Z niej ruszamy zgodnie z sugerowanym kierunkiem zwiedzania przez kilka kolejnych komnat. Bea wcześniej wyczytała, ze o ile unikalne położenie zamku - stojącego praktycznie na moście przez rzekę - wywiera kolosalne wrażenie, o tyle wnętrza nie budzą nadmiernego zachwytu. Cóż, może my akurat mamy mniej wysublimowany gust, gdyż nam bardzo się podobają baldachimowe łoża, rzeźbione kominki, wyściełane tapiseriami ściany, fotele, na których aż żal, że nie można chociaż na chwilę przysiąść; ponad tym wszystkim ciekawe stropy, niektóre belkowane, inne kasetonowe - nie bardzo wiemy, na co mielibyśmy narzekać...