Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

DarCro napisał(a):
Podoba mi się to zdjęcie, bo pod fajnym kątem tę wieżę ujęliście (W sumie nie wiem które z Was więc wolę użyć liczbę mnogą. )
Zegar wyszedł nieproporcjonalnie wielki, dzięki czemu widać jak bardzo czas nas przygniata...
.......
To jest fajnie geometrycznie rozwiązane, z osią przechodząca od rogu do rogu.
Jakby ściemnić tło i podkręcić żółte i czerwone, to kolarze jeszcze bardziej by z tłem kontrastowali.

Trzeba przyznać, że masz oko. Znajdujesz, podobnie jak ja w robieniu zdjęć, przyjemność w ich odbiorze. Dzięki
To ja wykazuję większe ciągoty do fotografowania szczegółów i wszystkiego dookoła siebie
Skorzystam z podpowiedzi korekcji zdjęcia z kolarzami ale dopiero późno po południu gdy powrócę ponownie do komputera.

Mariuszu, wyjeżdżamy w tym samym terminie - tylko jeden dzień wcześniej, wyruszamy tradycyjnie już w piątek

4 maja, piątek c.d.

Schodzimy na dół, kolarze odjechali...



A my wędrujemy wzdłuż miasta zaglądając to tu, to tam .













Kościół i klasztor San Francesco





I widoki sprzed niego.

Dlaczego ja ciągle idę z przodu



Tu też poprzycinali drzewa....



Chiesa di Santa Lucia, kościół zbudowany w 1653 roku.

Wieża kościoła SantAgostino





Fasada tego, pochodzącego z 1427 roku kościoła.











Oczywiście zaglądamy do wnętrza, które okazuje się bardzo ładne.

Tuż obok kościoła znajduje się wieża z zegarem... jak widać minęła już 13 . W Montepulciano nie potrzeba mieć ze sobą zegarka .







Jesteśmy teraz w północnej części starówki, cały czas schodzimy lekko w dół. Ten budynek był ciekawy, bo nie dość, że lekko wygięty, to tworzyły go kamienie z różnymi symbolami i znakami.







c.d.n.

kulka53 napisał(a):Dlaczego ja ciągle idę z przodu

Z autopsji wiem, że nie "idziesz z przodu", tylko "włazisz w kadr"

kulka53 napisał(a):Jesteśmy teraz w północnej części starówki ...

Podoba mi się to rozprzestrzenienie warszawskiej gwary niemal na cały świat.
Aczkolwiek znam kilka miejsc w Polsce, gdzie bym uważał z tym słowem



Czy mi się wydaje, czy to zdjęcie jest w lustrzanym odbiciu?

weldon napisał(a): "włazisz w kadr"

To też , ale faktycznie często bywa tak, że idę przodem, jako ten "przewodnik" . A może też bardziej ciekawi mnie co będzie "za kolejnym zakrętem"? .

weldon napisał(a):Podoba mi się to rozprzestrzenienie warszawskiej gwary niemal na cały świat.

To mnie zaskoczyłeś
W życiu bym nie przypuszczał że to słowo z jakiejś gwary pochodzi...
Ale skoro tak jest, to rzeczywiście się rozpowszechniło, bo my z okolicami Mazowsza rodzinnie żadnej styczności nie mamy.

weldon napisał(a):Czy mi się wydaje, czy to zdjęcie jest w lustrzanym odbiciu?

Że niby ten napis jakoś tak odwrotnie?
Nie, nie jest to lustrzane odbicie. Ten fragment muru można zobaczyć na zdjęciu powyżej - to pierwsza część tuż za drzwiami, pod pierwszym z trzech okien. A ten budynek na pewno widzieliśmy tak jak jest na zdjęciu.

Myślę, że te kamienie to z jakichś bardziej antycznych budowli pochodzą, w Grecji i Albanii często widzieliśmy głazy z np teatrów czy innych gmachów wkomponowane w średniowieczne kościoły albo rezydencje władców.

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):Dlaczego ja ciągle idę z przodu

Przeważnie ten, kto robi więcej zdjęć, zostaje z tyłu. Coś o tym wiem.

Dzięki za piękną Toskanię.



Serdecznie pozdrawiam
Jola

kulka53 napisał(a):To mnie zaskoczyłeś

E tam. Spróbuj się spytać krakowiaka, gdzie jest Starówka

kulka53 napisał(a):Myślę, że te kamienie to z jakichś bardziej antycznych budowli pochodzą, w Grecji i Albanii często widzieliśmy głazy z np teatrów czy innych gmachów wkomponowane w średniowieczne kościoły albo rezydencje władców.

A to faktycznie w wielu miejscach, choćby w Solin, spotykane, tylko nie tłumaczy napisów lustrzanych.

Chyba, że to jakiś antyczny graficiarz, dla żartu, zostawił, żeby sobie ktoś w przyszłości głowę łamał

Spróbuję sobie odbić i może uda mi się coś odczytać, co zaspokoi moją ciekawość

DarCro napisał(a):

To jest fajnie geometrycznie rozwiązane, z osią przechodząca od rogu do rogu.
Jakby ściemnić tło i podkręcić żółte i czerwone, to kolarze jeszcze bardziej by z tłem kontrastowali.

Próbowałam ściemniać ale jednak wydaje mi się, że lepszy efekt wyszedł gdy je rozjaśniłam, dodałam czerwieni i żółci, cegłom niestety też no i lekko zmieniłam kadr. Kolarze są na drugim zdjęciu lepiej wyeksponowani. Tak myślę.

Jolanta M napisał(a):Przeważnie ten, kto robi więcej zdjęć, zostaje z tyłu. Coś o tym wiem.

Mam trudniejszy aparat do obsługi Zawsze muszę oko do wizjera przyłożyć, ocenić sytuacje, podgląd live nie jest tak wygodny do podglądania jak w kompaktach. Lekko nie jest.
A wokół tyle jest nowego, tyle ciekawego, jak nie kwiatki, ogrody, to ściany, okna, zegary, kominy i w błyskawicznym tempie zapełniam 4 razy większe karty, no i się okazuje że robię 2-3 razy więcej zdjęć.
Poza tym wspominaliśmy w relacji, że mam problem z bolącym kolanem. Mocno się ociągałam z chodzeniem. Wizytę u ortopedy mam umówioną na 1 października. Może do tego czasu samo przestanie mi już dokuczać.

Jolanta M napisał(a):Dzięki za piękną Toskanię.

Mogę dodać, że my ją tylko odtwarzamy to Toskania piękną jest.
Miło nam że zaglądnęłaś.

weldon napisał(a):Chyba, że to jakiś antyczny graficiarz, dla żartu, zostawił, żeby sobie ktoś w przyszłości głowę łamał

Spróbuję sobie odbić i może uda mi się coś odczytać, co zaspokoi moją ciekawość

Masz rację, można odbić, literki na greckie wyglądają i dają się przeczytać. Tylko co miałyby te wyrazy znaczyć?
Myśmy się zastanawiali czy rzeczywiście te kamienie są antyczne. Według mnie tak. Średniowieczni mieszkańcy Italii nie mieli takiego przekonania jak Grecy, że w starożytnych ruinach mieszkają duchy i że straszy. Bez skrupułów rozbierali niepotrzebne już stare świątynie i budowle i wznosili nowe chrześcijańskie świątynie, komunalne budowle, pałace i fortece.

Lidia K napisał(a):Próbowałam ściemniać ale jednak wydaje mi się, że lepszy efekt wyszedł gdy je rozjaśniłam, dodałam czerwieni i żółci, cegłom niestety też no i lekko zmieniłam kadr. Kolarze są na drugim zdjęciu lepiej wyeksponowani. Tak myślę.

Myślałem o czymś innym, ale to byłaby strasznie pracochłonna obróbka z wyodrębnianiem strojów kolarzy, tak aby cała reszta dała się ściemnić.
Trochę pech, że chodnik też zawiera żółć i czerwień.

4 maja, piątek c.d.


Jeszcze parę kroków i dochodzimy do samego krańca Starego Miasta, do północnej bramy Porta al Prato. Tu, przy Corso jest zlokalizowanych wiele winiarni, niektóre są teraz zamknięte z racji sjesty. Można wybierać bez końca, można kosztować różnych rodzajów win, już od samego widoku może zakręcić się w głowie . No ale ja jako kierowca muszę odmówić sobie tej przyjemności a sama Małgosia pić nie będzie .

Na Piazza Savonarola stoi kolumna z lwem, to herb Florencji pod której wpływami było Montepulciano.





Brama jest wielka i wygląda imponująco .









Widoczek sprzed bramy



Wracamy nieco inną drogą, choć w Montepulciano nie jest to takie proste i oczywiste, starówka jest bardzo długa, ale wąska. Nawet tu, w tak turystycznym miejscu, gdy zejdzie się z głównego szlaku jest się w trochę innym świecie...









To kościół SantAgnese, już za murami po północnej stronie miasta.

Już po drugiej





Palazzo Cervini, tylko fragment bo oczywiście cały się nie zmieścił w kadrze.





Malutki kościółek Chiesa del Gesu (1691 r.). Także i on jest pozbawiony fasady















Montepulciańskie zaułki.

W drodze powrotnej zaglądamy jeszcze raz na Piazza Grande, niestety, informacja turystyczna jest o tej porze zamknięta. Za to studnia tuż przed nią jest inaczej oświetlona



Pamiątki









Do auta wracamy nieco inną drogą, krótszą, schodkami.

Trzecie











Nasz kolejny cel widać na ostatnim zdjęciu w wielkiej oddali

I tak dobiegła końca wizyta w zalanym słońcem Montepulciano. Jedna z bardziej hitowych miejscowości Toskanii podobała się nam, choć chyba nie tak jak Volterra, czy San Gimignano. Z malutkiej Pienzy były znacznie ładniejsze widoki. Jednak zdecydowanie warto tu zaglądnąć, zwłaszcza, że w porównaniu z wcześniej wymienionymi dwoma "hitami" było tu znacznie mniej ludzi.

c.d.n.

kulka53 napisał(a):

Tak lubię