napisał(a) Franz » 03.02.2017 00:27
Całość urozmaica spora ilość ptactwa domowego - pawie, indyki oraz liczne stado gęsi, na szczęście niezbyt agresywnych, za to nieźle wypasionych, zapewne na "foie gras". Zaglądamy do kilku kamiennych szałasów, po czym zamykamy krótką pętelkę i wyruszamy w dalszą trasę. Dalszą, co nie znaczy, że daleką, gdyż kierujemy się do kolejnego miejsca, znalezionego w folderkach. Wąskimi drogami przejeżdżamy przez pozbawione drogowskazów skrzyżowania - jedynie nazwiska mieszkańców okolicznych zagród wypisane są na niewielkich tabliczkach - a uderza nas jeszcze fakt, że zdecydowana większość spotykanych samochodów ma rejestracje belgijskie i holenderskie.
Dojeżdżamy wkrótce do celu, którym jest Chateau de Commarque. Zostawiamy wóz na parkingu i na piechotę przemierzamy jeszcze jakieś sześćset metrów opadającą lekko drogą.