastarni ( wtedy Jastarnia była miłą rybacką wioską) i panie w sklepie rozmawiające po kaszubsku. Po prostu nic nie rozumiałam . I to niby ma być dialekt ? Dla mnie to oddzielny język i tyle
Katerina napisał(a):travel
To krecikowe "ACH JO" wyraża aprobatę z tęsknotą
Najważniejsze, że rezerwację już masz, szybko zleci
Rezerwacji nie mam - kazali pisać na jesieni i obiecali ,że będzie wolne
Jeżeli uważasz , że 13 miesięcy szybko zleci.... no faktycznie może i masz rację , wszak z wiekiem czas szybciej leci. Jak ja bym chciała jechać w tym roku we wrześniu Nawet małża namawiałam ,żeby tegoroczny wrześniowy wypad zamienić na Chorwację, ale nie dał się przekonać Ps. Napisz w jakim terminie będziesz na Visie , bo przecież skarb jakoś musisz odnaleźć
travel napisał(a): I to niby ma być dialekt ? Dla mnie to oddzielny język i tyle
Czy język, czy dialekt - o to spierają się językoznawcy Chyba bardziej język, bo istnieje oryginalna literatura oraz przekłady, przede wszystkim przekład Biblii, a to jeden z wyróżników. Wyjaśnienie poradni językowej PWN: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/jezyk ... ;7855.html
Katerina napisał(a):Gdybym nie wiedziała,że to po czesku, to miałabym dylemat co masz na myśli...bo "jo" po kaszubsku może mieć wiele znaczeń :mrg
Katerina napisał(a):m@rek
do dziś byłem przekonany że "jo" związane jest tylko z Toruniem i Bydgoszcz'em ... tylko w tych miastach słyszałem jako potwierdzenie słowo "jo"
Kwintesencja Kaszub
"Jo" jest nasze, toruńsko-grudziądzkie, bydgoskie chyba mniej. "Jo", używa się na Ziemi Chełmińskiej , natomiast Twój obrazek oddaje mniej więcej kiedy go używamy, tyle, że trzeba by to usłyszeć. Mógłbym to zademonstrować, gdyż używam tego słowa codziennie i wielokrotnie . Jo? Jooo?, Jo!, Jooo!, Jo, Jo!, No jo, No jo, Toć jo, A jo, Bo jo.
Katerina napisał(a):Gdybym nie wiedziała,że to po czesku, to miałabym dylemat co masz na myśli...bo "jo" po kaszubsku może mieć wiele znaczeń :mrg
Katerina napisał(a):m@rek
do dziś byłem przekonany że "jo" związane jest tylko z Toruniem i Bydgoszcz'em ... tylko w tych miastach słyszałem jako potwierdzenie słowo "jo"
Kwintesencja Kaszub
"Jo" jest nasze, toruńsko-grudziądzkie, bydgoskie chyba mniej. "Jo", używa się na Ziemi Chełmińskiej , natomiast Twój obrazek oddaje mniej więcej kiedy go używamy, tyle, że trzeba by to usłyszeć. Mógłbym to zademonstrować, gdyż używam tego słowa codziennie i wielokrotnie . Jo? Jooo?, Jo!, Jooo!, Jo, Jo!, No jo, No jo, Toć jo, A jo, Bo jo.
A co jo Dolnoślązaczka z małżeństwa mieszanego (poznańsko-kielecko-francuskiego) mam na to powiedzieć
Chryste Panie Toż kaszubski jest gorszy od chińskiego
Jooo?? Na pewno nie jest podobny do niemieckiego, o co wielu go podejrzewa Choć ,oczywiście trochę zapożyczeń jest. Pewne rzeczy są łatwe do ogarnięcia - lekcja pierwsza: zgłoskę "mo" wymawiamy w większości słów jak"młe"... stąd "młeja" zamiast moja i "młerze" zamiast morze
maslinka
napisał(a) maslinka » 02.08.2019 13:42
travel napisał(a): I to niby ma być dialekt ? Dla mnie to oddzielny język i tyle
Czy język, czy dialekt - o to spierają się językoznawcy Chyba bardziej język,
Skoro w szkołach na Kaszubach można wybrać kaszubski do zdawania na maturze, to chyba jednak język...
Trajgul
"Jo" jest nasze, toruńsko-grudziądzkie, bydgoskie chyba mniej. "Jo", używa się na Ziemi Chełmińskiej , natomiast Twój obrazek oddaje mniej więcej kiedy go używamy, tyle, że trzeba by to usłyszeć. Mógłbym to zademonstrować, gdyż używam tego słowa codziennie i wielokrotnie . Jo? Jooo?, Jo!, Jooo!, Jo, Jo!, No jo, No jo, Toć jo, A jo, Bo jo.
"Jo" jest bardziej mojsze niż twojsze , tak? Tak naprawdę "jo" jest pochodną od niemieckiego "ja" - tak - i występuje przeważnie wszędzie tam, gdzie panował zabór pruski. Faktem jest,że w Trójmieście uważane jest za...nieco plebejskie i jednostki chcące uważać się za elitę unikają "jo", aby nie być poczytanym za osobę niewyedukowaną i pochodzącą ze wsi. Dla mnie to absurd, ale tak jest. Te same "elity" kupują jednak nagminnie domy na kaszubskich wsiach, gdzie stawiają wysokie płoty i tuje i odgradzają od swoich wiejskich sąsiadów, żeby nie słyszeć "jo"
Taki rejs to fantastyczna przygoda i niecodzienny sposób na spędzenie czasu Na pewno ważne było też towarzystwo, w którym dobrze się czuliście.
Tu wyglądasz jak pod pręgierzem tylko ten uśmiech wprowadza w błąd
Trochę mnie zaskoczyło, że Kapitan tak oddawał ster jakby nie było laikom mimo postawionych żagli A kto zajmował się sterem gdy Darko walczył s ze spinakerogenakerem
A co jo Dolnoślązaczka z małżeństwa mieszanego (poznańsko-kielecko-francuskiego) mam na to powiedzieć
Oui, c'est fantastique
A "jo" po ślonsku co znaczy ?
Po śląsku "jo" to zaimek osobowy - "ja"...chyba
gusia-s
Tu wyglądasz jak pod pręgierzem
Pod pręgierzem - wystawiona na palące słońce, smagające wiatry i albatrosy dobierające się do mojej wątroby
Trochę mnie zaskoczyło, że Kapitan tak oddawał ster jakby nie było laikom mimo postawionych żagli
Kapetan był bardzo hippy - czyli bardzo wyluzowany w naszym damskim towarzystwie, to i zapomniał o sterze
A kto zajmował się sterem gdy Darko walczył s ze spinakerogenakerem
Dobre pytanie Na początku zajął się tym Tomislav - on był już z Darkiem na kilku wyprawach i to parodniowych, więc trochę się podszkolił. A gdy już obaj - Małż i Tomi pomagali Kapitanowi, ster przejęła Marina na chwilę
Rejs sama miodzio. Widzę, że połaskotał chyba wszystkie możliwe Twoje zmysły, ale dalibóg Katarzyna. Proszę się nie rozpływać ponownie w zachwytach tylko pisać dalej. Bo nam opisywanie urlopów więcej jak rok zajmie:)
Abakus68 napisał(a):Rejs sam miodzio. Widzę, że połaskotał chyba wszystkie możliwe Twoje zmysły, ale dalibóg Katarzyna. Proszę się nie rozpływać ponownie w zachwytach tylko pisać dalej. Bo nam opisywanie urlopów więcej jak rok zajmie:)
I kto to mówi? I tak Cię wyprzedzam terminami - widzę ,że dopiero opisujesz u siebie niedzielę 10 września, a ja zdążyłam Cię ubiec Już ruszam z c.d.
Abakus68 napisał(a):Rejs sam miodzio. Widzę, że połaskotał chyba wszystkie możliwe Twoje zmysły, ale dalibóg Katarzyna. Proszę się nie rozpływać ponownie w zachwytach tylko pisać dalej. Bo nam opisywanie urlopów więcej jak rok zajmie:)
I kto to mówi? I tak Cię wyprzedzam terminami - widzę ,że dopiero opisujesz u siebie niedzielę 10 września, a ja zdążyłam Cię ubiec Już ruszam z c.d.
We wrześniu 2018 niedziela była 9-tego... Wiem wiem, dlatego ostatnio galopuję. Ale mam tyły przez "bezpyłowe" przygotowywanie posadzki w piwnicy - masakra - cherlam zdycham a sąsiadkę szlag trafia, że już drugi raz myje okna z moich "bezpyłów"...
mam tyły przez "bezpyłowe" przygotowywanie posadzki w piwnicy - masakra - cherlam zdycham a sąsiadkę szlag trafia, że już drugi raz myje okna z moich "bezpyłów"...
Czyli...koniecznie maseczka na twarz i ciasto dla sąsiadki Zrób jej hrapoćušę, to się udobrucha