Od razu skręcam nie w tę stronę, co trzeba, wjeżdżając do maleńkiej osady rybackiej Arcachon nad głęboko wciętą zatoką o tej samej nazwie. W sąsiednim La Teste-de-Buch korzystamy z cmentarnej wody, a kiedy zbliżamy się do planowanej szosy na Bordeaux, okazuje się że ta jest totalnie zakorkowana. W tej sytuacji próbujemy wariantu równoległego boczną drogą D650, jednak już po chwili korek zaczyna się i tutaj. No, tak - niedzielny powrót znad morza oraz przyległych jezior... W tych warunkach raczej nie mamy szans dotrzeć do miasta przed zmrokiem. Co robimy?...
Nie ma innego rozsądnego wyjścia - trzeba poszukać noclegu. Obieramy kurs na południe, docierając do wioski Cazaux z terenem militarnym, zatem mało gościnnym, ale droga przez wieś kończy się nad jeziorem Sanguinet.