Francja

Most Artigues zbudowany został w średniowieczu dla pielgrzymów zmierzających do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Jako ciekawostkę przytacza się fakt, iż znajduje się równo 1000km od celu. Również dziś służy ewentualnym pielgrzymom, czyli poruszającym się pieszo, konno lub rowerem - samochodem przejechać się nie da, gdyż wjazd zagradza sporej wielkości głaz. Cóż, w tej sytuacji pozostając po tej stronie rzeki Osse, ruszamy do kolejnego punktu naszego dnia.

Kamień jest a zakazu ruchu nie widać!!!

elfik99 napisał(a):Kamień jest a zakazu ruchu nie widać!!!

Ten głaz jest bardziej skuteczny...

Pozdrawiam,
Wojtek

To Cassaigne, niezbyt odległe od Condom. Widząc otwarty jeszcze - pomimo późnej pory - kościół, zaglądamy do środka.

Te doniczki z kwiatami to na jakiejś studni stoją???

elfik99 napisał(a):Te doniczki z kwiatami to na jakiejś studni stoją???

Tak to wygląda, chociaż głowy za to dać nie mogę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jest dosyć ciemny i nieco stęchły, więc nie zabawiamy w nim długo. Zamek ma być dostępny za darmo - o tej porze i tak jest już zamknięty, ale wisi informacja, że wstęp kosztuje 3,5 euro.

Jakie śliczne drobniutkie kwiatuszki!!!!!

elfik99 napisał(a):Jakie śliczne drobniutkie kwiatuszki!!!!!

Przyciągają wzrok.

Pozdrawiam,
Wojtek

To już jest koniec atrakcji na dziś. Wracamy zatem do samochodu, ale musimy się zatrzymać przy wartowniku, jakim jest blokujący wąską uliczkę czarny kot. Bea udaje się na negocjacje, w wyniku których wartownik udziela nam zezwolenia na opuszczenie osady.

MEGA jest to zdjęcie razem z kotem!!!!!!!!!......

elfik99 napisał(a):MEGA jest to zdjęcie razem z kotem!!!!!!!!!......

Negocjacje trwają...

Pozdrawiam,
Wojtek

Wyjeżdżamy z Cassaigne, ustalając że noclegu zaczniemy szukać około 20:30. Akurat o tej porze trafiamy na mało przyjazny pod tym względem teren, nawet omal nie pakujemy się na autostradę, w końcu jednak znajdujemy ciekawe uprawy kukurydzy i lokujemy się na trawie blisko bardzo podrzędnej drogi. Kiedy wykonujemy tradycyjne wieczorne czynności, parę razy ktoś przejeżdża, raz nawet nas pozdrawiając. Bea przygotowuje obiad, który jest tradycyjnie pyszny, mimo iż przez niedopatrzenie musimy się tym razem obejść bez cebuli. Notujemy: uzupełnić jutro zapasy. A teraz już można iść spać...

Witam.
Cały czas śledzę Wasze poczynania. W tym roku ponownie 2 tygodnie spędziliśmy we Francji , ale widzę że musimy jeszcze raz powrócić. Bardzo, bardzo się nam tam podoba.

Franz napisał(a):Akurat o tej porze trafiamy na mało przyjazny pod tym względem teren, nawet omal nie pakujemy się na autostradę, w końcu jednak znajdujemy ciekawe uprawy kukurydzy i lokujemy się na trawie blisko bardzo podrzędnej drogi.

Załącznik P2080677.JPG nie jest już dostępny

My jeździmy z nawigacją "omiń autostrady" i bardzo dobrze na tym wychodzimy, bo drogi mają też super .
Noclegi na dziko lub na niedrogich kampingach -takie też są.
Pozdrawiam
Renata

Renatka66 napisał(a):W tym roku ponownie 2 tygodnie spędziliśmy we Francji , ale widzę że musimy jeszcze raz powrócić. Bardzo, bardzo się nam tam podoba.

Cieszy mnie to z uwagi na mój sentyment do tego kraju.
Przyznam, że ciekaw jestem Waszej trasy. Może o jakąś relację się pokusisz?

Renatka66 napisał(a):My jeździmy z nawigacją "omiń autostrady" i bardzo dobrze na tym wychodzimy, bo drogi mają też super .
Noclegi na dziko lub na niedrogich kampingach -takie też są.

Od niedawna też używamy nawigacji, co często ułatwia, ale też czasami nas rozbawiają jej błędy i dziwaczne propozycje.

Życzę Ci w Nowym Roku - oprócz zdrowia i pomyślności - wspaniałych wyjazdów i możliwości poznawania nowych miejsc na naszej pięknej Ziemi...
Wojtek