Powstałe w końcu XVIII wieku (podobnie jak teatr) pokoje chińskie.
Zamkowy dziedziniec.
Zwiedzanie wnętrz trwało o ile pamiętam około półtorej godziny. Zwiedza się pomieszczenia na parterze i pierwszym piętrze, drugie, niedawno odrestaurowane, można zwiedzać w maksymalnie 10-cio osobowych grupach. Chyba najbardziej żałuję tego że tam nie poszliśmy , chociaż można to zrobić wirtualnie . Dla oszczędnych - w poniedziałki Zamek otwarty jest krócej, a zwiedzanie odbywa się bez przewodnika i jest za darmo .
Wyszliśmy autentycznie zachwyceni. Może dlatego, że niewiele takich miejsc widzieliśmy , ale po prostu bardzo się nam podobało. I nie przeszkadzały nam ani kapcie, ani sznurki… przy takiej ilości ludzi to chyba niezbędne elementy zabezpieczeń przed zniszczeniem jednej z nielicznych takich pamiątek naszego kulturowego dziedzictwa.
Niestety, po wyjściu z Zamku pogoda była już całkiem marna, niebo zasnuwały ciemne chmury i podczas gdy spacerowaliśmy po parku i poszliśmy do Storczykarni nawet popadał lekki deszcz. Ale to już w następnym odcinku
A gdyby ktoś chciał poczytać dokładniej o historii łańcuckiej siedziby magnackiej to może to zrobić np. TUTAJ.
c.d.n.