In the OutbackW ostatnim odcinku pomęczyłam Was widokami skał po stronie południowej Visu, teraz pora na ...dzicz w interiorze na północnych krańcach wyspy
Będzie dosyć...zielono
Naszym celem są wioska Oključna, oraz dwie zatoki - Tiha i Okljucina.
Z głównej drogi do Visu (nowej) odbijamy przy znajomym drogowskazie...
To właśnie tą droga pojechaliśmy kilka dni wcześniej do Stone Garden, gdzie poznaliśmy uroczą parę nowożeńców - osiedleńców, Tamarę i Mladena. Ponieważ utknęliśmy u nich na dłużej nie pojechaliśmy dalej na rekonesans , teraz chcemy zapoznać się z tą nie znaną nam jeszcze częścią Visu.
Na mapie wygląda to tak...
...a widoki z trasy takie...( tytuł odcinka nawiązuje do mojego , no cóż - dość odległego skojarzenia z australijskim Outbackiem, czyli interiorem po środku lądu, tu jednak widać zewsząd morze, zatem nie jest to typowy interior...
...ale dzicz jest, a to lubię
)
Zdjęcia robiłam z samochodu, gdyż tym razem Małż okazał się nieugięty i nieczuły na moje błagania
Nie będziemy zatrzymywać się na żadne foty i już
Po około 20 tu minutach jazdy szutrami pojawia się obiecujący widok.
A potem jeszcze taki...
To Uvala Tiha, do której zjedziemy później, teraz zmierzamy prosto do Okljuciny. Czyli zamiast w prawo na rozdrożu skręcamy w lewo.
I tu strzelam focha, bo chciałabym udokumentować trasę do Okljuciny, a mąż twardo jedzie nie dając mi szansy na ujęcie najciekawszych fragmentów krajobrazu...
Wysiadam z samochodu i puszczam małżonka przodem
Sama pokonuję ostatni odcinek na nogach
Widok z plaży ... Podobno gdzieś tam w oddali, na dnie morza leży wrak, a raczej tylko skrzydło jakiegoś bombowca z II wojny światowej.
Przez całą drogę nie spotkaliśmy ani jednej osoby, tu też jest pusto i cicho...no prawie, bo słyszę od wejścia ten złowrogi dźwięk
No tak, oczywiście - osy...I to w dużej ilości, gdyż w pobliżu domków rybackich panuje niezły...sorry, muszę to powiedzieć
- syf.
Jakieś odpadki owoców, sfermentowana pulpa z winogron, skorupy po mięczakach
Nic dziwnego,że owady mają tu używanie.
Mimo ładnego usytuowania zatoczka nie oferuje atrakcyjnych warunków do plażowania ze względu na ten brud i nieład w "obejściu", jak też dość zimną wodę.
Małż odbywa jednak kąpiel, ja natomiast postanawiam sobie odpuścić i pokiwać się w hamaku pod tamaryszkiem, który osy na szczęście omijają
Potem następuje zmiana...Małż zajmuje hamak, a ja zapuszczam się w głąb plaży i tzw. "gospodarstwa"
Gdy ścieżka zwęża się i wywodzi mnie w kuszące (w sensie eksplorowania) ustronie zapala mi się czerwona lampka
"Gdzie ty się pchasz, Katerinko. zapomniałaś o przygodzie w makii?"
Pora pożegnać zatoczkę...
Przybyłam, zobaczyłam...i spadam
Jest mi bardzo daleko do zachwytu.
Liczę na to, że sąsiednia zatoka - Tiha wynagrodzi mi niedosyt.
Proszę o zapozowanie na jej tle...kilof, który znaleźliśmy na środku ścieżki
Prosto ze ścieżki wparowujemy na czyjś taras
...z którego oglądamy sobie taki widok
Nigdy nie widziałam tylu plastikowych korków od butelek i innego śmiecia
Musiało to napłynąć od głównego lądu chorwackiego i innych wysp. Na południowych plażach Visu czegoś takiego nie doświadczyłam
Muszę powiedzieć, że bardzo się rozczarowaliśmy...Kolejny dowód na to, że niektóre miejsca najlepiej wyglądają widziane z góry.
Naturalnie, robimy odwrót.
Pozostał ostatni punkt programu - odnalezienie opustoszałej wioski Oključna
Jedziemy więc nie spodziewając się za wiele
Na powyższym zdjęciu widać obie "urocze" zatoki, które przed chwilą opuściliśmy.
Jest i wioska...
Kościółek - zamknięte maleństwo...
..., ale nie ma takich drzwi, których nie da się otworzyć
Sveti Antun
I ot, cała wioska
A, nie, przepraszam, jest jeszcze taki domek.
I tajemnicza wypłowiała tablica...
Krajicina Špilja - Jaskinia Królowej
Nie słyszałam o takowej, a jestem na Visie "enty" raz
Obok drogowskaz...
Poczułam się fantastycznie - nikt mnie tu nie znajdzie
Od kilku godzin nie widzieliśmy żadnych piechurów, cyklistów, ludzi zmotoryzowanych na lądzie i wodzie, ani nawet mieszkańców
To naprawdę jest viski Outback
Zostawiam Małża w stanie kontemplacji ...
...i idę ścieżką wśród drzew rogača ścielącego się tu gęsto i często...
...aż dostrzegam wśród nich taki domek.
Koło domku małżeństwo staruszków - pierwsi ludzie widziani od rana
Witam się i zagajam o Jaskinię Królowej...
Ale wtopa
Państwo zaczynają coś opowiadać , jedno przez drugie, w języku z trudem przypominającym chorwacki
Moje gimnastykowanie się z viskim dialektem - słownie i za pomocą rąk trwało dość długo zanim zrozumiałam, że nie dojadę tam vozilem (autem), a "na noge" nie mam dzisiaj szans, bo nie zdążę wrócić przed zmrokiem - do jaskini idzie się około godziny. Jednego nie jestem pewna - czy mówili, że grota jest nad samym morzem, czy też nie...
Ale plan na przyszły rok powstał