Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):Na Cala Lunę z drugiej strony? Tą doliną do której skręca się na płaskowyżu koło Urzulei?

Tak
I wyszło nam to zupełnie przypadkowo, bez planu. Jednak po 6 km dosyć forsownego spaceru zarządziłem odwrót. Tak czy siak było piknie

kulka53 napisał(a):A poza tym to apetyt rośnie w miarę jedzenia i marzy mi się webasto oraz drugi akumulator do jego zasilania gdy potrzeba, a gdy nie potrzeba - to do swobodnego zasilania lodówki.
Niemniej zalet też ma sporo

Webasto... świetna sprawa Otwiera nowe możliwości, podróżowanie przy niższych temperaturach
Mi ostatnio wpadła w oko ...kareta ale i szybko wypadła po doczytaniu ceny
http://www.caretta.pl

pozdr
W.

janusz.w. napisał(a):

kulka53 napisał(a):Na Cala Lunę z drugiej strony? Tą doliną do której skręca się na płaskowyżu koło Urzulei?

Tak
I wyszło nam to zupełnie przypadkowo, bez planu. Jednak po 6 km dosyć forsownego spaceru zarządziłem odwrót. Tak czy siak było piknie

Przyjrzałem się jej teraz dokładniej...jak daleko można tam dojechać autem? street view kończy się tak zupełnie nagle i niespodziewanie po prostu na wąskiej asfaltówce . Jest tam na końcu jakiś parking? Ścieżka cywilizowana, czy totalna dzicz?

janusz.w. napisał(a):Webasto... świetna sprawa Otwiera nowe możliwości, podróżowanie przy niższych temperaturach

No właśnie... nawet przy "wiosennych" by się przydało
A w dalekosiężnym planie mamy przecież i Daleką Północ
Pomysł jakiś mam , separator ładowania z alternatora, drugi akumulator "pokładowy", webasto (używane). Tylko potrzebowałbym kogoś kto by to ogarnął elektrycznie i nie tylko... ale jeszcze nie jestem pewny czy się w to bawić, tez i trochę kasy by na to trzeba przeznaczyć. W końcu zawsze można włączyć nadmuch z silnika

janusz.w. napisał(a):Mi ostatnio wpadła w oko ...kareta ale i szybko wypadła po doczytaniu ceny

Cena może i zachęcająca by była... gdyby to były złotówki
Pomysł jakiś to jest, widziałem coś podobnego (albo i dokładnie to samo) w jednym temacie na forum kamperowym.
Dla mnie podróżowanie z przyczepą odpada, jest zbyt uciążliwa w manewrowaniu w zakątkach w jakie czasem się uda nam zapuścić. Na taki bardziej stacjonarny pobyt - czemu nie .

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):Przyjrzałem się jej teraz dokładniej...jak daleko można tam dojechać autem? street view kończy się tak zupełnie nagle i niespodziewanie po prostu na wąskiej asfaltówce . Jest tam na końcu jakiś parking? Ścieżka cywilizowana, czy totalna dzicz?

Kilka kilometrów asfaltem, im dalej tym droga gorsza, ale dramatu nie ma. Na końcu jest niewielki zacieniony placyk na parę samochodów. Zajechaliśmy, było pusto, po chwili dojechał jeszcze jeden. A żeby było ciekawiej wysiadł z niego uśmiechnięty facet w naszym wieku i odezwał się do nas łamaną polszczyzną . Urodził się i wychował w Anglii, a jego mamą była Polka Mówił po polsku, bo w dzieciństwie wakacje spędzał u dziadków w Starym Sączu No więc na tą wycieczkę poszliśmy wspólnie, gawędząc w drodze















pozdr

Poznaliście Sardynię podczas tych dwóch wyjazdów jak własną kieszeń. Myślę, że niejeden Sardyńczyk nie był w tylu miejscach na wyspie w ilu Wy byliście. Winszuję i czekam na kolejne Wasze wojaże .
Dzięki za inspiracje

pozdrawiam,
Michał

janusz.w. napisał(a):na tą wycieczkę poszliśmy wspólnie

Fajna wycieczka i malownicza ta dolina
Nie zawsze ważny jest cel, liczy się też droga (tak mówią)
A co do spotkań z rozsianymi po świecie Rodakami to ostatnio jeden z nich nalewał nam paliwo na podateńskiej stacji benzynowej

Mikeee napisał(a):Poznaliście Sardynię podczas tych dwóch wyjazdów jak własną kieszeń. Myślę, że niejeden Sardyńczyk nie był w tylu miejscach na wyspie w ilu Wy byliście. Winszuję i czekam na kolejne Wasze wojaże .
Dzięki za inspiracje

Dzięki za obecność i miłe słowa
Wojaże (mam nadzieję) będą, ale pasujące do tego wątku ciężko powiedzieć kiedy...
Sardynię zawsze wspominać będziemy z sympatią,przejechaliśmy po niej w sumie 4 tys km, ale to dlatego, że lubimy poznawać dane rejony w miarę, na ile się da, dokładnie. Tak już mamy .

Pozdrawiam