mkm napisał(a):Slapolu ... Niech narody słuchają przede wszystkim dobrej muzyki
Nie denerwuj się , to przecież jest tylko dyskusja
Czarna koszula nie jest zła ,nawet Ci w niej do twarzy... tylko na co Ci ten '' karabin '' do szczęścia potrzebny
Nie denerwuję się Mkm.
Nad takimi emocjami w dyskusji Thompsonowej przez lata nauczyłem się już panować.
Z Tobą da się wymieniać poglądy bez obrażania i buractwa, chociaż zasadniczo nie zgadzam się z teorią "równości win". Dla mnie Agresor a Obrońca Ojczyzny to dwie różne strony i od takiego rozumowania nikt nie jest mnie w stanie odwieść.
Co do poświęceń własnego zdrowia lub życia ludzi na polu walki z bronią w ręku, mam wielki szacunek. Byłem kiedyś w "bażancich" wojskach i strzelałem z kałacha...ale do tarczy ...i nikt do mnie równocześnie nie strzelał.
To nie to samo, gdy dzieje się to "on line".
Wczoraj do kolegi zadzwonił nasz wspólny kumpel z Afganistanu - niejako z "pierwszej linii". Powiedział: mam 4 min na rozmowę, ale mówię wam - to co pokazują w migawkach wiadomości TV nijak ma się do rzeczywistości. Prześlę kilkanaście fotek, to wyrobicie sobie pogląd, a jak przeżyję na tej regularnej wojnie, to kiedyś Wam opowiem....
No właśnie, ja tylko staram się nie mędrkować zza klawiatury w ciepłym i bezpiecznym miejscu - tylko i aż tyle
Mój awatar to nie nazi, jak usiłuje mi wmówić pewien średnio rozgarnięty gość. To też nie deklaracja typu "zabić Serbów".
To akceptacja muzyki, którą słucha się nieobojętnie i akceptacja faceta, który kocha swoją ojczyznę i ma jaja.
Kiedyś na koncercie na Starim Placu w Splicie obok nas była kobieta siedemdziesięciokilkuletnia z wnukami. Przez 80 % prawie 2-godzinnej imprezy stała z podniesionymi rękoma i palcami ułożonymi w kształt litery "V" czynnie śpiewając. Na koniec wszyscy serdecznie się uścisnęliśmy (oprócz nas byli tam też inni cromaniacy).
Jakoś nie przyszło mi na myśl, że to nazizstka i ustaszka. Wokół było kilka tysięcy podobnych, lub nieco młodszych. Czułem się tam dobrze i bezpiecznie. Dla takich chwil warto być takich miejscach. Odruchy ludzi są do bólu szczere.
Historię Jasenovaca znam. To dawniejsze i niechlubne czasy dla Chorwacji. Prawie każdy naród ma takie...za które po latach przeprasza i prosi o wybaczenie. My Polacy też takie sprawy mamy...i przepraszaliśmy, a w niektórych sprawach pewnie jeszcze powinniśmy przeprosić.
Opowieści o czasach "unii" jugosławiańskiej znam od Chorwatów. Takiego "zjednoczenia" nie pragną w przyszłości. Chcą żyć normalnie i godnie w swojej ojczyźnie.
Myślę, to Ich sprawa i nie nasza, by to oceniać.
Ja w każdym razie życzę Im wszystkiego najlepszego
P.S.
Tą wypowiedzią kończę definitywnie aktywność w bieżącym wątku. Nikt nie jest w stanie sprowokować mnie "nazistowską, czarną koszulką" lub innymi inwektywami.
Tolerancja i wyrozumiałość jest świadectwem człowieczeństwa....jak mówili starożytni Rosjanie