Francja

napisał(a) **Franz** » 08.10.2013 23:29

Mijamy przylegający do szosy plac z budynkiem informacji turystycznej i zagłębiamy się w Grand Rue. Rzucamy spojrzenia to na kolorowe fasady domów, to znów zatrzymujemy wzrok na wystawie księgarni z pięknie oprawionymi tomami, czy na stojaku z suwenirami, gdzie królują wszechobecne tutaj bociany - symbol Alzacji.

napisał(a) **Franz** » 09.10.2013 22:26

napisał(a) **Vjetar** » 10.10.2013 08:55

A ten grajek z fujarką to jakaś ważna miejscowa persona?

napisał(a) **piotrf** » 10.10.2013 12:12

Vjetar napisał(a):A ten grajek z fujarką to jakaś ważna miejscowa persona?

Z kamiennym pokojem robi swoje - gra na fujarce .

:wink:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Franz** » 10.10.2013 13:51

piotrf napisał(a):
Vjetar napisał(a):A ten grajek z fujarką to jakaś ważna miejscowa persona?

Z kamiennym pokojem robi swoje - gra na fujarce .

Po każdej skończonej melodii sięga po flaszkę. Kiedy skończy ostatnią, nastąpi koniec świata.

To tak na szybko przygotowana teoria. Bardziej wiarygodnych danych nie posiadam.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Vjetar** » 10.10.2013 15:59

Franz napisał(a):
piotrf napisał(a):
Vjetar napisał(a):A ten grajek z fujarką to jakaś ważna miejscowa persona?

Z kamiennym pokojem robi swoje - gra na fujarce .

Po każdej skończonej melodii sięga po flaszkę. Kiedy skończy ostatnią, nastąpi koniec świata.

To tak na szybko przygotowana teoria. Bardziej wiarygodnych danych nie posiadam.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 11.10.2013 13:35

Vjetar napisał(a):A ten grajek z fujarką to jakaś ważna miejscowa persona?

Rozpytałem się i okazało się, że to żaden nadchodzący koniec świata, a po prostu kapela weselna - jak widać na przedostatniej fotce.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 11.10.2013 14:00

Przechodzimy przez Plac Pierwszej Armii (Place 1 Armee), nie dostrzegając żadnego sołdata, a tylko kamiennego grajka i kontynuujemy spacer Wielką Ulicą, czy może bardziej ulicą Główną (Grand Rue). Żeby nie było, że wszystkie nazwy brzmią tak bardzo francusko, to potok, w którego dolinie usytuowane jest Ribeauville, nazywa się Strengbach.

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 11.10.2013 21:47

Ekstra, przypominam sobie, jak sam wędrowałem po tym miasteczku :wink:

Poezja

Jak Pan Bóg się uśmiechnął, to stworzył Alzację

napisał(a) **Franz** » 12.10.2013 11:17

Lednice napisał(a):Ekstra, przypominam sobie, jak sam wędrowałem po tym miasteczku

Poezja

Jak Pan Bóg się uśmiechnął, to stworzył Alzację

Trudno zaprzeczyć.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 12.10.2013 18:19

Mieszanka francusko-niemiecka. Może sięgnąć zatem do źródeł? Nazwa z którego języka pojawiła się jako pierwsza?
Ba! Okazuje się, że nazwa wystąpiła w historii zanim jeszcze wykształcił się podział na Francję i Niemcy. W VIII wieku, za panowania Pepina Krótkiego, pojawia się zlatynizowana forma Radbaldovillare, jako określenie posiadłości niejakiego Radbaldusa.

napisał(a) **KarKoz** » 12.10.2013 21:59

Miasteczka/wioseczki malowane, jak z bajki...

napisał(a) **piotrf** » 13.10.2013 10:34

Wspaniałości

To jest inna bajka

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Franz** » 13.10.2013 19:19

KarKoz napisał(a):Miasteczka/wioseczki malowane, jak z bajki...

piotrf napisał(a):Wspaniałości
To jest inna bajka

Myślę, że wiele prezentowanych w tym wątku miejsc będzie się podobało.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 14.10.2013 22:36

Trzy stulecia później pojawia się jako Rapoldestein w dokumencie, w którym cesarz Henryk IV nadaje tę ziemię biskupowi Bazylei, zaś po upływie kolejnych stu lat, okolica zostaje oddana w lenno rycerzowi Eguenolf z Urslingen. Egzotycznie brzmią te wszystkie nazwy.