napisał(a) Franz » 02.08.2017 14:59
Schodki przy jednej z wież dają możliwość zerknięcia z góry na krużganki. Wracamy do kościoła i zaglądamy przez kratę do zakrystii ze słynnymi czarnymi aniołami i tajemnymi symbolami. Krata znacznie utrudnia zrobienie zdjęć, a kiedy staram się jakoś sobie z tym poradzić, Bea mnie informuje o tabliczce z zakazem wykonywania tej czynności. Tiaaa... Następne schodki umożliwiają wejście na ośmioboczną basztę z widokiem na okolicę oraz różnymi wystawami na kolejnych kondygnacjach. Wpadają nam w oko grafiki z kaczkami i gęśmi w zabawnych sytuacjach, inne ekspozycje mniej nas interesują.
Przed opuszczeniem świętego przybytku trafiamy na otwarte wejście do zakrystii dzięki temu, że właśnie w środku przebywa grupa z przewodniczką - mamy zatem lepszą możliwość obejrzenia ciekawych ścian, ale o zdjęciach nie ma co marzyć. Korzystam na koniec z przybytku ulgi, a Bea w tym czasie odkrywa kocią tajemnicę miasteczka. Sierotka Angelina tak kochała koty, ze kiedy w czasie wielkiego głodu ludzie zaczęli je zjadać, ukryła kilka. Kiedy okres głodu się zakończył i znów można było składować plony, rozpleniły się myszy, które wszystko poniszczyły, sprowadzając na miasteczko kolejne tarapaty. Wtedy Angelina, która zdążyła się dochować już sporej kociej gromadki, oddała je ludziom i wkrótce myszy przestały stanowić istotne zagrożenie. Na pamiątkę tej legendy można dziś w wielu miejscach znaleźć kamienne kociaki w przeróżnych pozach.