Berbel napisał(a):Nasz pierwszy wyjazd nad Jadran w 94 byl maluchem 600 bambino Z Poznania na Krk jechalismy 3 dni (moja zona, wtedy dziewczyna byla pilotem). Bagaznik zapchany klamotami typu przeguby, linki, gaznik itp. Dalismy rade i bylo rewelacyjnie. Z powrotem wracalismy zapakowani puszkami z brzoskwiniami i sardynkami.
Rafal_X napisał(a):Berbel napisał(a):Chociaż z drugiej strony natężenie ruchu było dużo mniejsze niż współcześnie i pomimo niższych prędkości maksymalnych czas podróży nie był proporcjonalnie dłuższy w porównaniu do czasów współczesnych.
Sol-Wagon napisał(a):ile też można zaoszczędzić czasu na tych prędkościach, porównują np. jazdę 140 km/h do 100 km/h...(40 km na 100 przejechanych km, 400 km na 1.000 przejechanych km...)...
jeżeli ktoś jedzie non stop i bez noclegu to może różnica jest, ale jadąc 2 dni to w sumie większe prędkości nic nie dają, i tak trzeba się zatrzymać na jedzenie czy toaletę...
Sol-Wagon napisał(a):ile też można zaoszczędzić czasu na tych prędkościach, porównują np. jazdę 140 km/h do 100 km/h...(40 km na 100 przejechanych km, 400 km na 1.000 przejechanych km...)...
jeżeli ktoś jedzie non stop i bez noclegu to może różnica jest, ale jadąc 2 dni to w sumie większe prędkości nic nie dają, i tak trzeba się zatrzymać na jedzenie czy toaletę...
Test z zachodnioniemieckich autostrad
(...) Ta sama sprawa ma zupełnie inny wydźwięk na autostradach, gdzie możemy utrzymywać wysokie prędkości w sposób naprawdę trwały. Na dużych przestrzeniach, jeżeli nie ma zaburzeń w ruchu, jeżeli nic nas nie zmusza do częstych zmian prędkości, osiągana średnia zbliża się do trwale utrzymywanej maksymalnej. (...) Bo im większa prędkość, tym częściej jednak musimy od niej odstępować, nawet na autostradach. (...)
Sol-Wagon napisał(a):ja tam mniej się męczę jak jadę wolniej:)
szybsza jazda to czasami także ryzykowniejsze manewry...
yzedef napisał(a):Sol-Wagon napisał(a):ja tam mniej się męczę jak jadę wolniej:)
szybsza jazda to czasami także ryzykowniejsze manewry...
Jednak po przejechaniu bramek w lucko około 3 rano okazało się że muszę znacznie zwolnić aby nie dojechać na kwaterkę za wcześnie (miałem zaklepane miejsce od godziny 10). Musiałem przez prawie całe chorwackie autostrady na tempomacie jechać 100km/h co było straszne monotonne i nudne (miałem miejscami na długich prostych wrażenie ze nie jadę a stoję) przez co pod koniec trasy i takiej monotonni zaczął mnie sen brać.
Lednice napisał(a):Autostrady są bezcenne, jeśli chodzi o mniejsze zmęczenie i "pożeranie" kilometrów.
o ile nadmiernie takie auto nie hałasuje wewnątrz.Lednice napisał(a):Małym autem z małym silnikiem da się spokojnie jechać autostradami 120-130 i będzie dobrze
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi