Widoki nie są fascynujące, większość przestrzeni zasłania las. Poza tym pogoda jest typowa dla pogodnego letniego dnia, kiedy to nad górami, nad samymi szczytami zbierają się chmury. W okolicy nie ma nic wyższego, więc zbierają się nad nami... rzadko wychodzi zza nich słońce. W niektórych zagłębieniach terenu, między skałami leży jeszcze śnieg. Jakoś na fotkach się nie załapał, ale pamiętam, że był. Natomiast załapały się anteny, w różnych punktach góry było ich chyba kilkadziesiąt . Takiego zagęszczenia nigdy wcześniej nie widzieliśmy, no, może w Grecji na najwyższym szczycie Pilionu .
Figura obwiązana jest chusteczkami, workami, sznurkami, leży pod spodem sporo drobnych pieniążków... to chyba jakaś tradycja tego miejsca. Obok była tabliczka z paroma informacjami o pomniku, z tego co pamiętam postawiono go w 1961 roku staraniem środowisk harcerskich i miasta Grosseto, odnowiono kilka lat temu.
Dumny zdobywca Monte Amiata metodą samochodową