napisał(a) Franz » 15.01.2015 00:21
Kierujemy się najpierw na Brioude, potem przecinamy do autostrady, z której zjeżdżamy już następnym zjazdem, widząc drogowskaz na Aurillac. Dochodzi 8:30 i jako, że teraz będziemy się piąć w górę, zatem cieplej w najbliższym czasie nie będzie, to łapiemy ładny przydrożny parking ze stolikami. Zjemy tu śniadanie, ale rozstawiamy własne meble, gdyż chłodne betonowe ławy nas nie przekonują. Urzędujemy w kurtkach, zaś przy pobliskim, wyglądającym na opuszczony, domu krząta się pan, który po nakarmieniu psa, wyraźnie sprząta deski i jakieś inne graty - wszystko to w krótkim rękawku i półdługich spodniach.
Po śniadaniu ruszamy w dalszą drogę.