napisał(a) Franz » 05.07.2018 08:56
Wracamy do samochodu i opuszczamy Saint-Jean-de-Luz. Na mapie wypatrzyłem fragment wybrzeża, opatrzonego obiecującym hasłem "corniche", zatem ruszamy w tym kierunku. Niezbyt odległa atrakcja okazuje się miłym akcentem, jednak nie zachwyca niczym specjalnie ciekawym, zatem po krótkiej chwili rozpoczynamy poszukiwania noclegu. W tych okolicach nie liczymy na stosowne miejsce, zatem po dotarciu do Hendaye - ostatniej miejscowości przed granicą hiszpańską - odbijamy od morskiego brzegu. Tu jednak obficie zaznacza się cywilizacja rozrzuconych daczy, trwa to więc dłuższą chwilę, zanim trafiamy na polną drogę, wiodącą do widocznego w dali domostwa. Kiedy obok drogi pojawia się niewielkie rozszerzenie z ławeczką, decydujemy się na nocleg w tym właśnie miejscu.