Francja

Lednice napisał(a):Chodziło mi o książkę:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/170971/h ... ropejskiej

Nie mam jej. A pewnie ciekawa pozycja.

Pozdrawiam,
Wojtek

Podobnie, jak w dwóch poprzednich kościołach, również i tutaj głowice kolumn przyciągają mój wzrok. Nie są tak wielobarwne, jak w Issoire, niemniej również piękne, przepowiadające grzesznikom, co ich czeka po śmierci. Wielkie, dobrze uzębione szczęki drapieżnych bestii, skrzydlate lwy, czy może hieny, syreny o dwóch ogonach i inne niesamowite stwory, których jedynym zadaniem jest umęczenie grzesznej duszy...

Franz napisał(a):

Fajny tryptyk wyszedł.

Pozdrawiam

Vjetar napisał(a):Fajny tryptyk wyszedł.

Z dobrym sprzętem mogłoby być niezłe zdjęcie.
Pamiętaj o Brioude...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Z dobrym sprzętem mogłoby być niezłe zdjęcie.

Nie sprzęt się liczy.

Franz napisał(a):Pamiętaj o Brioude...

Jak nie zapomnę.

Pozdrawiam

Vjetar napisał(a):Nie sprzęt się liczy.

Slogan tyleż znany, co nieprawdziwy.

Nie on jeden się liczy, niemniej jest istotny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Vjetar napisał(a):Nie sprzęt się liczy.

Slogan tyleż znany, co nieprawdziwy.

Nie on jeden się liczy, niemniej jest istotny.

I tu się w pełni zgadzam z przedmówcą.

Vjetar napisał(a):I tu się w pełni zgadzam z przedmówcą.

Tak sobie pomyślałem, że zupełnie inaczej by to zabrzmiało w odwróconej kolejności, to znaczy, gdyby się zgodzić z pomówcą.

Pozdrawiam,
Wojtek

Kościół św. Juliana w tym miejscu stał już w czasach Merowingów, ale obecna bazylika Saint-Julien jest młodsza. Partie w rejonie prezbiterium pochodzą z XII wieku, te bliżej portalu głównego są o jedno stulecie starsze.

Na zewnątrz wychodzimy przez główny portal.

Obchodząc ten wspaniały kościół, rzucamy nań pożegnalne spojrzenia - na wieżę na planie kwadratu ponad fasadą zachodnią, na piękną ośmiokątną wieżę wieńczącą przecięcie nawy z krótkim transeptem, na ambulatorium wypączkowane absydami, kryjącymi w sobie kaplice promieniste...

Dobrze, że daliśmy się skusić tej zachęcie przy głównej szosie. Ale że w analogiczny sposób zachwalano jeszcze jedną atrakcję w pobliżu, chociaż już w znacznie oddalonym pobliżu, to decydujemy się na jeszcze jedno zboczenie z zaplanowanej trasy. Wyjeżdżamy zatem z Brioude nie w stronę Le Puy, tylko przecinamy główną szosę i kierujemy się na północny wschód.







Zatrzymujemy się zaledwie na jedno zdjęcie, widząc ciekawie usytuowany kościół w sąsiednim Lamothe, po czym ruszamy dalej.

Franz napisał(a):

Gdyby nie ta strzelista wieża z krzyżem to architektura bliska cerkiewnej.

Vjetar napisał(a):Gdyby nie ta strzelista wieża z krzyżem to architektura bliska cerkiewnej.

Efekt krzyżowania się wpływów - rodzimego z tym, co zobaczono podczas wypraw krzyżowych.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jednak mój organizm zdecydowanie dojrzał już do kawy, więc zaraz za tą wioską zatrzymujemy się w przyjaznym zagajniku.



Trochę czasu tu spędzamy, gdyż przy okazji następuje ładowanie baterii do aparatu i kiedy wyruszamy w drogę, piękna początkowo pogoda psuje się, obdarzając nas nawet drobnym deszczem. Nie przeszkadza to specjalnie w jeździe, mimo raczej krętej i na wielu odcinkach niezbyt szerokiej szosy, która prowadzi nas do... Boskiego Tronu. Przynajmniej tak w tym momencie tłumaczę sobie na język polski nazwę miejscowości, do której wjeżdżamy: La Chaise-Dieu.

Zacne autko.


Dobrze się sprawowało ?