Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

kulka53 napisał(a):Chełm z pewnością jest bardziej prowincjonalny niż Lublin, ale w miarę upływu czasu się jednak porządnie rozbudził

Ale nawet na tym targu nie było jakichś wielkich tłumów. Słusznie piszesz, że bardziej tu prowincjonalnie (oczywiście nie w znaczeniu pejoratywnym).

Bazylika NMP bardzo ładnie prezentuje się tak z zewnątrz, jak i wewnątrz . Rzeczywiście nawet dla niej samej warto Chełm odwiedzić.

kulka53 napisał(a):podziemia kredowe…

No i się wyjaśniło, jakie to podziemia odwiedziliście podczas Waszej wyprawy na wschód .

Nefer napisał(a):Ale nawet na tym targu nie było jakichś wielkich tłumów. Słusznie piszesz, że bardziej tu prowincjonalnie (oczywiście nie w znaczeniu pejoratywnym).

Były, były... tylko my tradycyjnie jakoś oporni jesteśmy przed robieniem zdjęć ludziom .
Oczywiście słowa "prowincja" użyłem w odniesieniu do Chełma w znaczeniu - miejsce (miasto) mniej wielkomiejskie niż Lublin

Nefer napisał(a):Bazylika NMP bardzo ładnie prezentuje się tak z zewnątrz, jak i wewnątrz . Rzeczywiście nawet dla niej samej warto Chełm odwiedzić.

Dla niej tam właśnie pojechaliśmy i nie zawiedliśmy się a dodatkowo mieliśmy bonus w postaci super wnętrza.

Nefer napisał(a):No i się wyjaśniło, jakie to podziemia odwiedziliście podczas Waszej wyprawy na wschód .

Tak, właśnie o te chodziło (innych już nie będzie)

Pozdrawiam

To teraz co nas czeka - Zamość, czy może coś mniej znanego

Ja też obstawiam Zamość, w którym nigdy nie byłam...

piekara114 napisał(a):Ja też obstawiam Zamość, w którym nigdy nie byłam...

A ja nie .
Ale ja mam łatwiej, bo konsultowałam z Autorem swoją własną trasę .

Nefer napisał(a):To teraz co nas czeka - Zamość, czy może coś mniej znanego

piekara114 napisał(a):Ja też obstawiam Zamość, w którym nigdy nie byłam...

marze_na napisał(a):A ja nie .
Ale ja mam łatwiej, bo konsultowałam z Autorem swoją własną trasę .

No tak, Marzena wie...
Będzie i Zamość (bo to jednak punkt obowiązkowy dla kogoś, kto nie był), i co innego (bo było po drodze )
No i później jeszcze parę miejsc...

Za chwil parę...

23 lipca, sobota c.d.

Od razu poprawiły się nam humory widząc coraz więcej nieba i słońce . Przecież tak właśnie miało być… te chmury wieczorno-poranne to jakiś wypadek przy pracy.

Z Chełma do Zamościa dojechać można co najmniej dwiema drogami, i nawet tę drugą pokazała nam nawigacja (Małgosia lubi się czasem nią pobawić ). Ale ja gadającej maszynki z reguły nie słucham i wybrałem trasę przez Krasnystaw… bo parę kilometrów przed tym miastem stoją sobie ruiny .

Od dawna, planując wypad na wschód, a nawet jeszcze wcześniej chciałem tutaj przyjechać. Miejsce to zobaczyłem kiedyś w jednym z odcinków programu kulinarnego prowadzonego przez Karola Okrasę i bardzo mi się spodobało. Jeszcze bardziej, gdy szukając tego i owego w sieci natrafiłem na takie oto ilustracje jak owe ruiny niegdyś wyglądały

Tak

I tak

To sięgający swoimi początkami jeszcze XV wieku zamek, obecnie – ruiny pałacu w Krupem. Zaraz sobie je pooglądamy .

O historii owego zamku-pałacu mówi taka tablica



Auto zostawia się na placyku tuż przy drodze, tłumów nie ma, ale widać, że miejsce to jest chętnie odwiedzane, parę aut stoi i trochę ludzi się kręci. Zwiedzanie, czy może trafniej – poprzyglądanie się pozostałościom pałacu jest darmowe.

Po murach można sobie poskakać wszędzie bez ograniczeń, gdzie tylko indywidualna sprawność pozwoli



Tu i ówdzie na ścianach widać pozostałości dawnych ornamentów.





Sielski widoczek z pałacowych okien







Troszeczkę sprawności jeszcze w nas pozostało











Niektórzy zwiedzający są niestety jeszcze sprawniejsi



Wygląda jak antyczna kolumna, ale to chyba nie to



Widać też efekty odbudowy/zabezpieczenia niektórych miejsc

W kącie zalewu zauważyliśmy, w zasadzie trudno było nie zauważyć bo donośnie hałasowało, takie ustrojstwo.





Nie mam pojęcia do czego takie powoli przemieszczające się pływadło (i hałasujące) może służyć. Może ktoś ma jakiś pomysł?



Widok na zamek od strony zalewu



Jabłonki



Dość fajne miejsce, przejeżdżając na pewno warto się zatrzymać choćby na pół godzinki













c.d.n.

Przepiękny plener, np na zdjęcia ślubne.

A to ustrojstwo to może porusza dnem, wodą, aby tak nie kwitło i rybki mogły dalej w zalewie żyć?? Ale to taki tylko mój pomysł?

kulka53 napisał(a):Po murach można sobie poskakać wszędzie bez ograniczeń, gdzie tylko indywidualna sprawność pozwoli

To był doskonały poligon doświadczalny dla mojego kolana .

Bardzo urokliwe miejsce. Z przyjemnością obejrzałam po raz kolejny. Miło wspominam.

kulka53 napisał(a):W kącie zalewu zauważyliśmy, w zasadzie trudno było nie zauważyć bo donośnie hałasowało, takie ustrojstwo.

To kosiarka do wodorostów , to czekamy na Zamość, mam nadzieję że w Piaskach, na najlepszych, gotowanych na prawdziwej kuchni flaczkach byliście

Bardzo ciekawe miejsce, kompletnie mi nieznane (nawet o nim nigdy nie słyszałem), a widoki z okien rzeczywiście sielskie .
Miło pooglądać .

garbowski napisał(a):

kulka53 napisał(a):W kącie zalewu zauważyliśmy, w zasadzie trudno było nie zauważyć bo donośnie hałasowało, takie ustrojstwo.

To kosiarka do wodorostów , to czekamy na Zamość, mam nadzieję że w Piaskach, na najlepszych, gotowanych na prawdziwej kuchni flaczkach byliście

Czyli cosik do porządków...

piekara114 napisał(a):Przepiękny plener, np na zdjęcia ślubne.

Hmm, no może... nie patrzyliśmy w ten sposób, ten element nowej tradycji jakby nas nie dotyczy

piekara114 napisał(a):A to ustrojstwo to może porusza dnem, wodą, aby tak nie kwitło i rybki mogły dalej w zalewie żyć?? Ale to taki tylko mój pomysł?

garbowski napisał(a):To kosiarka do wodorostów

Zagadka się rozwiązała, dzięki... nie wpadłbym na to
Szczerze mówiąc sądziłem, że to może coś do połowu ryb, albo innych wodnych stworzeń

garbowski napisał(a):czekamy na Zamość, mam nadzieję że w Piaskach, na najlepszych, gotowanych na prawdziwej kuchni flaczkach byliście

Trochę nie po drodze było jadąc z Chełma... może następnym razem .
Nawet i do Zamościa chętnie byśmy wrócili, to miasto jest genialne

marze_na napisał(a):To był doskonały poligon doświadczalny dla mojego kolana .

Bardzo urokliwe miejsce. Z przyjemnością obejrzałam po raz kolejny. Miło wspominam.

Naprawione kolano mam nadzieję zdało egzamin na krupskich stromych ścieżeczkach i murkach
Czyli tam również dotarliście. Ciekawe jak ostatecznie się Wasza trasa ułożyła, ja mam już taki mniej więcej zarys kolejnych dwóch wschodnich podróży, może coś wykorzystam
Na relację spokojnie czekam, do lata czasu sporo

Nefer napisał(a):Bardzo ciekawe miejsce, kompletnie mi nieznane (nawet o nim nigdy nie słyszałem), a widoki z okien rzeczywiście sielskie .
Miło pooglądać .

No to fajnie, że udało się nam jednak trafić i pokazać coś zupełnie nowego .
Każdy, także i ten region z pewnością kryje masę różnych ciekawostek, może nie tak spektakularnych jak te spore ruiny. Gdyby tak zacząć się zagłębiać w historię konkretnych miejsc, miasteczek na pewno można by je odkryć dla siebie... nam trochę zabrakło czasu, ale i tak do kilku myślę mniej znanych zakątków dotarliśmy.

Pozdrawiam