Katerina napisał(a):
travel
Chyba jednak zrezygnuję z czerwca w 2019 Ale ostatniego słowa nie powiedziałam jeszcze.
Katerina napisał(a):O matko, Iza Zrobiłaś to dla mnie z narażeniem zdrowia, a nawet życia
Hmm..mam też przecieki, że i drugi zakopany dla mnie w te wakacje skarb został ukryty z...poniesieniem drobnej ofiary z krwi
Katerina napisał(a):CRObertoKaterina napisał(a):
Będę za tydzień...sprawdzę
Wejściem od Słowacji,czy ostra wspinaczka ponad Czarnym Stawem ?
Muszę skonsultować z moim przewodnikiem, bo taką zawodniczką to nie jestem
Buber napisał(a):Świetny odcinek z rana.
Jest nastrój i feeling ...
A niech będzie, że ... kot, pies i wiewiórka .
Nowego wątku nie ma, o Skarbie jest mowa u Miłośników wyspy Brač.
wydaje mi się ze to jednak osły, mam wrażenie że muły większe choć głowy nie dam
A Rozalia chyba trochę męcząca była (?) Tak wnioskuję z opisów...
Kasia, Ty palisz? Nie wiedziałam
No to cała naprzód
Katerina napisał(a):
travel
Chyba jednak zrezygnuję z czerwca w 2019 Ale ostatniego słowa nie powiedziałam jeszcze.
A nie chodziło o 2020?
Aż strach"zakopywowywać"te
skarby
Na szczęście woda z Jadrana pomaga w...
szybkim gojeniu ran
Zaczniemy od...
Kopieńca,a resztę "Uvidimy"
porównać "moje tegoroczne Kornaty" z Twoim Svetac-em,to ...
(mimo osiołków i delfinów)
jakbym nigdzie nie był
travel napisał(a):Katarzyno , Twój rejs to jest prawdziwa eskapada , podczas której wszystko jest prawdziwe - real life po prostu
A nie takie przygotowane nie wiadomo co pod masowego turystę
Przy masówce i chęci szybkiego zarobku turyście może przytrafić się i takie coś:
http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/turysci-z-dolnego-slaska-bohaterami-uratowali-pasazerow,5192675,artgal,t,id,tm.html
Swoją drogą prawie 20 lat temu jak wracaliśmy z fishpickniku właśnie z Korčuli do Zaostrogu to zerwał się niespotykanie silny wiatr i fale były bardzo duże. Pamiętam to do dziś , bo powrót był dużo dłuższy ,a to dlatego ,że płynęliśmy zygzakiem pomiędzy Hvarem a Peljesacem. Po drodze widziałam nieostrożnych żeglarzy, których łódki prawie kładły się na wodzie - tu proszę Beatkę o wypowiedzenie się w tej kwestii
Ps.Okoń morski jest pyszny , w tym roku spałaszowałam aż 3 takie rybki
travel napisał(a):Swoją drogą prawie 20 lat temu jak wracaliśmy z fishpickniku właśnie z Korčuli do Zaostrogu to zerwał się niespotykanie silny wiatr i fale były bardzo duże. Pamiętam to do dziś , bo powrót był dużo dłuższy ,a to dlatego ,że płynęliśmy zygzakiem pomiędzy Hvarem a Peljesacem. Po drodze widziałam nieostrożnych żeglarzy, których łódki prawie kładły się na wodzie - tu proszę Beatkę o wypowiedzenie się w tej kwestii
beatabm napisał(a):travel napisał(a):Swoją drogą prawie 20 lat temu jak wracaliśmy z fishpickniku właśnie z Korčuli do Zaostrogu to zerwał się niespotykanie silny wiatr i fale były bardzo duże. Pamiętam to do dziś , bo powrót był dużo dłuższy ,a to dlatego ,że płynęliśmy zygzakiem pomiędzy Hvarem a Peljesacem. Po drodze widziałam nieostrożnych żeglarzy, których łódki prawie kładły się na wodzie - tu proszę Beatkę o wypowiedzenie się w tej kwestii
Kanał Korczulański jest rozwiany. Zawsze. Locja podaje że generalnie wieje tam o 2 stopnie mocniej niż obok na morzu. Taki jego urok. Na szczęście nie tworzą sie fale - bo nie maja się gdzie rozpędzić. Stąd tylu tam deskarzy.
I przechyłów
Morski jacht mocno kładący się na wodzie to nie tyle nieostrożność co jak dla mnie trochę brak dobrej praktyki żeglarskiej.
Przechył łodzi jest niestety niekorzystny ale przy łodziach morskich z kilem absolutnie nie jest niebezpieczny.
Ani przechył ani wiatr takiej łodzi nie wywróci.
Ich stateczność jest zawsze duzo wyzsza niż 90 stopni co oznacza ze po dotknięciu masztem o wodę jacht podniesie się sam. Taka sytuacja to głęboki przechył a nie wywrotka.
Przechył jest niekorzystny gdyż zmniejsza skuteczną powierzchnię ożaglowania a co za tym idzie również prędkość łodzi, poza tym jest nam po prostu niewygodnie. Na czarterówkach adriatyckich niestety rolowane żagle działają dość słabo a jeśli już mamy do czynienia z klasycznym grotem - z reguły nie ma on trzeciego refu co uniemożliwia często dostosowanie powierzchni ożaglowania do siły wiatru. Stad tak wielu niestety pływa w głebokich przechyłach.
Te uwagi oczywiscie nie dotyczą jednostek mieczowych - te gwałtowny podmuch wiatru jak najbardziej wywróci i taka łódź sama nie wstanie!!!
Beatko , dziękuję bardzo za obszerne wyjaśnienia - ja szczur lądowy jakieś 50% z tego zrozumiałam , to chyba dobrze
Tak patrzysz na to swoje dożywocie niewyraźnie -jakby przez łzy - strachu lub szczęścia...
Carobni dan
Katerina napisał(a):travelBeatko , dziękuję bardzo za obszerne wyjaśnienia - ja szczur lądowy jakieś 50% z tego zrozumiałam , to chyba dobrze
Ja też się dołączam do podziękowań Nawet sobie obejrzałam te kile i miecze w necie..., ale jak się nie dotknie i nie pogłaszcze to wciąż abstrakcja
Katerina napisał(a):
Carobni, bo...naprawdę magiczny, ale też dużo rogača tam było
Jest taka znana piosenka o drzewie cytrynowym...Mogłabym ją przeparafrazować nieznacznie :
"I wonder how
I wonder why
Yesterday you told me 'bout the blue blue sky
And all that I can see is just a magic carob tree"
Katerina napisał(a):(Roberto, jesteś "mistrzu" gry słów)
uważam ,że przeróbka bardzo udana
Teraz to przebój bliski Twemu sercu
Podśpiewujesz sobie ?
Wspaniały rejs . A na tych zdjęciach wyglądacie jakbyście znali się przynajmniej ładnych parę lat, a nie parę godzin.
Katerina napisał(a):Obecnie podśpiewuję sobie " Hej, bystra woda", lub " Pójdę boso"
....
Już za chwilę popłyniemy, na razie ...pozdrav ispod Tater