Mamma Mia! - to już naprawdę...KONIEC Winnicę i Cerklje ob Krki opuszczamy późnym popołudniem.
Ostatnie spojrzenie na rzekę Krkę (ta słoweńska to nie ta sama Krka co w Chorwacji)...
Musimy pędzić, gdyż mamy zarezerwowany nocleg w pensjonacie w Mikulovie. Tym samym, w którym zatrzymaliśmy się jadąc do Cro. Niektórzy Czytelnicy pamiętają może jak potraktował nas czeski właściciel Penzionu za nasze przybycie przed północą
Niestety, w większości miejsc noclegowych w tym miasteczku trzeba zameldować się przed 22-gą
, w przeciwnym razie zastaniemy obiekt zamknięty na cztery spusty, lub - nie wiem co gorsze? - reakcję typu: "Nie jesteśmy niewolnikami Polaków"
Tak, więc gnamy autostradą słoweńską, następnie przez Austrię, by w końcu- około 22ej znaleźć się o jakieś pół godziny drogi od Mikulova - skąd dzwonię do pensjonatu i mówię, że mamy półgodzinny poślizg...
Recepcjonistka spokojnie obwieszcza,...że nie ma zamiaru czekać, idzie spać
Nie pomogły błagania, była nieugięta. Dobrze, że nie uiściliśmy wcześniej opłaty za nocleg
Po obdzwonieniu kilku innych miejsc dowiadujemy się, że praktycznie nie mamy szans na znalezienie pokoju. Mikulov nigdy nie przestanie mnie zadziwiać - tam zawsze mają pełen komplet - a to święto gulaszu, a to wina, albo po prostu bez powodu.
Doradzono nam jednak próbę w hotelu "Galant" - czterogwiazdkowym
- gdzie owszem, znajdują dla nas - ostatni
pokój za jedyne 90 euro. Najdroższa miejscówka w naszej historii wyjazdów i dojazdów do Chorwacji
Niestety, spanie w samochodzie odpada, gdyż jestem bardzo osłabiona chorobą (cviček pomógł tylko na kilka godzin). Bierzemy pokój w tym hotelu ( i spa), bardzo wygodny pokój muszę powiedzieć
(
Zdjęcie z netu)
Właśnie leci w czeskiej TV publucznej dokument o Lechu Wałęsie i Solidarności - po polsku z czeskim lektorem
Gdy widzę takie kadry...
... to dociera do mnie, że teraz to już naprawdę zmierzam z powrotem do korzeni
Jeszcze tylko jakieś 900 kilometrów.
Rano śniadanie i kawa na dość chłodnym tarasie z widokiem na Svety Kopecek.
Potem pogoda dopisuje, oglądam z siedzenia pasażera uprawy chmielu
Tak się składa, że dobrą aurę zostawiamy dokładnie na granicy, bo po wjeździe do Polski jest ponuro, a nawet masakrycznie
Gdzieś przed Częstochową kupujemy grzyby przy drodze
Ominął nas sezon, teraz trzeba będzie rzucić się w wir pracy i nie będzie możliwości, by samodzielnie uzupełnić zapasy.
Jeszcze tylko ostatni odcinek autostrady między Toruniem i Gdańskiem...
I jesteśmy w domu
Nasze pamiątki z Cro, z których najcenniejsze to...kapary w samej soli (bez octu) z Visu, V(b)ugava - też z Visu, limoncello i orahovica od Vanji, wino z Pustelni Blacy na Braču i 15 - letni prošek od naszego gospodarza Juraja z Sutivanu.
No i te specjały od rodziny ze Słowenii - cviček, wędliny
Magnesy z Komiży
Dzień po powrocie to próba zatrzymania wrażeń
Przy słoweńskich salami i pršucie ( który jest inny niż chorwacki, i którego należy zjeść mniej, gdyż zawiera dużą ilość tłuszczu, ale uwielbiam go), cvičku vel Cycu i marynowanych przez ciotkę Andreę papryczkach...
...suszę grzyby i prażę słoweńskie kasztany
Jak też oddaję się pracom "kreatywnym"
A wszystkiemu przypatruje się moja Premilna Vigorka (ochrzczona przez
piotrf )
Czas na refleksje zmierzające ku podsumowaniu wakacji 2018.
Zacznę od czynnika najważniejszego, który nas zaskoczył pozytywnie - pogody
Już wiele wrześniowych wyjazdów było za nami - z kapryśną aurą, a wrzesień 2018 był cudowny
Nigdy nie mieliśmy tak udanego pod tym względem urlopu (poza tym w 2019
)
Brač... Drugie podejście do tej wyspy - kapitalne doznania
(Pierwsze próby zaprzyjaźnienia się były trudne)
Był naprawdę happy
Nie pamiętam aż takiej dawki endorfin, które uderzyły mi do głowy, tak jak wtedy w tych cudnych okolicznościach
Piękne wschody i zachody słońca w Sutivanie, miłe wieczory na kantunie w otoczeniu lokalsów, niesamowite kolory stivańskich plaż, grillowanie złowionych przez Małża ryb w pięknych okolicznościach przyrody - bezcenne.
Cudne rejony plaż za Murvicą - ze wskazaniem na plażę Slatina - samo szczęście
Szukanie skarbów od Forumowiczów ( tomekwgurach, beatabm(KapitańskaBaba)- jeszcze raz dziękuję za te emocje
i skarby same w sobie
Liczę na kolejne
Spotkanie cromaniackie ze Zdzihem (Abakus68) - dzięki serdeczne za wspólną wyprawę do Blacy i odkrywanie innych nie znanych mi zakątków wyspy - np. Donji Humac, ( w tym za kulinarne doświadczenia, które nas czegoś nauczyły
) Było naprawdę miło i zabawnie
Letni Karnawał, Małż mówi, że bardziej podobało mu się w Bolu, ja jednak obstaję za Sutivanem. To był magiczny wieczór z tańcami wśród autochtonów
Częściowe złagodzenie fobii na szerszenie - dzięki wizytom w Dolu itd...
I cofamy się do poprzedniego etapu wakacji - Visu
Ta wyspa przylgnęła do mnie i nie wiem jak się odkleić
Nie tylko do mnie, skoro wzmianka o niej pojawiła się w książce, która ostatnio jest na topie, wśród wielu innych książek tej samej autorki... Zgadnijcie której??
Uznajmy, że ustawienie powyższych zdjęć jest celowe, by zmusić Czytelnika do większego zaangażowania
A tam się też działo
REJS nr 1
Kapetan Darko - mój Idol ( i powoli mogę zdradzić, że kumpel - bardzo hippy
), wyprawa na Svetac i Brusnik - niezwykłe przeżycie.
Rejs wokół Visu - zabawny i bardzo pouczający, choć "popkulturowy" - oprócz pięknych widoków skał i wchłonięciu faktów historycznych dotyczących wyspy nasłuchaliśmy się Olivera i Abby - bezcenna mieszanka, plus widok pierwszych w moim życiu delfinów w realu
Co do udowodnienia, że Vis jest hippy... dla mnie rejs starą łajbą na Svetac, klimat Komiży, poznani ludzie (zwłaszcza moje podwórko
), oraz fakt, że odbywa się tam (w Komiży) wielkie święto muzyczne ludzi wyzwolonych - w czasie, kiedy ja jestem na na wakacjach - mi ...wystarczy. Oraz, moje subiektywne odczucie zupełnej swobody - której nie doznałam na innych wyspach..
Ale...o wiele lepszych dowodów dostarczę w kolejnej relacji z września 2019 - już niedługo
Obiecałam sobie, że zamknę tę relację w starym roku 2019 - bardzo dla mnie ...happy
Mam nadzieję, że dla Was też był pozytywny
Udało się - KONIEC
Sretna Nova Godina- dla wszystkich czytających i całego Cro - grona Forumowiczów