21 maja 2017, niedziela c.d.Polanicę omijamy
, podobnie jak Duszniki. Kierujemy się za to prosto do Kudowy, lecz nie po to by spacerować po tamtejszym parku zdrojowym (choć to też mogłoby być całkiem przyjemne w taką pogodę). Naszym, a właściwie głównie moim celem była Kaplica Czaszek znajdująca się na obrzeżach Kudowy, w części zwanej Czermna. Byłem tam jeszcze z wycieczką ze szkoły podstawowej
i raptem parę dni wcześniej planując tę wycieczkę dotarło do mnie, że wspomniana kaplica nie znajduje się w Wambierzycach jak sądziłem przez całe życie
, ale właśnie w Kudowie.
Parking przy kościele św. Bartłomieja (przy którym znajduje się kaplica) jest płatny
, toteż skręcamy tuż za nim i trafiamy na placyk przy cmentarzu gdzie auto zostawić można darmowo.
Wspomniany kościół to budowla XVI wieczna, zbudowana na miejscu średniowiecznego kościoła romańskiego, rozbudowana w XVIII wieku przy okazji budowy Kaplicy Czaszek. Do środka nie weszliśmy, zaczęła się bowiem msza i po wizycie w kaplicy jeszcze trwała, także zajrzeliśmy tylko – odnowione, barokowe wnętrze to z jednej strony nic szczególnego, ale z drugiej sprawiło przyjemne wrażenie.
Wolnostojąca, ładna dzwonnica…..
zza której widać wspomnianą kaplicę, zadziwiająco niedużą, spodziewałem się czegoś większego.
Drzwi są zamknięte, przed chwilą weszła do środka grupa z przewodnikiem. Nabywamy bilety (5 zł) i czekamy jakieś 10-15 minut na naszą kolej.
Oczekujących nie ma zbyt wielu
Wewnątrz nie wolno robić zdjęć, czego w sumie można się było spodziewać, toteż zamiast zdjęć – parę słów na temat historii tego niezwykłego dość miejsca, jakich w całej Europie podobno jest zaledwie kilka. W kaplicy zgromadzono około 3 tys czaszek i kości, pod podłogą znajduje się kolejne 20-30 tys. Kiedyś wypełniały całe pomieszczenie, dziś, na skutek kruszenia poziom obniżył się o jakiś metr od podłogi. Na ideę wybudowania kaplicy wpadł w 1776 roku proboszcz kościoła w Czermnej, czeski ksiądz Wacław Tomaszek, który natrafił na ludzkie szczątki w pobliskiej skarpie. Były to ofiary wojen na tutejszej ziemi, zwłaszcza wojny trzydziestoletniej (XVII wiek), a także epidemii cholery. W kaplicy szczególnie eksponowanych jest kilka czaszek i kości, m.in. czaszka grabarza który pomagał księdzu w wydobyciu i czyszczeniu kości, kość udowa wyjątkowo wysokiego jak na tamte czasy człowieka, złamana i źle zrośnięta kość kończyny dolnej, a także czaszka z naroślami po chorobie wenerycznej.
Miejsce robi wrażenie niewątpliwie, choć pamiętam, że gdy byłem tu te kilkadziesiąt lat temu
było ono jeszcze większe. Jest to ciekawostka, którą warto odwiedzić będąc gdzieś w okolicy.
c.d.n.