Francja

FUX napisał(a):

Lednice napisał(a):Strasznie się namęczyli transportując materiały budowlane po tych schodach

Może to był rodzaj pokuty za grzechy

No co Ty?
Śmigłowcem przenosili.

Może prościej byłoby po prostu wykuć kaplicę w tym bazaltowym słupie.

te kiero napisał(a):wspaniałe mają zabytki, naprawdę było warto pojechać
kaplica robi wrażenie na zdjęciach, a co dopiero na żywo,
zamek Polignac, również pięknie się prezentuje

Kiedy wiele lat temu dotarłem po raz pierwszy do Le Puy, było już po zmroku. Rozstawiliśmy się na kempingu, a tu nagle na tle ciemnego niebarozbłyska potężny bazaltowy stożek.
Uruchomili podświetlenie...

Pozdrawiam,
Wojtek

Nie będziemy ich forsować - osobiście zrobiłem to przed laty, podczas pierwszej mojej wizyty w tym mieście - dzisiaj jest już na to zbyt późno. Podziwiamy jedynie z dołu zbudowaną na szczycie kaplicę, dopasowaną kształtem posadzki do mikroskopijnych rozmiarów czubka tego bazaltowego słupa. Kaplicę kazał zbudować biskup Le Puy, Gotescalc, po powrocie z pielgrzymki do Santiago de Compostela, którą odbył w roku 962.



Nie jest to jedyna osobliwość tego miasta. Na kolejnym wulkanicznym wybryku natury, który wychyla się zza najbliższego słupa, też coś widać - to figura Notre-Dame-de-France, odlana z dział zdobytych pod Sewastopolem w czasie wojny krymskiej.



A jeszcze kawałek dalej strzela w górę wieża katedry.

I w jej kierunku teraz ruszamy.

Bea znalazła informację w przewodniku, że katedra jest otwarta do 19:30, więc powinniśmy zdążyć. Tymczasem pojawiają się trudności komunikacyjne. Nigdzie nie potrafimy z przelotówki skręcić w stronę Górnego Miasta. Katedra zostaje już bardzo w tyle, kiedy wreszcie pojawia się strzałka na starówkę. Skręt w lewo, jeszcze raz w lewo i lądujemy na tej samej trasie, ale już w przeciwnym kierunku, z którego teraz daje się zjechać w labirynt coraz węższych uliczek. Nawet trafiamy na ruch wahadłowy, spowodowany bardzo wąskim odcinkiem z zakrętem, na którym minięcie się dwóch samochodów nie jest możliwe. W końcu parkujemy prawie pod samą katedrą.

Franz napisał(a):

Co to za Hindus?

Vjetar napisał(a):Co to za Hindus?

Hindus? Ale to nie jest turban.

Powiększę go odrobinę. Widzisz charakterystyczny element na kapeluszu? To jest jednoznaczna wskazówka.



Pozdrawiam,
Wojtek

Jack Sparrow

Pozdrawiam,
Pirat

SgwdYrEira napisał(a):Jack Sparrow

Wiem, że Ty wiesz.

Pozdrawiam,
Wojtek

Vjetar napisał(a):Co to za Hindus?

Nie będę dłużej trzymał w niepewności.
To św. Jakub, a do kapelusza ma przyczepioną muszelkę, oznaczającą szlak pielgrzymkowy do Santiago de Compostela.

Pozdrawiam,
Wojtek

Podchodzimy w górę, zerkając na wysoką na ponad 50m dzwonnicę i wchodzimy do katedry przez skromny portal w północnym ramieniu transeptu. W jego wschodniej absydioli wita nas dobrze zachowany, romański fresk, przedstawiający męczeństwo św. Katarzyny z Aleksandrii. Robimy kilkanaście kroków i oto stajemy wobec ogromu tej świątyni, w miejscu przecięcia transeptu z nawą główną, które wieńczy ośmiokątna kopuła.

Już tutaj zwracają uwagę typowe elementy w postaci łuków z naprzemiennie występującymi barwami użytego do budowy kamienia. Przystajemy na chwilę przed rzeźbą św. Jakuba, najważniejszego świętego Hiszpanii, a jednocześnie tak ważnej postaci w historii Le Puy. Następnie zaglądamy do obszernej kaplicy na planie prostokąta, umieszczonej jakby pół piętra niżej.

Franz napisał(a):

SgwdYrEira napisał(a):Jack Sparrow

Wiem, że Ty wiesz.

Teraz wiem i ja.
Dziękuję.
Nie pielgrzymuję - nie chciałem nikogo urazić jakby co.

Pozdrawiam