Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

Teraz wieża jest wciąż drewniana, ale nowa, sporo wyższa. Fajnie.



Parę faktów o jeziorze Łebsko

Wchodzimy. Jest tak pięknie, że zapiera mi dech...



Wydma Czołpińska







Ten pomost nad Łebskiem też jest nowy.



Kiedyś wyglądał tak

Jeszcze parę wieżowych obrazków.





Okolica jest podmokła, wiadomo. Łąki poprzecinane są rowami odwadniającymi w wodach których rosną i kwitną grążele żółte



Idziemy na pomost, chwilę postoimy starając się nie przeszkadzać kilku rybakom.



Porośnięte trzcinami Łebsko wygląda ładnie...





...jednak woda nie zachęca do kąpieli



Nie szkodzi, i tak nie zamierzaliśmy się tu pluskać. Zrobimy to (ja na pewno ) gdzieś za tymi górami piachu



Na maksymalnym zoomie wypatrujemy gromadkę łabędzi.





c.d.n.

kulka53 napisał(a):Teraz wieża jest wciąż drewniana, ale nowa, sporo wyższa. Fajnie.

... jakaś taka znajoma ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... jakaś taka znajoma ... ...

O, czyli ma już co najmniej 7 lat
Sądziłem że jest nowsza. Widać porządnie zrobili
Czego nie można powiedzieć o pomoście , wyglądał trochę tak, jakby nie wytrzymał sporego naporu wysokiej fali, część była jakby oderwana i kawałek przesunięta.

kulka53 napisał(a):O, czyli ma już co najmniej 7 lat
Sądziłem że jest nowsza. Widać porządnie zrobili

... musiałbym dokładnie poszperać w starych fotkach, ale sądzę, że dokładnie na taką samą konstrukcję wchodziłem ze synem ... ... no chyba, że była renowacja i kilka belek dołożyli żeby konstrukcja była bardziej solidna ... ...
Pozdrawiam.

14 sierpnia, piątek c.d.

Definitywny czas na plażę. W końcu minęło już południe, a my widzieliśmy morze jedynie z wysokości. Pojedziemy oczywiście do Czołpina, ale latarnię tym razem odpuścimy, byliśmy tam już kiedyś...



W okolicy są dwa parkingi, nic się nie zmieniło. Wtedy zostawiliśmy auto na jednym z nich i poszliśmy też na niewysoką wieżę widokową na niższej wydmie. Były to kiedyś tereny wojskowe, wśród porastających piachy sosen pozostało wiele wyłożonych betonowymi płytami dróg.





Bileter z Rowokołu polecał nam jeszcze jedno miejsce, tam nie byliśmy jeszcze nigdy. Parking w lesie tuż przy jeziorze Dołgie Wielkie, można tam dojechać piaszczystymi drogami leśnymi ze Smołdzina albo ze Smołdzińskiego Lasu.

Parking całkiem fajny, sporo cienia pod wielkimi dębami albo sosnami.

Zdjęcie z internetu



Oczywiście tak pusto nie było , kilkadziesiąt pewnie aut stało, ale wciąż miejsca było sporo. Podszedłem do młodego chłopaka który pilnował kasy, 6 zł za cały dzień. Pogadaliśmy... stwierdził, że baaaardzo rzadko widuje tam wrocławskie rejestracje, znacznie więcej jest ze stolicy i, hmm... oględnie mówiąc dość nieprzychylnie się wyrażał na temat właścicieli tychże pojazdów i ich zachowania. Pod koniec pobytu mieliśmy się spotkać z jeszcze jedną ostro wyrażoną opinią w tym temacie, coś więc musi być na rzeczy .

Gadamy, gadamy, Małgosia przygotowuje nas do wyruszenia na plażę (trzeba przejść około kilometra przez las) i WTEM przyszedł mi do głowy genialny pomysł . Czy nie będzie to problem jak byśmy zostali tutaj na noc?

Nie, żadnego problemu... „ja jestem tu do 20, a potem to już nie moja sprawa” - takie stanowisko otrzymaliśmy na pożegnanie . No to sprawę pierwszego nadbałtyckiego noclegu mamy załatwioną . A zatem – na plażę.

Szliśmy jakieś pół godziny po bardzo urokliwej ścieżce wśród sosen, szyszek, igliwia, borówek i wspaniałego nadmorskiego zapachu wydzielanego przez to wszystko. Podekscytowanie nie mijało, tu jest tak pięknie, niesamowite że spośród tylu planów i możliwości wybraliśmy tę właśnie. Dobrze wybraliśmy

Plaża na zachód od Czołpina przywitała nas takimi widokami:







W Czołpinie głównym – lekki tłumek



Kiedyś bywało puściej....





Kolor Bałtyku, hmm, no może nie powala, wcale mi to nie przeszkadza



Ciepło w wodzie też nie jest (sprawdziłem, przez chwilowe zanurzenie ), cóż, taki już bałtycki urok….

I tak jest CUDOWNIE

No, cudownie to może byłoby, gdyby tak makabrycznie nie wiało . Posiedzieliśmy trochę i gdy już niewiele z nas i naszych rzeczy wystawało z piachu uznaliśmy że za długo tak nie wytrzymamy. Przenieśliśmy się na wydmy i tam było o dziwo znacznie spokojniej, dzięki czemu mogliśmy poleżeć, odpocząć i się poopalać. Co prawda plaża była w przeważającej większości tekstylna (albo i całkowicie), ale nam to w zasadzie niespecjalnie przeszkadza. I tak minęło popołudnie, po którym wróciliśmy na prawie już opustoszały parking, przestawiłem nieco auto i zabraliśmy się za wielkie gotowanie . A potem zgodnie z oczekiwaniami zostaliśmy zupełnie sami.... jeśli nie liczyć pojedynczych na szczęście komarów .

c.d.n.

kulka53 napisał(a):A potem zgodnie z oczekiwaniami zostaliśmy zupełnie sami....

... no to super, myślałem, że nad naszym Bałtykiem może być dużo większy problem z takim rodzajem noclegu ... ...
Pozdrawiam.

Tak się złożyło, że moja wnusia cztery dni swoich pierwszych wakacji spędziła właśnie w tych okolicach, które teraz pokazujecie . No i chociaż jej rodzice wybrali na nocleg pole namiotowe (konkretnie w Smołdzińskim Lesie, w połowie lipca były tam pustki), to jednak spanko nie było w namiocie, lecz w bagażniku . Niech się Lilka wprawia od maleńkości .

Ta część wybrzeża wybrana została świadomie, właśnie ze względu na brak tłumów i fajne tereny spacerowe . Co prawda nie dotarli we wszystkie miejsca, jakie do tej pory pokazaliście (a będzie ich przecież znacznie więcej ), ale na wielu ich fotkach jest prawie to samo (jeśli nie wyrazicie sprzeciwu, to może wrzucę kilka ?) .
Byli też w Klukach (chyba jedyny raz, gdy ruszyli auto) - w porównaniu z tym, co Gocha pamięta sprzed lat (wielu, bo wtedy była jeszcze w wieku przedgimnazjalnym), zmiany w skansenie są zdecydowanie na korzyść. Teraz jest to skansen „żywy”, baby w strojach sprzed lat wieszają pranie albo coś pichcą i przędą, chłopy też nie próżnują, kaczki kwaczą, owce beczą… Lila była latem jednak ciut za mała, żeby skojarzyć żywe zwierzaki z tymi, które teraz ogląda w książeczkach , ucząc się miauczenia, szczekania, beczenia i meczenia…

Ech, chętnie też wybrałabym się na takie nadbałtyckie wędrówki, no ale … nie mam zaległych urlopów. No a z Gochów (fakt, do Słowińskiego PN mam stamtąd niedaleko) jednak nie zrezygnuję, tak samo jak z wrześniowego ciepełka gdzieś nad południowymi wodami.

kmichal napisał(a):myślałem, że nad naszym Bałtykiem może być dużo większy problem z takim rodzajem noclegu ... ...

A ja wiedziałem, że nie będzie kłopotów , spore doświadczenie mamy i wiemy gdzie i co można
Zresztą, wystarczy unikać mocno popularnych miejscowości a jakby co w ostateczności odjechać kawałek od wybrzeża...
A jak się później okazało nie byliśmy osamotnieni w takim sposobie na spanie

dangol napisał(a):...

Wszelakie uzupełnienia bardzo mile widziane, wszak na naszym wybrzeżu jest masa zakamarków, zakątków, ścieżek.... itp itd, nie sposób wszędzie być i wszystkie zobaczyć .
To prawda, SPN to fantastyczne tereny na spacery i rowerowe wycieczki. Następnego dnia pojedziemy w inne miejsce, gdzie pod tym względem też jest nieźle... ale na dobrą sprawę w tej części wybrzeża to raczej norma .
Z tego co piszesz wynika, że Smołdziński Las to ulubione miejsce rodzin z maluchami , moja koleżanka z pracy przed laty też tam bywała. Z tego co widzieliśmy trochę się zmieniło, ale bardzo niewiele... trochę więcej domków, trochę więcej ogrodzonych działek. W samym Lesie może i tłumów nie ma nigdy, ale tranzyt do Czołpina jednak występuje, pewnie największy w weekendy .

dangol napisał(a):Ech, chętnie też wybrałabym się na takie nadbałtyckie wędrówki, no ale … nie mam zaległych urlopów. No a z Gochów (fakt, do Słowińskiego PN mam stamtąd niedaleko) jednak nie zrezygnuję, tak samo jak z wrześniowego ciepełka gdzieś nad południowymi wodami.

Nam się nad morzem tak spodobało (znów), że gdy tylko będzie okazja (jakiś luźny termin) i zapowiadana dobra pogoda - pojedziemy. Może nawet w przyszłe lato, kto wie. Na dobrą sprawę można nawet wyskoczyć na jakiś przedłużony weekend... po południu po pracy wyjazd, 2-3 dni na miejscu i powrót. Dzięki szybkim drogom teraz to już nie problem. Myśmy wracali około 7-8 godzin, a wcale nie spieszyliśmy się i jechaliśmy też zwykłymi drogami kawałek.
I wcale nie trzeba rezygnować z tego co lubi się najbardziej

Również miałem przyjemność odwiedzenia Bałtyku w tym roku, po 7 letniej przerwie. Z dobrych informacji to ,że byłem 3 razy a ze złych to, że byłem 5,5 dnia w sumie.

Jeszcze na studiach realizowałem z koleżanką plan pieszego przejścia wybrzeża. Startowałem w Świnoujściu a skończyłem niestety w Kołobrzegu - bałtycka pogoda

Coraz częściej wracam do koncepcji kontynuowania tego planu

Nad Bałtyk udaje nam się wyskoczyć kilka razy w roku, ale zawsze w mało popularnych terminach jesienno- zimowo- wczesno wiosennych , więc fajnie mi się ogląda zdjęcia ze słonecznych plaż.
Do tego u Ciebie można porównać i zobaczyć, jak to było kiedyś... bo kiedyś pomost był nieczynny

Torac napisał(a):Również miałem przyjemność odwiedzenia Bałtyku w tym roku, po 7 letniej przerwie. Z dobrych informacji to ,że byłem 3 razy a ze złych to, że byłem 5,5 dnia w sumie.

Jeszcze na studiach realizowałem z koleżanką plan pieszego przejścia wybrzeża. Startowałem w Świnoujściu a skończyłem niestety w Kołobrzegu - bałtycka pogoda

Coraz częściej wracam do koncepcji kontynuowania tego planu

Przejechanie całego wybrzeża to był jeden z pomysłów na tamten letni tydzień ale uznaliśmy że za wiele czasu trzeba by w aucie spędzić...
Pieszo, zdaje się, że trochę ludzi się wybiera, jak dla nas to trochę za długo
Chyba trzeba z doskoku po kawałku

Roxi napisał(a):Nad Bałtyk udaje nam się wyskoczyć kilka razy w roku, ale zawsze w mało popularnych terminach jesienno- zimowo- wczesno wiosennych

I zdaje się w trochę innych celach

Roxi napisał(a):więc fajnie mi się ogląda zdjęcia ze słonecznych plaż.

Oj, nie brakowało słońca i przez ten tydzień i przez kawał lata, po raz pierwszy widzieliśmy w lasach pousychane paprocie i jarzębiny

Roxi napisał(a):Do tego u Ciebie można porównać i zobaczyć, jak to było kiedyś... bo kiedyś pomost był nieczynny

Mamy trochę poskanowanych zdjęć z tych lat, dopiero ostatniego roku mieliśmy nad morzem naszą pierwszą cyfrówkę marki HP
Tak pomyślałem, że czasami jakieś wstawię

Plaża koło Smołdzińskiego Lasy i widok na wydmy z latarni w Czołpinie.

Spacer po Wydmach Czołpińskich