To i owo na Dolnym Śląsku, 02.04.2017, niedziela
Kapryśną, głównie deszczową (choć też śnieżną ) i zimną mieliśmy wiosnę w bieżącym roku...
Korzystając z zapowiadanej wyjątkowo całkiem niezłej pogody na pierwszy z kwietniowych weekendów, postanowiliśmy z niego skorzystać i przejechać się świeżo „zaczipowaną” Luną. Autko stało większą część zimy na parkingu wyruszając tu i ówdzie tylko sporadyczne kilka razy, chciałem wypróbować jak będzie się zachowywać w trasie, no i zaprezentować jego nowe możliwości Małgosi . Plan powstał naprędce, nie chcieliśmy się wybierać nigdzie daleko (takie bardziej odległe też mamy pomysły), a zobaczyć coś nowego albo dawno nie widzianego... i tak około 8 rano wyruszyliśmy do Kamieńca Ząbkowickiego.
Pałac w Kamieńcu znamy oczywiście, choć ostatni raz byliśmy tam dobrych kilka lat temu. Od tego czasu sporo się zmieniło... zmarł poprzedni właściciel który dzierżawił obiekt od lat 80-tych a którego udział i rola w jego historii oceniana jest bardzo różnie . Pałac został przejęty przez gminę, która po przeprowadzeniu prac remontowych i rekonstrukcyjnych od niedawna udostępnia go do zwiedzania.
Wspomnę tylko, że pałac nie ma zbyt długiej historii, powstawał z przerwami przez 33 lata od 1839 do 1872 roku. Pomysłodawczynią jego zbudowania i właścicielką była księżna niderlandzka Marianna Orańska, która dobra na Dolnym Śląsku otrzymała w spadku po swoich rodzicach. Wielce zasłużona dla rozwoju regionu ziemi Kłodzkiej i okolic księżna zmarła w 1883 roku mając 73 lata.
Już po dojechaniu na nieduży parking u podnóży zamkowego wzgórza widać, że trochę się tu zmieniło... cały teren został porządnie ogrodzony oraz uporządkowany... może nie pod linijkę, ale różnica jest widoczna. Małgosia rzuciła się na fotograficzne łowy wczesnowiosennych, pięknie kwitnących i wyglądających w porannym słońcu kwiatków