PART 5
Zajeżdżam do znanego mi już z 2013 roku - St. Conan's Kirk
Jesteśmy nad Loch Awe- długim i dość wąskim akwenem
W kościele żywej duszy, ale otwarty
Obiekt ewidentnie z klimatem z mrocznych powieści
Niektórzy St. Conan's Kirk uważają za najpiękniejszy kościół w Szkocji
Jest to jednak obiekt nieco ponad stuletni, ale ma atrakcję w postaci kawałka kości Króla Roberta The Bruce
Nie widać stąd Kilchurn Castle, który znajduje się mocno po lewej - najlepsze miejsce do oglądania zamku jest przeciwległy nam brzeg
Ja dziś się skupiam w tej okolicy jednak tylko na kościele
Przy okazji - ładna pogoda (a kilkanaście minut temu przeszła niezła śnieżna zadymka)
Dumny Lion i nie mniej dumne świerki
Jadę dalej A82 w kierunku zachodnim (na Oban), ale najpierw moim celem będzie Dunstaffnage Castle. Parkuję darmowo na parkingu i idę kilkaset metrów. tutaj widać skutki śnieżycy
Zwiedzanie zamku nie jest darmowe, ale ja ograniczam się do zewnętrza - jestem sam
Zamek pochodzi z XIII wieku i jednym z najstarszych kamiennych zamków w Szkocji
to tutaj Loch Etive (tak, tak to samo które widzieliśmy jadąc kilkanaście mil wgłąb Doliny "Bonda" nad jezioro)
uchodzi do Ardmucknish Bay a ta jest już częścią Atlantyku
później jadę do Oban - większego miasta, które jest bramą do jednej z Hebryd Wewnętrznych (Mull), ale i (chyba) do Zewnętrznych (Barra i Uist)
Wjeżdżam na samą górę pod Mc Caig's Tower - parkuję darmowo
"Coloseum" jednego ze znamienitych obywateli miasta
John McCaig (1824-1902), bankier i filantrop postanowił o budowie obiektu, która trwała od 1897 roku do jego śmierci osobiście projektując budowlę.
Na pierwszym planie wysepka Kerrera, na drugim ośnieżona Mull
Port w Oban - nieco pod słonko
i północna część miasta
obiekt jest sporych rozmiarów
Zjeżdżam w dół i parkuję za funta na miejskim parkingu przy wodzie
Tam przed chwilą byłem
Strity Oban
W sercu miasta - oczywiście destylarnia
Widok na zatokę
W jednej z księgarni (ale nie w tej, ta była słaba i likwidowała się) kupują za 9.99 funta trzecią część trylogii Thrawna (Star Wars)
W George Street Fish Restaurant & Chip Shop kupuję haddocka z frytkami za 9 funtów (zgłodniało mi się), ryba jest świeża, dużo (2 kawałki) a po frytkach nie czuć specjalnie tłuszczu. Pan z fish&chips komplementuje zakup: "great book, mate"!
Na stoliczkach po prawej konsumuję strawę, obok siada czujnie kilka seagulls
Na 15.30 wracam do GMResort po moich - zdjęcie z trzech Sióstr w śniegu