napisał(a) Franz » 10.05.2021 23:20
Podjeżdżamy wozem na spory parking, gdzie nie ma problemu z zostawieniem samochodu, i przechodzimy na centralny plac, skąd za drogowskazami kierujemy się do kościoła św. Jana. Za wejściówki płacimy po pięć euro od osoby - Bea wyraża swoją dezaprobatę na widok biletów w formie paragonu z kasy fiskalnej - natomiast natychmiast po przekroczeniu progu świątyni zapominamy o całym świecie...