napisał(a) Franz » 04.01.2019 16:45
Zaś najśmieszniejsze momenty następują w trakcie zjazdów towarzystwa na czym kto może, zwłaszcza kiedy spod jednego chłopaka deska wyjeżdża w sposób niekontrolowany i ciesząc się zdobytą wolnością, dolatuje praktycznie do stóp wydmy. Co trzeba właścicielowi przyznać z uznaniem, to tempo, w jakim zbiegł za nią i wrócił z deską, popisując się doskonałą kondycją.