Pomysł na odwiedzenie Malty pojawił się już w zeszłym roku po odwiedzinach Grecji. Tym razem nie miało sensu jechać tam własnym samochodem, więc wybraliśmy ofertę Ryanair z Wrocławia do Malty. Przelot bukowałem już w lutym. W tym czasie nie było informacji, że od końca czerwca na Maltę będzie latać Wizzair z Gdańska, więc musieliśmy pojechać do Wrocławia pociągiem. Za bilety zapłaciliśmy 171 zł na Maltę i 211 zł do Wrocławia plus jeden duży bagaż za 166 zł.
Miały to być wczasy 10 dniowe. Jako miejsce docelowe i wypadowe na Malcie wybraliśmy miejscowości Bugibba/Qawra. Ostatecznie w kwietniu zdecydowaliśmy się, na zabukowanie hotelu w terminie 7-17 czerwca. Wybór padł na 4 gwiazdkowy Canifor. Cena za pokój wyniosła 1490 zł ze śniadaniami za całość pobytu. Pokój rezerwowaliśmy przez stronę pośredniczącą. Chcieliśmy ofertę tylko ze śniadaniami, bo w każdym dniu mieliśmy zaplanowane wyjazd w inne miejsce i nie chcieliśmy się specjalnie cofać na posiłki.
Bilet na pociąg z Gdańska do Wrocławia kupiłem w promocji weekendowej za 29 zł sztuka (normalnie 69 zł). Wyjazd pociągu około 23 w dniu 6 czerwca, przyjazd do Wrocławia ok. 7:30 rano. Odlot 13:30.
7 czerwca sobota.
Na lotnisko udaliśmy się autobusem miejskim, który jedzie około 45 minut. Na lotnisku po odprawie biletowo-bagażowej czekaliśmy na samolot. Chwilę po 13 tej zaczęto wpuszczać do samolotu.
Samolot wyleciał o czasie. Na miejscu byliśmy około 16:00
Port lotniczy na Malcie jest bardzo mały, nie sposób się tam zagubić.
Malta jest bardzo małą wyspą ze świetnie zorganizowanym transportem publicznym. Autobusy w 90% klimatyzowane i niskopodłogowe. Po wyjściu z lotniska u kierowcy kupiliśmy bilet tygodniowy na komunikację za 6,5 Euro. Można na nim przez ten czas jeździć do bólu wszystkimi liniami oprócz nocnych. Wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do miejsca przeznaczenia autobusem linii X3. Autobus ten jedzie około 75 minut. Pomimo, ze z lotniska jest mniej niż 20 km. Po prostu ma dużo przystanków. Na Malcie od razu rzuciły się w oczy wąskie ulice i miało się wrażenie, ze albo się jest w terenie zabudowanym, albo na przedmieściach. Ruch jest lewostronny, jak w Anglii. Samochodów jest bardzo dużo, nie warto wypożyczać samochodu, bo są trudności ze znalezieniem miejsca parkingowego. A Autobusy danej linii kursują od co 20 min do co godzinę.
Wizyta w hotelu zaczęła się od niemiłej niespodzianki. Pan w recepcji stwierdził, że ma naszą rezerwację, ale nie ma dla nas pokoju i przekwaterują nas do innego hotelu z ich grupy do hotelu Coral i w zamian w gratisie dodają obiado-kolacje na cały pobyt. Przyjechał po nas samochód i pojechaliśmy do Corala. Jak się później okazało, Hotel Coral był strzałem w dziesiątkę. Super lokacja, blisko do wszystkich najważniejszych przystanków, do centrum. Obsługa przemiła, a obiado-kolacje przepyszne.