napisał(a) Potter » 05.10.2023 09:33
Marsaxlokk to takie miasteczko "must see" w przewodniku ...
Jak mus to mus ... jedziemy zatem ...
Po drodze rzut oka na spore zapasy "paliwa" ... . Przypominam, że to czas okołopandemiowokryzysowy...
Miasteczko wita nas niezłą ulewą, którą przeczekujemy na kawce ... Kiedy wychodzi słoneczko - wychodzimy i my ...
Czas spróbować lokalnych specjałów ...
O ile słodkości (koszmarnie drogie) są delikatnie mówiąc takie sobie .... To likierki ... mniam mniam
Szczególnie ten tutejszy znak rozpoznawczy czyli opuncja .... Nie opuszczał już nas do końca pobytu ... A nawet stał się głównym nabytkiem w drodze powrotnej w strefie wolnocłowej ...
Łazimy dalej ... bez celu... spacerowo ...
...