napisał(a) Franz » 03.04.2014 13:32
Kilka zdań tekstu do dwóch poprzednich odcinków:
Kiedy wychodzimy na zewnątrz, deszcz właśnie wchodzi w fazę trzecią, kiedy to w lesie zwykło kapać już tylko z drzew, natomiast w mieście nawet kościelne rzygacze nie mają zwyczaju pluć na ulicę. Jeszcze przyglądam się uważnie pięknie rzeźbionym drzwiom - różnorodność filigranowych detali jest zadziwiająca - po czym wychodzimy na ulicę. Zadzieram wzrok w górę - na dzwonnicę, koronującą skrzyżowanie nawy głównej i transeptu, która renesansowe wykończenie zawdzięcza odbudowie po pożarze z XVI wieku.
Przechodzimy do miejsca, które jest powodem naszej wizyty w tym mieście, ale ono będzie otwarte dopiero o 9:30, zatem mamy trochę czasu. Świetnie się więc składa, że zza chmur wygląda już słońce, rzucając swoje jaskrawe promienie na jasne ściany budynków, kontrastujące z granatowym miejscami niebem.