Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 18.03.2019 14:58

Jozek761
Ja chciałem tylko zameldować, że istnieją jeszcze czytelnicy, którzy śledzą relację już z za, za, ostatniego rzędu, nieujawnieni a czytający :oops:

No...teraz już ujawniony jeden :D
Miło mi, witaj :papa:


karin74
To tak jak ja....śledzę....czytam...podziwiam...i siedzę cicho jak mysza pod miotłą...aż wstyd...

Właśnie :lol: Wstyd tak siedzieć cicho, zwłaszcza ,że jest się jednym (jedną :) ) z niewielu "Visowców" na forum :) 8) Ujawniaj się częściej :D :papa:
(BTW, to gdzie oni się podziali? Bartek i Cronika , stasiek18 i loverosa zapadli się pod ziemię, zostali tylko maslinka, Hercklekot i jacek 73 :roll: )
Coś mało aktywne to nasze grono Miłośników Visu, ludzie pomyślą, że tam nie warto jeździć :wink: :oczko_usmiech:


travel
Mysza jest tylko jedna i wcale nie siedzi cicho :mrgreen:

:wink:
P.S.
Iza, Ty to już prawie "Visowiec", jedną nogą tam :D :papa:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 18.03.2019 19:06

Katerina napisał(a):Coś mało aktywne to nasze grono Miłośników Visu, ludzie pomyślą, że tam nie warto jeździć :wink: :oczko_usmiech:


Może to i lepiej :roll:
Wyobrażasz sobie najazd naszych rodaków na Vis taki jak np. w Ivanie Dolacu albo w Orebiću :?: :?:
Nie wiem jak Ty , ale ja na urlopie wolę troszkę odpocząć od naszego ojczystego języka :hut:


Katerina napisał(a):Iza, Ty to już prawie "Visowiec", jedną nogą tam :D :papa:


Iii tam , jeszcze 3 miechy zostały :mrgreen:
Ale czuję ,że mi się tam spodoba :D :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 20.03.2019 03:14

travel
Wyobrażasz sobie najazd naszych rodaków na Vis taki jak np. w Ivanie Dolacu albo w Orebiću :?: :?:
Nie wiem jak Ty , ale ja na urlopie wolę troszkę odpocząć od naszego ojczystego języka :hut:



Hmm.. :oczko_usmiech: Mam nadzieję, że ten najazd , o ile nastąpi, nie będzie...trochę za moją przyczyną :wink:
(Bo wiem, że pewne osoby już tam niedługo jadą :lool:
czuję ,że mi się tam spodoba :D

:roll: :devil: :evil: :mrgreen:


Kabanosy i Tango - czyli remedium na stres w makii :)


Po przygodzie z krzaczorami oboje musimy odreagować - wprawdzie po mnie spłynęło to wkrótce jak woda po kaczce (np. mojej Premilnej Vigorce :D ), ale Małż, wydaje się, doświadczył więcej stresu niż ja... :roll:

Zimne piwo dobrze nam zrobi. A jeśli piwo, to może na plaży Tepluš w Rukavcu - 5 minut od Milnej ?

Tepluš był kiedyś jedną z naszych ulubionych plaż na Visie. Od kilku lat działa tam bar o nazwie Diamond Beach i o ile na początku wydał nam się całkiem przyjemnym miejscem, gdzie można było napić się piwa w ciszy i cieniu po plażowaniu, to teraz...niestety , plaża nas poraziła niesamowitym łomotem już od parkingu - zanim na nią weszliśmy 8O

IMG_20180903_161507.JPG


Trochę tej plaży pokazałam w relacji z ubiegłego roku Tu, kiedy to jeszcze było tam znośnie.

Teraz nie słyszymy własnych myśli - z powodu tętniącego umpc, umpc, umpc - tzw. muzyki :roll:

Właściciele baru ewidentnie chcą uczynić z Visu Ibizę, lub inną Copacabanę :evil:

Muzyka z baru przechodzi w kakofonię, gdyż w pobliżu kotwiczy wiele jachtów, których załogi to też "miłośnicy" głośnej - własnej - muzyki...

IMG_20180903_161449.JPG

IMG_20180903_164340.JPG


Wyobraźcie sobie, że w 2014 ta plaża i zatoczka były niemal dziewicze...


P8133965.JPG

P9061640.JPG


Dobrze, że drzewko figowe - samosiejka - wciąż ma się dobrze 8)

IMG_20180903_164526.JPG


Pijemy po małym piwie w ciszy - ooops - milczeniu :lool: :lool: :lool: , bo nie da się rozmawiać.
Taaak...zdecydowanie klimat jest mało hippy - nie to co w pobliskiej konobie La Terrazze opisanej kilka odcinków temu :( .

W pewnym momencie małżonek zrywa się z siedziska i mówi, że porozmawia z właścicielem 8O
Po minucie moja skuteczna perswazja odwodzi go od tego pomysłu. :roll: 8)
Ale, i tak będzie chciał napisać do wójta Rukavca :mrgreen:... skargę na Diamond Beach Bar :lol:

Wracamy na parking...
Tu... zaskakującym widokiem jest pewna plażowiczka - rozłożona na leżaku pomiędzy autami :oczko_usmiech:

IMG_20180903_165458.JPG


Ja rozumiem, że nie zniosła ( tak jak my) tego gwałtu popełnionego na jednej z najładniejszych plaż... :roll:

Ale zaraz na prawo jest cudny Bili Bok - skalisty, pusty i cichy - o ile nie liczyć rozbijających się o skały fal 8)
Czy nie lepiej już tu postawić leżaczek??

IMG_20180903_164901.JPG

IMG_20180903_164949.JPG

IMG_20180903_165110.JPG


Oprócz jednego zabłąkanego psa baseta nie ma tu nikogo...
My jednak też szybko uciekamy - skwar panuje niemiłosierny, a cienia ni ... :roll: :cry:

Przydałoby się w tej sytuacji zanurzyć w Jadranie - zdezynfekować rany po makii :smo: i zmyć z siebie traumę po wizycie w barze na Teplušu.

Na szczęście, w odległości żabiego skoku jest Vis jaki uwielbiam...

IMG_20180903_170051.JPG

IMG_20180903_170501.JPG


Kura, kaczka, drób :wink: i ścieżka do Małej Srebrnej, już raz pokazanej przeze mnie na początku relacji.

IMG_20180903_171330.JPG

IMG_20180908_103444 (1).jpg


W odróżnieniu od Tepluša, jest tu zaledwie kilka osób, spokój... ciszy nie ma, bo cykady nie oszczędzają siebie i ludzi :hearts:

IMG_20180903_173049.JPG


Po piffku wypitym 10 minut wcześniej pojawia się ssanie w żołądku - pora obiadowa, którą spędziłam w dzikich zaroślach :lol: dawno minęła..

Przypominam sobie o paczce rodzimych kabanosów w torebce 8) Często mam je przy sobie od czasów pamiętnej wycieczki na pewną wyspę w 2014, kiedy przewoźnik zostawił nas i obiecał wrócić po godzinie... :roll: :evil:

Ależ gumiaste te kabanosy ! - prosto po wyjęciu z opakowania nie są apetyczne .

:idea: :idea: :idea:

IMG_20180903_173519.JPG

IMG_20180903_173530.JPG


Czas potrzebny na suszenie kiełbasek wykorzystujemy na kąpiel. :D

IMG_20180903_172432.JPG

IMG_20180903_172410 (1).JPG

IMG_20180903_172338.jpg


Po powrocie z wody stwierdzamy, że 20 minut w tym upale wystarczy na wysuszenie kabanosów, ale połowa z nich została już skonsumowana przez osy!!! Jest ich tu około dwudziestu 8O Jakoś nie da się odstresować zajadając stres , bo nie mamy ochoty na nadgryzione kabanosy :cry: :mrgreen:
Tych mięsożerców i i ich większych ziomali będzie jeszcze dużo w te wakacje :evil:

Zwijamy się do Komiży :roll:

IMG_20180903_175424.JPG

IMG_20180903_180356.JPG


Jedziemy starą drogą zahaczając o Plisko Polje i konobę Roki's (opisaną w poprzednich relacjach).
Nie będziemy tu jeść, ale nabywamy butelkę ich doskonałej Vugavy (Bugavy) - wina białego z rdzennego dla Visu szczepu winogron.

IMG_20180903_181023.JPG

IMG_20180903_181115.JPG


Zgodnie z tradycją i przyzwoleniem właściciela idę w pole (Plisko Polje :) ) zerwać kilka kiści winogron.. 8)

IMG_20180903_182038.JPG


I w trakcie tego zbożnego czynu :oczko_usmiech: spod nóg wyślizguje mi się duży ciemny wąż 8O

Zaręczam, że nie była to jakaś żmija drugiego sortu , tylko tłuste cielsko prawdziwego węża :x :la:

Ale ja, partyzant, który przeszedł próbę bojową w makii, stałam niewzruszona :boss: ...ze strachu i ekscytacji czymś całkiem neznanym :lol: Tak musiała się czuć Ewa w raju przed zerwaniem zakazanego owocu :oops: :mrgreen:

Mamy wino i winogrona - jedziemy do domu .

Stara droga Vis - Komiża to pikuś, gdy jedzie się od strony Visu - po stronie przylegającej do skał 8)
Pamiętam jednak pierwszy raz :roll: po stronie przeciwnej, gdzie przed urwiskami chronią takie kamienne paliki..
Na zdjęciu widać nitkę drogi przed nami... to najgorszy odcinek - bez barierek, które byłyby tylko psychologicznym komfortem - gdyby były :roll: :P

IMG_20180903_183342.JPG


Zachodzące słońce świeci prosto w oczy...W ostatniej chwili dostrzegamy osobnika jadącego pod górę na dziwnym sprzęcie...Nartołyżworolki???

IMG_20180903_183736.JPG

IMG_20180903_183737.JPG


Tu już bezpieczniej, i Komiżę kochaną widać :)

IMG_20180903_183855.JPG

IMG_20180903_183924.jpg

IMG_20180903_184003.jpg


Na balkonie u Vanji tak...

IMG_20180903_191255.JPG


Po kolacji złożonej z jakiegoś pršuta, sera i winogron zdobytych przeze mnie z narażeniem życia :wink: , oraz po butelce Vugavy następuje mrok...

IMG_20180903_205359.JPG


Po wodzie niesie się jakiś nostalgiczny zaśpiew... oldskulowy klimat...chyba to tango... :la:

"Idziemy pod Komunę? Coś się tam dzieje..." - pytam Małża.

Odpowiada mi miarowe pochrapywanie z pokoju apartmana :oczko_usmiech:
Biedny, chyba ciężko się na nim ta makia odcisnęła... :roll:

Idę sama w "miasto".. :sm:

IMG_20180903_222211_1.JPG


Pod domem prawie pusto - rzadkość, zazwyczaj wszyscy imprezują na ulicy pod nasza miejscówką .
Czyli coś się dzieje w "centrum" :P

Docieram do Komuny...

IMG_20180903_225228.jpg


Milonga na Visie??? 8O 8)



IMG_20180903_223450_2.JPG

IMG_20180903_224333.jpg


Ale jazda 8)

Podchodzę do ludzi z obsługi, pytam, czy te tańce są dostępne ot, tak, dla suwerena...

Nieee...to pokazy szkółki tańca, codziennie przez trzy dni lekcje będą się odbywały na pięterku nad kinem letnim , które mieści się parę metrów od placu Petit Paris i naszej miejscówki...

Pytam, czy początkujący mogą dołączyć. Niestety, trzeba już trochę umieć, mówi przemiły pan instruktor :nice: , ale proszę podejść do tamtej kobiety - ona tu rządzi - wskazał na wyglądającą na asertywną i twardą kierowniczkę. :wink:

Zagajona przeze mnie pani okazała się nieugięta :( Trzeba być w tej szkółce albo fora ze dwora :mrgreen:

"To ja się zapiszę" :wink: - mówię..

"OK, spróbuj jutro rano być na lekcji, jak nie będzie kompletu, to cię wciągniemy" :lol: :lol:

Póki co, obiecują kolejny pokaz pod Komuną następnego dnia.

Repertuar tangowy przechodzi z klasyki na awangardę... :oczko_usmiech:



IMG_20180903_223442.JPG

IMG_20180903_224312.jpg


Przepraszam za operatora kamery, ale był(a) nieco zavugaviona, czyli lekko nacycana - mówiąc po polsku :mrgreen:

Wracam przez Rivę..

IMG_20180903_225422.JPG


...i skwer Petit Paris (Škor), mocno już opustoszały.

IMG_20180903_225509.JPG


Do wczesnego rana tango w całym miasteczku pobrzmiewa i niesie się falą...do Buenos ...Aires :hearts:

Buenas noches / Laku noć :papa:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 20.03.2019 10:11

Katerina napisał(a): ... Tepluš był kiedyś jedną z naszych ulubionych plaż na Visie. Od kilku lat działa tam bar o nazwie Diamond Beach i o ile na początku wydał nam się całkiem przyjemnym miejscem, gdzie można było napić się piwa w ciszy i cieniu po plażowaniu, to teraz...niestety , plaża nas poraziła niesamowitym łomotem już od parkingu - zanim na nią weszliśmy 8O ...

Katerina napisał(a): ...Wyobraźcie sobie, że w 2014 ta plaża i zatoczka były niemal dziewicze...
Powiem Ci, że jak na tak odległą wyspę jaką jest Vis i posezonowy już wrzesień to ludzi dużo 8O , więcej niż my trafiamy na plażach w sezonie - oczywiście nie mam na myśli plaż tzw. miejskich tylko te na które trzeba dojść - dojechać.

Może te katamarany i jachty miały jakiś zlot w zatoce akurat :mrgreen:

Katerina napisał(a): ... Wracamy na parking...
Tu... zaskakującym widokiem jest pewna plażowiczka - rozłożona na leżaku pomiędzy autami :oczko_usmiech: ...
To na pewno była parkingowa :mrgreen:

Kabanosy zeżarły osy.
Winogron bronił tłusty wąż 8O
Kolacja była skromna ;) i ta wyprawa z odsieczą w makie ...

Wykończyłaś męża Kasiu :mrgreen:

Milonga na Visie? 8O Faktycznie dziwne choć w Supetarze spotkaliśmy się np. z salsą :D
Dziwne też, że ich nie przegonili spod Komuny z uwagi na ciszę nocną.
W 2017 kiedy zawinęliśmy do Komizy, taka sytuacja właśnie miała miejsce.
Kilku chłopaków żeglując od portu do portu, urządzało wieczorami pokazy tańca, do których mogli przyłączyć się widzowie, jednak chwilę po rozpoczęciu zjawili się policjanci i kazali wyłączyć sprzęt grający bo cisza nocna :? Bez sensu :? kupa ludzi jeszcze się plątała.
Tą ekipę spotkaliśmy kilka dni później w Trogirze i tam nikt ich nie gonił :)

Katerina napisał(a): 20.03.2019 03:14 ... Laku noć
Niektórzy to już wstają oczywiście nie ja :mrgreen:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 20.03.2019 12:26

Katerina napisał(a):travel
czuję ,że mi się tam spodoba :D

:roll: :devil: :evil: :mrgreen:


Oj nie denerwuj się tak :smo:

Powiem Ci ,że Vis już mi się bardzo podoba i czuję do tej wyspy wielką sympatię :hearts:

Katerina napisał(a):Tepluš był kiedyś jedną z naszych ulubionych plaż na Visie. Od kilku lat działa tam bar o nazwie Diamond Beach i o ile na początku wydał nam się całkiem przyjemnym miejscem, gdzie można było napić się piwa w ciszy i cieniu po plażowaniu, to teraz...niestety , plaża nas poraziła niesamowitym łomotem już od parkingu - zanim na nią weszliśmy 8O


Nie cierpię głośniej muzyki w takich miejscach :twisted:
Może w czerwcu jeszcze nie łomocą :roll:

Katerina napisał(a):W pewnym momencie małżonek zrywa się z siedziska i mówi, że porozmawia z właścicielem 8O
Po minucie moja skuteczna perswazja odwodzi go od tego pomysłu. :roll: 8)
Ale, i tak będzie chciał napisać do wójta Rukavca :mrgreen:... skargę na Diamond Beach Bar :lol:


Małżonek to ten sam typ co ja :lol:
Jak mnie coś wkurzy to byk Fernando się ze mnie robi :mrgreen:
Ale tak ogólnie to jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem :wink:

Katerina napisał(a):Wracamy na parking...
Tu... zaskakującym widokiem jest pewna plażowiczka - rozłożona na leżaku pomiędzy autami :oczko_usmiech:

Pewnie obraziła się na męża i powiedziała,że na plażę nie idzie :mrgreen:

Katerina napisał(a):Ależ gumiaste te kabanosy ! - prosto po wyjęciu z opakowania nie są apetyczne .

...Po powrocie z wody stwierdzamy, że 20 minut w tym upale wystarczy na wysuszenie kabanosów, ale połowa z nich została już skonsumowana przez osy!!! Jest ich tu około dwudziestu 8O Jakoś nie da się odstresować zajadając stres , bo nie mamy ochoty na nadgryzione kabanosy :cry: :mrgreen:
Tych mięsożerców i i ich większych ziomali będzie jeszcze dużo w te wakacje :evil:


Te kabanosy w kamieniach wyglądają jak jakieś robale :roll:

A os i szerszeni nie trawię :roll:
Ciekawe czy w czerwcu pojawia się to tałatajstwo?

Na koniec komentarz na temat Twojego spotkania z wężem:
Dzień bez przygody- dniem straconym :mrgreen: :papa:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 20.03.2019 13:00

gusia-s napisał(a):
Katerina napisał(a): 20.03.2019 03:14 ... Laku noć

Niektórzy to już wstają oczywiście nie ja :mrgreen:


A ja wstaję , ale dwie godziny później i to dień w dień :cry: :roll:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.03.2019 20:17

Złe wiadomości o Teplušu :roll: Tak lubiłam tę plażę... A beach bar miał swoje zalety i dobre čevaby u lepinji 8)
Ale ten zlot jachtów we wrześniu i sporo ludzi nawet na Małej Srebrnej! 8O Podejrzewam, że to jednak skutek najnowszej filmowej sławy Visu :roll:

A wiesz, że właśnie na tym parkingu widzieliśmy kobietę w podobnej sytuacji - opalającą się na leżaku, tylko była schowana między samochodami :lol: I na pewno nie była parkingową ;)

Tango przed Komuną - awangardowy pomysł! :mrgreen: Chciałabym to zobaczyć na żywo 8) To już wiemy, dlaczego usunięto nieszczęsnego Nepomucena... 8O Potrzebny był duuuży parkiet! :oczko_usmiech:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 20.03.2019 21:29

Katerina napisał(a):I w trakcie tego zbożnego czynu :oczko_usmiech: spod nóg wyślizguje mi się duży ciemny wąż 8O

Zaręczam, że nie była to jakaś żmija drugiego sortu , tylko tłuste cielsko prawdziwego węża :x :la:


Miałaś szczęście spotkać dochodzącego do 2 m długości , wspaniałego 8) węża czteropasiastego (inne nazwy : czteropręgi , stepowy, połoz amurski , Elaphe quatuorlineata , chorwacka nazwa - četveroprugi kravosas ), który nie jest jadowity , za to jest pod ścisłą ochroną , a dla mnie to kolejny powód do odwiedzenia Visu .

połoz amurski...jpg

Foto z netu , własnego jeszcze nie mam :oops:

maslinka napisał(a):
A wiesz, że właśnie na tym parkingu widzieliśmy kobietę w podobnej sytuacji - opalającą się na leżaku, tylko była schowana między samochodami :lol: I na pewno nie była parkingową ;)


Może na tym parkingu jest dobry sygnał telefonii komórkowej , a te kobiety chciały zwyczajnie w spokoju porozmawiać :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 21.03.2019 21:41

gusia-s
Powiem Ci, że jak na tak odległą wyspę jaką jest Vis i posezonowy już wrzesień to ludzi dużo 8O , więcej niż my trafiamy na plażach w sezonie - oczywiście nie mam na myśli plaż tzw. miejskich tylko te na które trzeba dojść - dojechać.

Ta plaża była w tym roku wyjątkowo oblegana - przyciągała tłumy właśnie przez ten bar :roll:
Może i dobrze, że nie wszyscy są amatorami odludnych, skalistych zatoczek typu Ruda - dopóki ktoś nie postawi tam baru :evil:
Może te katamarany i jachty miały jakiś zlot w zatoce akurat :mrgreen:

Niestety nie... :( Było ich tam zatrzęsienie na Visie..Pokażę ile ich było w Komiży, a co się działo w Stinivie 8O - słowo ludzkie nie opisze - więc też pokażę :wink:
Wykończyłaś męża Kasiu :mrgreen:

Niech wie, że żyje :mrgreen: Na pewno nie nudzi się na wakacjach - ciągle mu adrenalina skacze :oczko_usmiech:
Milonga na Visie? 8O Faktycznie dziwne choć w Supetarze spotkaliśmy się np. z salsą :D
Dziwne też, że ich nie przegonili spod Komuny z uwagi na ciszę nocną.

Zarówno tango jak i salsa są miłe memu uchu, więc nie narzekam na tego typu atrakcje :)
Co do ciszy nocnej - coś musiało być na rzeczy, bo na drugi i trzeci dzień - mimo zapewnień organizatorów o kolejnych potańcówkach, niestety, tanga już nie było :(


travel
A os i szerszeni nie trawię :roll:
Ciekawe czy w czerwcu pojawia się to tałatajstwo?

Myślę, że może ich być dużo mniej...One ciągną do dojrzewających w słońcu owoców na krzakach i drzewach, a te jak wiadomo właśnie we wrześniu się pojawiają. Najwięcej os i...szerszeni było na Braču, w pobliżu wszelkich pergoli z puszczającymi sok przejrzałymi winogronami. Pocieszaliśmy się tylko, że może opite tym fermentującym Cycem nie są już takie groźne :roll: :lol: Przygody z szerszeniami jeszcze opiszę.


maslinka
Złe wiadomości o Teplušu :roll: Tak lubiłam tę plażę... A beach bar miał swoje zalety i dobre čevaby u lepinji 8)
Ale ten zlot jachtów we wrześniu i sporo ludzi nawet na Małej Srebrnej! 8O Podejrzewam, że to jednak skutek najnowszej filmowej sławy Visu :roll:

Mała Srebrna jeszcze nie zagrożona - będziemy na niej sami - całkiem niedługo, ale to było około 9 rano.
Tango przed Komuną - awangardowy pomysł! :mrgreen: Chciałabym to zobaczyć na żywo 8) To już wiemy, dlaczego usunięto nieszczęsnego Nepomucena... 8O Potrzebny był duuuży parkiet! :oczko_usmiech:

Było bardzo nastrojowo 8)
Nepomucen pasował tam jak niektóre pomniki u nas w kraju - zawadzał w przestrzeni "miejskiej", choć pewnie nie był w ogóle kontrowersyjny :wink: :lol: Prędzej widziałabym go gdzieś na falochronie, jak ten Sveti Nikola w Sućuraju :wink:

sveti_nikola_01.jpg



piotrf
Miałaś szczęście spotkać dochodzącego do 2 m długości , wspaniałego 8) węża czteropasiastego (inne nazwy : czteropręgi , stepowy, połoz amurski , Elaphe quatuorlineata , chorwacka nazwa - četveroprugi kravosas ), który nie jest jadowity , za to jest pod ścisłą ochroną , a dla mnie to kolejny powód do odwiedzenia Visu .)

8O 8O
Dwóch metrów ten mój nie miał - ale może młody był? :roll: :lol: Na pewno był brązowy, ale taki szybki skubany, że nie było szans przyjrzeć się umaszczeniu, a tym bardziej zrobić foty.
Četveroprugi kravosas 8) 8)

gusia-s, travel, maslinka, piotrf
To na pewno była parkingowa :mrgreen:

Pewnie obraziła się na męża i powiedziała,że na plażę nie idzie :mrgreen:

A wiesz, że właśnie na tym parkingu widzieliśmy kobietę w podobnej sytuacji - opalającą się na leżaku, tylko była schowana między samochodami :lol: I na pewno nie była parkingową ;)

Może na tym parkingu jest dobry sygnał telefonii komórkowej , a te kobiety chciały zwyczajnie w spokoju porozmawiać :mrgreen:


:nice: :lool:
Może ona tam obozowała :?: :wink: Wszak wiadomo, że campów na Visie nie ma :oczko_usmiech: A ona się uparła, że spędzi wakacje po swojemu :mrgreen:


gusia-s
Katerina napisał(a):
20.03.2019 03:14 ... Laku noć

Niektórzy to już wstają oczywiście nie ja :mrgreen:


travel
A ja wstaję , ale dwie godziny później i to dień w dień :cry: :roll:


:D Ja tym razem czuwałam, żeby Małż wstał na pociąg do stolicy o 4tej rano :lool: :lool: :lool:


travel
Na koniec komentarz na temat Twojego spotkania z wężem:
Dzień bez przygody- dniem straconym :mrgreen: :papa:

Przypominam, że to była druga przygoda tego dnia, bo pierwsza to ...zagubienie się w makii :nice: :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 22.03.2019 13:17

Nie mogłam się powstrzymać, bo...skoro "Mamma Mia" i tango na Visie, to ten kawałek się wpisuje idealnie :oczko_usmiech:
Oprócz Abby i tanga mamy tu historię o miłości - zdjęcie żołnierza w mundurze też nasunęło mi skojarzenie z militarną historią Visu :wink: 8)
:mrgreen:


Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 22.03.2019 16:25

Katerina napisał(a):Teraz nie słyszymy własnych myśli - z powodu tętniącego umpc, umpc, umpc - tzw. muzyki :roll:

Pełna zgoda,(choć niektórzy mają prawo mieć własne zdanie)
Samo umpc,umpc to tylko bit,a bit
jest częścią składową muzyki :roll: :nice: :sm:
czy jakoś tak :roll: :mrgreen:

Katerina napisał(a):Ale ja, partyzant, który przeszedł próbę bojową w makii, stałam niewzruszona :boss: ...ze strachu i ekscytacji czymś całkiem neznanym :lol: Tak musiała się czuć Ewa w raju przed zerwaniem zakazanego owocu :oops: :mrgreen:

Zaraz,zaraz :idea:
Przecież to Adam zerwał,bo go Ewa namówiła :roll: :coool:
Nie wiem jak się Ewa czuła (mogę przypuszczać :oops: )
Za to wiem jak Adam się czuł :hearts:

Katerina napisał(a):Zarówno tango jak i salsa są miłe memu uchu, więc nie narzekam na tego typu atrakcje :)


:D Też nie narzekam :oczko_usmiech: :coool:

Katerina napisał(a):Nie mogłam się powstrzymać, bo...skoro "Mamma Mia" i tango na Visie, to ten kawałek się wpisuje idealnie :oczko_usmiech:
Oprócz Abby i tanga mamy tu historię o miłości


Mnie z kolei tango od tegorocznych ferii zimowych
kojarzy się tylko z jedną kapelą
i jedny miejscem :hearts: 8)

travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 22.03.2019 20:34

Katerina napisał(a):travel
Na koniec komentarz na temat Twojego spotkania z wężem:
Dzień bez przygody- dniem straconym :mrgreen: :papa:

Przypominam, że to była druga przygoda tego dnia, bo pierwsza to ...zagubienie się w makii :nice: :papa:


Między przygodą w makii a przygodą z wężem minęło aż 7 dni forumowych :roll: :mrgreen:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 22.03.2019 22:24

Kasiu , są bardzo płochliwe , dlatego że nie mają broni w postaci potężnej dawki jadu . Te które broń posiadają , również ustępują z drogi , ale z w chwili zagrożenia stają do walki - takiego spotkania nie życzę :wink:

Especially for you

atak.jpg



Pozdrawiam
Piotr
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 27.03.2019 23:34

tomekwgurach
Zaraz,zaraz :idea:
Przecież to Adam zerwał ,bo go Ewa namówiła

8O
Przez chwilę zwątpiłam w moją pamięć i wiedzę, ale sprawdziłam...i chyba jednak Ewa. 8)

Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc

BTW, skoro pojawił się watek zakazanego owocu...Znalazłam ciekawe skojarzenie tego tematu z ...Bałkanami :)

Każdy z nas został nauczony, że przyczyną wygnania z raju było spożycie przez Adama i Ewę jabłka.

Aczkolwiek...(wg portalu https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/ ... grodzie/#2)...

..to nie było jabłko :roll:

W celu wyjaśnienia tej zagadki musimy przenieść się do Strydonu na Bałkanach. Na przełomie IV i V wieku działalność prowadził tam święty Hieronim. To on dokonał pierwszego przekładu Biblii z języków greckiego i hebrajskiego na łacinę. Tak powstała Wulgata, w której po raz pierwszy pojawiła się informacja o jabłku jako przyczynie grzechu pierworodnego.

Zamiast powszechnego określenia łacińskiego fructus, czyli owoc, święty Hieronim w tłumaczeniu użył słowa malus – jabłoń. Wydaje się, że zrobił to nieprzypadkowo. Wszystko przez to, że łacińska „jabłoń” brzmi podobnie do innego słowa: malum, tłumaczonego jako „zły”. Biorąc pod uwagę, że w momencie zjadania owocu z drzewa poznania dobra i zła Ewa popełniła grzech, skojarzenie doktora Kościoła wydaje się jak najbardziej uzasadnione.


Ale.., nie ma tego złego, bo figa też fajna :D

[color=#0000BF]
Nie wszystkich jednak przekonało obsadzenie jabłka w roli owocu z drzewa poznania dobra i zła. Z tradycją chrześcijańską rywalizował w tej kwestii judaizm, wysuwając jako kandydata owoc mocno związany z kulturą starożytnego Izraela. O tej teorii przypomina w książce „Zadziwiające życie owoców. Od ananasa do truskawki” polski pisarz i podróżnik Jarosław Molenda. Sugeruje, że Adam i Ewa zjedli… figę. W późniejszym czasie roślina stała stała się symbolem grzechu i fałszywej skromności.

[/colorZa figą jako owocem, którym skuszona przez węża Ewa poczęstowała Adama w raju, przemawia jeszcze jeden argument. I to bardzo logiczny. Jeżeli przyjrzymy się opisowi spożycia przez pierwszych ludzi owocu z drzewa poznania, zauważymy, iż gałęzie, którymi przysłaniają swoją nagość pochodzą z figowca. Czy byłoby to możliwe, gdyby stali w pobliżu jabłoni?]


8O



Przepraszam za OT :)

Mnie z kolei tango
kojarzy się tylko z jedną kapelą

Oj, piknie było, kielo cud :hearts:


travel
Między przygodą w makii a przygodą z wężem minęło aż 7 dni forumowych :roll: :mrgreen:

:oczko_usmiech:


piotrf
Especially for you


Dziekuję bardzo :lool:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 31.03.2019 00:06

A day in Komiža - czyli nuda, Panie i Panowie :)


Poranek, po otwarciu oka, wita mnie tak...

IMG_20180904_091356.jpg


Zanim zdążyłam zrobić kawę, zrobiło się jednak tak... :(

IMG_20180904_094759.jpg

IMG_20180904_094808_1 (2).jpg


Nawet wyspy Biševo nie widać :roll:

IMG_20180904_094804.jpg


Może to dobry moment, żeby wybrać się na lekcję tanga w szkółce tańca, na którą umawiałam się wczoraj :?:

Ale rzut oka na Małża...i natychmiast rezygnuję z pomysłu :lol:
Biedak podrapany i poraniony po przygodzie w makii i... wciąż straszy czerwonym umaszczeniem po oparzeniach słonecznych :x

Mówi, że absolutnie nie czuje się dzisiaj jak tanguero , więc wymyślam plan B...
Może by się tak wybrać po tym klifie do zatoki Barjoška, trasą proponowaną przez Hercklekota ? 8) (Zaczyna się na zapleczu hotelu Biševo, a właściwie zaczynają, bo są dwa warianty - tu: na zrzucie ekranu nie widać jednak miejsca docelowego )

IMG_20180904_094437.jpg

2018-08-25 (2).jpg


W zatoce tej kręcono sceny do filmu "Mamma Mia II ", ale to akurat nie jest istotne - chodzi o poznanie tej drogi, oraz zobaczenie Komiży z perspektywy wzniesienia - jednak o widoki może być trudno - zważywszy pogodę... :roll:

Za co kochamy Chorwację? Między innymi za to, że w ciągu minuty może być znowu tak :coool: :hearts:
Cały opad trwał może 25 minut...Był to drugi i ostatni dzień deszczowy podczas tych wakacji 8) (Choć jakiś lekko pochmurny się zdarzy :))

IMG_20180904_123630.jpg


Teraz nie ma raczej przeciwwskazań do odbycia wycieczki.. :)
Pakuję w plecak butelkę wody, buty do chodzenia po "górach" :wink: , dwie kanapki...i ruszamy uliczką znaną z codziennych wspinaczek do parkingu, gdzie zaparkowane jest nasze auto. Bowiem niedaleko tego parkingu mieści się wejście " od tyłu" do hotelu, jak też zaczyna się trasa po krawędzi klifu.

Po kilkunastu krokach pod górkę jesteśmy ...wykończeni 8O

Po deszczu i w temperaturze około 35 stopni w słońcu jest tak parno, że niemal serce wysiada :oops:
Jednak dzielnie docieramy do miejsca, gdzie zaczyna się ścieżka ..., która będzie w większości prowadzić pod górę :?

Wymiana spojrzeń z Małżem... :oczko_usmiech:

Zawracamy, idziemy na parking, wyjmujemy z samochodu bambetle plażowe i wręcz biegniemy z powrotem w dół - do Komiży, aby wykąpać się w morzu :lool: :lool: :lool:

Za cel obieramy plażę miejską Lučica - w lewo od falochronu.

IMG_20180904_134405.jpg

IMG_20180904_150744.jpg


Ależ tu tłoczno dzisiaj 8O Ale... działa bar 8) , więc decydujemy się zostać, tym bardziej, że dotychczas tylko raz plażowaliśmy na jednej z miejskich plaż - Gusaricy, więc wypadałoby zasmakować takich uroków :wink:

IMG_20180904_134816.jpg

IMG_20180904_134826.jpg

IMG_20180904_144821.jpg


Oj, tam...nie jest tak źle.
Po krótkiej, orzeźwiającej kąpieli każde z nas ma to co lubi - Małż cień pod trzcinką i zimne piwko gdzieś w tym barze plażowym...

IMG_20180904_134841.jpg


...a ja oddaję się obserwacji plażowiczów i otoczenia .

Tutaj, na przykład, ktoś griluje ryby - wygląda na miejscowego, choć mieści się tu kilka apartmanów.

IMG_20180904_135210.jpg


Ta dama w jasnym kapeluszu pojawi się jeszcze na moment w relacji...

IMG_20180904_145602.jpg


Jest wiele ciekawych obiektów do obserwacji - niektórzy... bardzo hippy, ale nie wypadało robić im zdjęć :roll: :oczko_usmiech:

Ładne kamienice przy plaży :)

IMG_20180904_150658.jpg


Wytrzymujemy tu zaledwie godzinę :lol:

Mąż twierdzi, że musi natychmiast do komputera, bo otrzymał ważny telefon, więc wracamy do miejscówki , tzn. Małż, bo ja chcę jeszcze poopalać się na plaży pod naszym balkonem. Robię to pierwszy raz, a są to nasze piąte wakacje w Komiży :lol:

IMG_20180904_163118.jpg

IMG_20180904_163153.jpg

IMG_20180904_163604.jpg

IMG_20180904_163707.jpg


Na budynku z powyższego zdjęcia (dom sąsiadów Vanji)... tablica...Wstyd się przyznać, pierwszy raz ją czytam :oops:

IMG_20180904_163240.jpg


Ante Giaconi, chorwacki patriota i męczennik?
Nazwisko włoskie, jak wiele innych, typowe dla Visu, bo wiele tu włoskich rodzin osiadło w ubiegłych stuleciach. Szukam w necie, ale niezbyt skrupulatnie, przyznam się :roll: :wink: Dowiaduję się jedynie, że w całej Chorwacji jest obecnie około 8-miu rodzin o takim nazwisku. O samym Don Antunie niewiele - jedynie, że ufundował kaplicę w Podšpilju.

Ponieważ następuje jakiś desant Anglików na plażę Žaničevo, postanawiam się zwinąć...

IMG_20180904_164151.jpg



Idę uliczką do naszego apartmana. Przy murku nigdy nie jest zupełnie pusto.

IMG_20180904_170544.jpg


Drzwi do domu zamknięte na klucz, którego nie mam, bo dałam Małżowi.
Szukam telefonu w torbie plażowej, by do niego zadzwonić - widzę, że mam dwa :roll: - swój i małżonka.

Wracam na plażę, by zwołać do niego spod balkonu...

IMG_20180904_163837.jpg


Pod domem , jak zwykle, sąsiedzi Vanji i ich letnicy.
Nie mogę zawołać męża, gdyż zamknął wszystkie okna - aby klimatyzacja działała :roll:

"Katarina?" - słyszę.

Ze żwirku podnosi się dziewczę, około 23-letnie, o ciele opalonym na mahoń i wysmarowanym obficie błyszczącym olejkiem. Uroda Włoszki.

Okazuje się, że jest to nasza tajemnicza Ojdana - wnuczka Vanji, która teraz pełni obowiązki gospodyni zastępując chorą babcię i odciążając Nerę, córkę Vanji, a swoja mamę.

Witamy się.
Ojdana mówi łamanym, ale komunikatywnym angielskim z szybkością karabinu maszynowego 8O Do tego gestykuluje żywiołowo - nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłam :lol:
Wpuszcza mnie do domu przez konobę (kiedyś wytłumaczyłam, w mojej pierwszej relacji, że konoba, to nie tylko określenie tawerny - restauracji, ale również podpiwniczone często pomieszczenie z kuchnią, do którego rodzina przenosi się na lato z wyższych kondygnacji, bo jest tam chłodniej). Ta jest akurat na poziomie parteru, wchodzi się do niej po schodkach widocznych na powyższym zdjęciu.

W ciągu 30 sekund - czasu potrzebnego na pokonanie drogi do naszego apartamentu - dowiaduję się wielu rzeczy :lol:

Że Vanja ma się dobrze - po stwierdzeniu złośliwej zmiany na policzku i po zabiegu, rokowania są dobre. 8) I, że nas pozdrawia.
Że dziadek, mąż Vanji też ma jakiegoś raka, ale jest dobrze. 8)
Że ona ma włoskie nazwisko (a jakże :roll: ), bo jej mama wyszła za włoskiego Chorwata :D
Że mamy się nie krępować i prosić ją o wszystko, czego nam potrzeba...
Itd...

Po obiedzie z weka przywiezionego z Polski :lol: idziemy na spacer...Komiży ciąg dalszy :)

IMG_20180904_180615.jpg

IMG_20180904_180905.jpg

IMG_20180904_181042.jpg

IMG_20180904_182148.jpg


Tutaj jakieś śmieszne schody - "po łuku"

IMG_20180904_181535.jpg


Prowadzą do opustoszałego obiektu z zapuszczonym ogrodem, z którego roztacza się taki widok...

IMG_20180904_181251.jpg

IMG_20180904_181258.jpg

IMG_20180904_181316.jpg

IMG_20180904_181325.jpg


Potem okolice hotelu Biševo i plaży Gusarica z wypożyczalnią kajaków i bazą nurków...

IMG_20180904_181756.jpg

IMG_20180904_181840.jpg


Obok plażyczka Bjažićovo z której rok wcześniej zabrał nas ponton na jacht Queen - słynne spotkanie "cycowe" z beatabm i Załogą. :) .

IMG_20180904_181702.jpg


Idziemy pod górę i okrążamy Komiżę.

IMG_20180904_182000.jpg

IMG_20180904_182723.jpg


IMG_20180904_183159.jpg

IMG_20180904_183348_2.jpg


Powyżej i poniżej widać starą drogę do Visu...

IMG_20180904_183348.jpg

IMG_20180904_183424.jpg

IMG_20180904_183634.jpg

IMG_20180904_184258.jpg


Na rozdrożu skręcamy w prawo, mijamy kościół Św. Mikołaja (Sveti Nikola) i napotykamy tablicę - nówkę.

IMG_20180904_184744.jpg


Informuje ona, że Komiża leży na jakimś geologicznym "grzybie" z "pradawnej" soli 8O :oczko_usmiech:
Jak to "rozkminię" to opiszę w odcinku "geologicznym" :wink:

Zaczyna się "złota godzina" w Komiży...Pięknie oświetlone klify nad plażami - min. plażą Kamenice.

IMG_20180904_185704.jpg

IMG_20180904_190040.jpg

IMG_20180904_190110.jpg


A tu - specjalnie dla maslinki - "dom z kanarkiem" :wink: Niestety, w tym roku nie śpiewał żaden kanarek :?
IMG_20180904_190117.jpg

IMG_20180904_190207.jpg
Ostatnio edytowano 31.03.2019 01:04 przez Katerina, łącznie edytowano 2 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Mamma Mia!!! Hippy Vis i Happy Brač :) - strona 22
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone