Mało Polaków w Chorwacji, coraz mniej...

W powszechnym mniemaniu nas wszystkich uważamy że w Chorwacji urlop spędza masa naszych rodaków, niektórzy twierdzą że jest ich tam najwięcej ze wszystkich obcokrajowców.
Jak myślicie, na którym miejscu faktycznie jesteśmy, jeśli chodzi o nacje i liczby???
Ja sądziłem że po Niemiaszkach i Makaronach jesteśmy jeszcze na pudle czyli na 3-cim miejscu a tymczasem....
Wg danych chorwackiego ministerstwa turyskyki za 2003 rok sytuacja jest następująca:
1. Złoty medal - Niemcy 1.551.000
2. Srebro - Włosi 1.200.000
3. Brąz - Słoweńcy 918.000
poza pudłem:
4. Austriacy 708.000
5. Czesi 700.000
6. Węgrzy 340.000
7. POLACY 237.000

Tuż za nami Słowacy i Bośniacy, co biorąc pod uwagę ludność krajów (nas jest 38 mln a np. Słowaków tylko 6 mln.) pokazuje jak w gruncie rzeczy niewielu Polaków jeździ do HR.
Ciekawe czy jest to efekt biedy u nas, nieznajomości Chorwacji, faktu posiadania własnego morza (brrrr!) czy jakieś inne czynniki powodują że naszych sąsiadów jest w HR dużo więcej niż to wynika z samej statystyki.

I jeszcze jedna ciekawa uwaga; w 2002 roku do HR przyjechało 350.000 naszych by w rok później ta liczba spadła o ok. 30% podczas gdy inni w/w utrzymali swoje "pozycje' lub zwiększyli najazd na HR. Czym to tłumaczyć? Chyba tylko recesją w Polsc,e co najlepiej pokazuje jaki jest stan zamożności naszego społeczeństwa na tle sąsiadów (bo do Egiptu to te 30% raczej nie poleciało... )

A wiem to stąd, tj. z oficjalnej strony Ministarstvo mora, turizma, prometa i razvitka Republike Hrvatske:
http://www.mint.hr/TRAFFIC0312.pdf

zapraszam do lektury i ew. dyskusji bo z tych statystyk można wysupłać jeszcze parę innych, ciekawych wniosków / spostrzeżeń

P.S.
A co do samego tytułu to nie wiem czy to dobrze czy źle...

Przytoczone przez Ciebie dane trochę mnie zaskoczyły - ale faktycznie taka jest statystyka - ciekawa lektura :lol:

pzdr

Wydaje mi się , że ten stan rzeczy winika z paru przyczyn takich jak :
1. Niewiara w fakt iż wczasy w Chorwacji sa naprawdę niewiele droższe od wczasów nad Bałtykiem (brrr). Właściwie sa u nas w Polsce nad morzem takie miejsca , że jak przeczytałem ceny to uważam , że gdyby nie dojazd do Cro i konieczność noclegu po drodze to te wakacje w Polsce sporo by przedrożyły. Już w zeszłym roku płaciłem za kwaterę taniej niż kolega , który spędzał wakacje w Pobierowie.
2. Znaczny spadek relatywnych cen wycieczek i wczasów zagranicznych w ogóle (nie tylko w Chorwacji). Wielu zamiast do "jakieś tam Chorwacji" woli pojechać do Egiptu , Hiszpanii czy Włoch , bo to jest "trendy" i można się potem chwaliś w towarzystwie znajomych.
3. Strach Polaków przed dalekimi podróżami z uwagi na brak w miarę dobrego samochodu
4. Nieznajomość języków obcych. Sam ostatnio słyszałem jak jeden idiota zasiadający na poważnym stanowisku w firmie , w której pracuję powiedział mi : " do Chorwacji ? i po co tam mam jechać ?! ani sie dogadać , ani nic... ".Juz mu chciałem powiedzieć "to trzeba się było uczyć palancie , a ciebie komuna wyniosła na stanowisko i nigdy nie musiałeś się kształcić bo wszelkie papierki PZPR ci dała za darmo "
5. I w ogóle ludzie szczególnie ci starsi są przyzwyczajeni , że się co roku na Mazury czy nad morze lub w góry jeździ to po co szwędać sie po świecie jak u nas wszystko jest....

No cóż , już ja wiem po co się szwendam po świecie. Życie jest zbyt krótkie żeby sobie odmawiać takich przyjemności.


Pozdrawiam

Oj! Niezawodny - to cholernie smutny temat!

Myślę ,że większość tu bywających stać na wyjazd. Dlatego tu są.
Inni czytają ,żeby pomarzyć, powspominać, a co mamy napisać tym wszystkim , którzy tej Chorwacji nigdy nie zobaczą?
Ładnie to nazywasz- recesją? Czy tak ładnie określiłaby biedę moja sąsiadka, która nie ma co do gara........i kupę gęb do wykarmienia?

Bądźmy dobrej myśli,że za rok będziemy w takiej kondycji, że będziemy mogli pisać sobie te wszystkie posty i internetu nam nie odłączą. Nadzieja umiera ostatnia- oby to tylko była teoria!

Idzie ku lepszemu? niech leci biegiem! niech zapiernicza i to piorunem. Wszyscy się wtedy dogadamy-jak rozłożyć tak nasze wyjazdy ,żeby nie było za tłoczno!wtedy nie będę musiała z wyrzutem sumienia myśleć- dobrze ,że drogo, będzie mniejszy tłok w Chorwacji, dobrze,że biedni- nie pojadą, nie zajmną mojego sielankowego miejsca na plaży! Na litość Boską nie chcę tak myśleć!

A Ci co zrezygnują z Chorwacji, bo stać ich na Karaiby- garstka ich zaledwie!Ale nie zazdroszczę,myślę,że świat jest tak piękny,że każdy się nim potrafi zachwycić ,nawet w zabitej dechami pipidówie-byle tylko chciał.

Przez Wasze wypowiedzi przebija nutka żalu, a życie jest piękne.
do tych kilku powodów dołożył bym następny. dofinansowanie do wczasów od 2003 obejmowało tylko pobyty w kurortach krajowych. nastepny powód wymieniany to duża odległość na jazdę: koleją, autobusem, a jak samolotem to tam gdzie trendy.
a pytanie do robiacych statystyki, czy uwzględnili kwatery prywatne i z nich turystów nie zgłaszanych przez chorwatów?

No właśnie! taka statystyka była by może bardziej wiarygodna , gdyby załłożono licznik ilości wjeżdżających Polaków!Bo myślę,że dużo przecieka szanownej statystyce przez palce!

statystyki popularności i inne w kraju są tego przykładem. zależy kto zamawia i płaci

Eee!wywalając nas poza podium na pewno nie chcieli nam dać do zrozumienia,że nas nie chcą, tylko chcieli nas zmobilizować do przyjazdu!


No i chcieli nam pokazać,że kiepsko się tym życiem cieszymy, skoro nie bywamy w Chorwacji tłumami!

Jacol, mam podobne zdanie do Twojego.
Choć z tym argumentem że jest daleko ( w stosunku do "bliskiego" Bałtyku) nie do końca się zgadzam bo tak może wynikać z perspektywy Wielkopolski czy Mazowsza. Ale już z Małopolski (Krakowa) czy G. Śląska wygląda to zupełnie inaczej;
Kraków-Władysławowo 750 km / 9-10 h samochodem
Kraków - Senj 950 km / 12 h samochodem
...i wszystko jasne
No ale ludzie myślą że to jest 2 razy więcej skoro tyle granic...

A najbardziej mnie mierzi ten snobizm który podpowiada że "liczy się" Hiszpania, Włochy, Egipt, Grecja a Chorwacja czy Bułgaria to bida, zadupie i zaścianek. Dobrze że ci ludzie nie jeżdżą do naszej Chorwacji...

kiedy co roku ogladam po wakacjach te statystyki zawsze mnie dziwi ze co 2 Slowenac przyjezdza tu nad morze. No nasze morze jest lepsze i mamy go wiecej niz oni. U Czechow to wieloletnia tradycja ze nad morze sie jedzie do Chorwacji. Jest ich naprawde duzo , a mysle ze i panstwa miedzy soba staraja sie zeby przynajmniej na wakacjach bylo lepsze polaczenie przynajmniej kolejowe.
Niemcy i Wlosi to starzy przyjaciele, chociaz i Niemcow nie przyjezdza tyle co w ubieglych latach (kryzys) ale zato pojawili sie nowi turysci, ktorych jrst coraz wiecej np. z Wielkiej Brytanii.

Dziwi mnie ze Polakow jest tak malo, chociaz slysze ich na kazdym kroku nad morzem albo na Plitvicach. Zawsze mi sie wydaje ze tu nikt inny nie przyjezdza, tylko Polacy. Chyba mam szczescie i zawsze na nich nalece

hm.... statistika rzecz wzglendna
Czy tych Slowencow az tyle jest ze az ich prawie milion jedzie do Chorwacj (chiba im noclegi policzyli). Z drugej stroni moze Polaci sie nie melduja i nie placa taks klimaticznich i stant slabe statistiki.

Leon, mnie zawsze Chorwaci meldowali (?), a przynajmniej pobierali za to kasę.

I bedzie nas coraz mniej... jesli bedzie tak jak przez ostatnie 2-3 lata gdzie nasza waluta traci do wszystkich (nawet 50% do czaskiej) - pisalem o tym w watku "Utracona Chorwacja"

Piotr

niezawodny napisał(a):zapraszam do lektury i ew. dyskusji bo z tych statystyk można wysupłać jeszcze parę innych, ciekawych wniosków / spostrzeżeń

Nie radze.... bo znajda sie tacy, ktorzy albo Cie zwymyslaja albo kaza ziemniaki wozic ze soba by bylo taniej...... a pewnie ze mozna taniej... z taborem cyganskim lub na pieszo.....

Piotr

Leon napisał(a):hm.... statistika rzecz wzglendna
Czy tych Slowencow az tyle jest ze az ich prawie milion jedzie do Chorwacj (chiba im noclegi policzyli). Z drugej stroni moze Polaci sie nie melduja i nie placa taks klimaticznich i stant slabe statistiki.

Nie sądzę drogi Leonie żeby statystyki Waszego ministerstwa były przekłamane, bo i po co...
A z tym meldunkiem to już zupełnie nie wiem o co chodzi, tzn. wiem że meldować się trzeba ale w Bułgarii...

P.S.
Piotrze; a gdzie spuchnięte pulpety ?
Przyznaję że podziwiam wszystkich którzy "wożą wurst 600-setą" ; podziwiam za zaradność ale i za szczerość na forum, dzięki temu na forum jest bardzo ciekawie a czasem baardzo wesoło...