Na wjeździe do miasta mamy okazję podziwiać jego panoramę, następnie zatrzymujemy się przy cmentarzu, gdzie łapiemy wodę, by następnie ruszyć w kierunku starówki. Okazuje się, że sporo ulic jest pozamykanych - w pierwszej chwili, nie wiemy dlaczego - jednak udaje się nam jakoś dotrzeć w pobliże kościoła Notre-Dame, gdzie zauważamy... tę samą ekipę, którą spotkaliśmy poprzedniego dnia w Aulnay. Cóż takiego się dzieje? Ano - Noce Romańskie. Wejście jest otwarte - na co nie liczyliśmy - natomiast przez moment staję jak wryty, widząc wewnątrz tłum ludzi. Tyle że nie siedzą twarzami w stronę ołtarza, tylko odwróceni w kierunku naszym, a konkretnie chóru nad wejściem, gdzie muzycy kończą rozkładać instrumenty.
Pan na wejściu próbuje nas obdarować darmowymi wejściówkami, ale tłumaczę, że my nie na koncert, tylko na zapoznanie się z wnętrzem kościoła.