Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

kulka53 napisał(a):Tu fajnie widać różnicę w stanie morza od strony nawietrznej i zawietrznej

Świetne miejsce
Zawsze tak pędzimy na Helski, że nawet mi do głowy nie przeszło, że warto się gdzieś po drodze zatrzymać.

Odcinek o Rewie bardzo ciekawy, miejsce kompletnie mi nieznane, a ten cypel to już w ogóle sam cymes.

piekara114 napisał(a):Fajnie, że pokazałeś cypel, bo miałam go w planie B na nasz ostatni pobyt nad Bałtykiem (AD 2014), ale wrześniowa pogoda była tak cudna, że wyjazd max. opóźnialiśmy i jak zbliżyliśmy się do Redy była już taka pora, że trzeba było obrać kierunek obwodnica +A1, a widzę, że trzeba było tą godzinę poświecić. Cóż... trzeba znowu zaplanować Bałtyk, bo jeszcze ECS chciałabym odwiedzić...

Widziałem to Centrum, przejeżdżaliśmy obok i właśnie jakieś wycieczki wysypywały się z autokarów. Wygooglałem sobie, to jak widzę całkiem świeża sprawa.

Bałtyk zawsze warto planować, zwłaszcza gdy można tak na ostatnią chwilę wstrzelić się w dobrą a pewną pogodę . Wy macie jeszcze większy kawał niż my, ale autostrada znacznie skraca podróż .

marze_na napisał(a):Świetne miejsce
Zawsze tak pędzimy na Helski, że nawet mi do głowy nie przeszło, że warto się gdzieś po drodze zatrzymać.

To mówisz że Hel preferujecie
Fakt... jest extra, ale zatłoczony jednak mocno
Zawsze warto pamiętać, że mamy w Polsce jeszcze jedną Mierzeję
A miejsc ciekawych do zatrzymania w podróży nie brakuje, sama pokazałaś ich sporo i nawet o jednym myślałem które spodobało mi się szczególnie... ale ostatecznie jechaliśmy trochę inną trasą. Może następnym razem

Nefer napisał(a):Odcinek o Rewie bardzo ciekawy, miejsce kompletnie mi nieznane, a ten cypel to już w ogóle sam cymes.

Sądziłem że Rewa i cypel są szerzej znane, a tu już kilka osób nie zna tego miejsca... Myśmy też nie znali, ale czasem warto poczytać niektóre tutejsze relacje

kulka53 napisał(a):Sądziłem że Rewa i cypel są szerzej znane, a tu już kilka osób nie zna tego miejsca... Myśmy też nie znali, ale czasem warto poczytać niektóre tutejsze relacje

Ja trochę podobnie jak marze_na - zwykle pędziłem na Mierzeję Helską, a dokładnie do Juraty, albo do Jastrzębiej Góry.
Warto czytać, tylko czasu mało .

kulka53 napisał(a):

piekara114 napisał(a):....Cóż... trzeba znowu zaplanować Bałtyk, bo jeszcze ECS chciałabym odwiedzić...

Widziałem to Centrum, przejeżdżaliśmy obok i właśnie jakieś wycieczki wysypywały się z autokarów. Wygooglałem sobie, to jak widzę całkiem świeża sprawa.

Ja byłam mocno nastawiona na to miejsce już jak mówili, że blisko końca, a jak zobaczyłam wpis maniusta to już w ogóle

kulka53 napisał(a):Bałtyk zawsze warto planować, zwłaszcza gdy można tak na ostatnią chwilę wstrzelić się w dobrą a pewną pogodę . Wy macie jeszcze większy kawał niż my, ale autostrada znacznie skraca podróż

Skraca, skraca, ale samą autostradą to ok. 6h jazdy a do autostrady mamy ok 1,5h, i jesteśmy w Gdańsku, a nad pełne morze to jeszcze z 1,5 h. Dla porównania na Istrię jedziemy 9,5h mimo, że w km jest 150 km więcej...
Czekam co w tym Gdańsku zobaczyliście...

kulka53 napisał(a):To mówisz że Hel preferujecie
Fakt... jest extra, ale zatłoczony jednak mocno
Zawsze warto pamiętać, że mamy w Polsce jeszcze jedną Mierzeję

Plaże między Kuźnicą a Jastarnią nie są na szczęście szczególnie mocno oblegane . ALbo my tak dobrze trafialiśmy .
A Mierzeję Wiślaną obiecujemy sobie już od jakiegoś czasu, a razem z nią Elbląg, Frombork i Braniewo .

Nad Polskim morzem ostatni raz bylem z rodzina ponad 30 lat temu(jezdzilo sie wtedy na wczasy zakladowe i juz chyba tam nigdy nie bede)(o przepraszam,podczas tegorocznego pobytu w kraju bylismy jeden dzien w Sopocie). Jesli sie zobaczylo troche swiata to ten Baltyk i okolice nie robia wielkiego wrazenia.W tym roku bylismy w Italii, Grecji i Chorwacji i takie miejsca robia ogromne wrazenia. A piekne plaze mamy tez tu gdzie mieszkamy czyli w kraju do gory nogami.Polska sie wiele zmienila ,ale w dalszym ciagu wiele brakuje zeby byc znaczaca atrakcja turystyczna dla gosci z zagranicy.Dwa lata temu bedac w kraju 2 tygodnie buszowalismy w polskich gorach i tam nam sie naprawde podobalo.A twoja relacja z urlopu bardzo fajna i prosze o wiecej. PS kulka53 dziekuje

marze_na napisał(a):

kulka53 napisał(a):To mówisz że Hel preferujecie
Fakt... jest extra, ale zatłoczony jednak mocno
Zawsze warto pamiętać, że mamy w Polsce jeszcze jedną Mierzeję

Plaże między Kuźnicą a Jastarnią nie są na szczęście szczególnie mocno oblegane . ALbo my tak dobrze trafialiśmy .
A Mierzeję Wiślaną obiecujemy sobie już od jakiegoś czasu, a razem z nią Elbląg, Frombork i Braniewo .

Białogóra też nie jest specjalnie oblegana, za daleko trzeba iść przez lat na nią dla niektórych ludzi (z dziećmi na przykład)

Nefer napisał(a):Ja trochę podobnie jak marze_na - zwykle pędziłem na Mierzeję Helską, a dokładnie do Juraty, albo do Jastrzębiej Góry.

Jastrzębią "znam"... byłem na wczasach ponad 30 lat temu
Któregoś roku przejeżdżaliśmy (tego też) i jest to miejsce chyba nie do poznania.

piekara114 napisał(a):Ja byłam mocno nastawiona na to miejsce już jak mówili, że blisko końca, a jak zobaczyłam wpis maniusta to już w ogóle

Nie śledziłem tego wątku, kiedyś, tak trochę tylko , może szkoda.
Myślę, że dobrze że powstało takie centrum.
Dla odwiedzających z zagranicy i dla młodzieży, z pewnością.
Dla nieco starszego pokolenia, które pamięta tamte czasy - chyba nie jest to tak ciekawe
Chyba że ktoś pała sentymentem
A czy tak źle wygląda sam budynek , ja uważam że pasuje.

piekara114 napisał(a):ale samą autostradą to ok. 6h jazdy a do autostrady mamy ok 1,5h, i jesteśmy w Gdańsku, a nad pełne morze to jeszcze z 1,5 h. Dla porównania na Istrię jedziemy 9,5h mimo, że w km jest 150 km więcej...
Czekam co w tym Gdańsku zobaczyliście...

Mimo to, i tak dobrze, że mamy jakieś tam drogi szybkiego ruchu, może nie taką sieć jaka byłaby pożądana, ale może z czasem się to jeszcze zmieni.
A co zobaczyliśmy.... standard raczej

marze_na napisał(a):Plaże między Kuźnicą a Jastarnią nie są na szczęście szczególnie mocno oblegane . ALbo my tak dobrze trafialiśmy .
A Mierzeję Wiślaną obiecujemy sobie już od jakiegoś czasu, a razem z nią Elbląg, Frombork i Braniewo .

Nie, nie tylko Wy
Pisząc o tłumach miałem na myśli ruch na drodze i w samym Helu.

O Mierzei Wiślanej (i nie tylko) także jeszcze w tej relacji będzie

gregter napisał(a):...

Witaj , cieszę się, że Ci się podoba.
Z kraju do góry nogami? Australia? , Jeśli tak, to rzeczywiście trochę widziałeś
Grecję znamy dość dobrze, we Włoszech także bywaliśmy no i nie da się ukryć że to turystyczna "szpica" , Chorwacja... hmm, ma swoje zalety, ale co mieliśmy tam zobaczyć - zobaczyliśmy i wystarczy.
Polska - wiadomo, jest dość duża a naprawdę hitowe miejsca czy obszary są rozproszone po całym kraju. Reszta jest co tu ukrywać, taka sobie .
Na nas Bałtyk zrobił po latach ogromne pozytywne wrażenie, przy dobrej pogodzie jest wspaniały. Są miejsca brzydsze czy mniej ciekawe, ale ogólnie sądzę, że jednak warto . Wszystko zależy czego się oczekuje....

tony montana napisał(a):Białogóra też nie jest specjalnie oblegana, za daleko trzeba iść przez lat na nią dla niektórych ludzi (z dziećmi na przykład)

Przy głównym zejściu zawsze trochę ludzi jest, ale poza tym - co też pokazaliśmy - pustki
Z tego co kojarzę, dawniej była możliwość jakiegoś dojazdu na plażę tą asfaltową uliczką do głównego zejścia, były to jakieś melexy , dobrze nie pamiętam. Może teraz też jest taka opcja
No i rzecz jasna można zabrać rowery....

16 sierpnia, niedziela c.d.

Rewa zaliczona, możemy teraz kierować się na Gdańsk. W Gdyni, właściwie na jej północnych obrzeżach trafiamy na fajne miejsce, stromy serpentynowy zjazd, prawie jak w górach . Kawałek dalej uzupełniamy poziom paliwa w baku a potem wjeżdżamy na główną trójmiejską trasę. Ale nie obwodnicę, tylko tę „miejską” . Wiadomo że szybko się tamtędy jechać nie da, ale nam się nie śpieszy wcale, przy okazji posprawdzamy co się przez te paręnaście lat tu zmieniło. Jest tego trochę, np. nowe centra handlowe, ale nie tak, by nie poznać gdzie jesteśmy . W Sopocie zatrzymaliśmy się na drobne zakupy i lody, a potem już prosto do Gdańska.

Zanim dojedziemy, powspominajmy chwilę....

Przed laty w Gdyni



I w Sopocie, na molo





Odwiedziliśmy rzecz jasna Westerplatte





Zajrzeliśmy na plażę w Stogach



Ale byliśmy też u ujścia Wisły – extra miejsce, co prawda trzeba było iść ze 2-3 kilometry przez kolczaste krzaki , ale na miejscu zupełnie pusto – jeśli nie liczyć niezliczonych mew i chorągiewek w morzu...



I jeszcze parę ujęć z centrum Gdańska

To był przypadek, ale i dobry pomysł by przyjechać do Gdańska w niedzielę. Nie napotkaliśmy większego ruchu, dość szybko więc dotarliśmy do celu. Z przecinającej dawne gdańskie Stare Miasto przelotówki skręciłem na południe, tam zburzoną podczas wojny zabudowę zastąpiły nowe, zbudowane mniej więcej 40 lat temu bloki. Zawsze tam zostawialiśmy samochód, a teraz nic się nie zmieniło, nadal można zostawić auto darmowo na którejś z uliczek. Tym razem były wypełnione dość szczelnie, ale ostatecznie zaparkowaliśmy pod samym kościołem św. Trójcy.

Pogoda wczesnym popołudniem nie zmieniła się, nadal nad lądem zalegały chmury, nad morzem zaś było czyste niebo. Powiewał dość mocny wiatr. Nie mieliśmy zamiaru szczegółowo zwiedzać najważniejszych zabytków czy zaliczać gdańskich kościołów. Przyjechaliśmy tu by pokręcić się po Starym Mieście, powspominać, popatrzyć co się po tych ponad 10 latach w Gdańsku zmieniło. Chociaż... jedno miejsce chciałem odszukać i zobaczyć, udało się to, ale później. Teraz korzystając z tego, gdzie jesteśmy wejdziemy do kościoła św Trójcy.

Być może byłem już kiedyś w środku, ale nie pamiętałem tego. Kościół, czy właściwie cały klasztor dominikanów został zbudowany w 1419 roku u stylu późnogotyckim, dość poważnie zniszczony podczas wojny został odbudowany w latach 50-tych.

Wewnątrz znajduje się oryginalna przegroda chórowa oddzielająca nawę główną od prezbiterium, jedna z nielicznych zachowanych w Polsce. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego.







Zniszczone prezbiterium było zamurowane aż do lat 90-tych. Po remoncie otwarto je w 2003 roku













Dobudowana po 1480 roku kaplica św Anny.



Więcej o kościele TUTAJ

Nieopodal wznosi się jeszcze jeden gotycki kościół, św Piotra i Pawła. Tu bywałem na pewno, poważnie zniszczona świątynia była w wiecznej odbudowie, remoncie. Pamiętam, że była wewnątrz czynna tylko jedna nawa... tym bardziej chciałem zobaczyć jak jest wewnątrz teraz. Niestety, nie zobaczyłem, było zamknięte .

c.d.n.

kulka53 napisał(a):Ale byliśmy też u ujścia Wisły – extra miejsce, co prawda trzeba było iść ze 2-3 kilometry przez kolczaste krzaki , ale na miejscu zupełnie pusto – jeśli nie liczyć niezliczonych mew i chorągiewek w morzu...

... to miejsce wspominam szczególnie z sentymentem ponieważ co 2 lata spędzałem tam ferie w dzieciństwie ... ...
Pozdrawiam.

Nadrabiam zaległości i czytam:

kulka53 napisał(a):... jednocześnie w mierzei kopie się kilkusetmetrową przerwę umożliwiającą przepływanie większych jednostek do Pucka

Przekopują Mierzeję Helską Coś mi umknęło

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):Ale byliśmy też u ujścia Wisły – extra miejsce, co prawda trzeba było iść ze 2-3 kilometry przez kolczaste krzaki , ale na miejscu zupełnie pusto – jeśli nie liczyć niezliczonych mew i chorągiewek w morzu...

... to miejsce wspominam szczególnie z sentymentem ponieważ co 2 lata spędzałem tam ferie w dzieciństwie ... ...

W Sobieszewie? czy w Przegalinie?
Myśmy szli z Przegaliny, wzdłuż Wisły. Pamiętam to jako kawał drogi po lesie i piachu wśród zarośli.
Ale satysfakcja była na miejscu... pustki no i kąpiel rzecz jasna

walp napisał(a):Przekopują Mierzeję Helską Coś mi umknęło

Póki co odżyły z tego co słyszałem plany na przekop koło Kątów Rybackich
Helu chyba odciąć nie zamiarują

Miałem na myśli przekop w podmorskim wale Rybitwiej Mielizny - Głebinkę (Depkę)

Za Wikipedią:
"Głębinka - sztuczny przekop wykonany prawdopodobnie na początku XX wieku w Rybitwiej Mieliźnie (Mewia Rewa) na Zatoce Puckiej, ok. 1 km od Rewy. W swym najgłębszym miejscu osiąga głębokość ok. 5 m, zaś jej szerokość to ok. 700 m. Przekop jest stale utrzymywany i pogłębiany oraz oznakowany nawigacyjnie, pozwalając na żeglugę małych jednostek w kierunku portu w Pucku."

A jednocześnie krytykuje się organizatorów Marszu Śledzia:

Za Wikipedią:
"Marsz jest krytykowany przez organizacje ekologiczne. Według organizacji WWF organizatorzy marszu pomijają fakt, że Ryf Mew jest częścią morskich obszarów programu Natura 2000, a ponadto jest siedliskiem ptaków i ostoją fok. Według tej organizacji marsz wiodący przez te tereny jest zagrożeniem dla przyrody, a uczestnicy marszu rozdeptują naturalne schronienie wielu gatunków zwierząt, takich jak foki, łabędzie, kormorany, mewy, rybitwy, czaple, sieweczki, biegusy i kaczki."


Marsz odbywa się raz do roku a najliczniejsze grupy liczyły ok 100 osób.
Moim skromnym zdaniem taka impreza ma jednak mniejszy wpływ na wspomniane obszary ekologicznie ważne i chronione niż kopanie dołów i pływające statki