napisał(a) Franz » 17.03.2015 00:16
Jeszcze znaleźlibyśmy sobie kolejny punkt na dzisiejszej trasie, jednak jest już dosyć późno, a słabe światło nie zachęca do dalszego zwiedzania. Zatem zostawiamy już wszystko na dzień następny, decydując się na poszukanie po prostu noclegu. Oczywiście, nie w dolinie rzeki, gdzie spodziewamy się wzrastającej ilości wilgoci w powietrzu, tylko trzeba stąd wyjechać. To okazuje się nie tak prostym zadaniem, jak przypuszczaliśmy, gdyż drogi kręte, zbocza nachylone, sporo porozrzucanych pojedynczych zabudowań, a pastwiska ogrodzone. W efekcie trochę krążymy, przejeżdżamy z dziesięć kilometrów, aż znajdujemy jakiś nieogrodzony teren zielony. Krótki rekonesans pieszy potwierdza, że to jest to - zatem wjeżdżamy i zapadamy na nocleg.