Re: Małe i duże niebałkańskie podróże - Sardynia z planem-ma
napisał(a) kulka53 » 27.01.2017 11:36
23 maja, poniedziałek c.d.I znów jesteśmy w Cagliari
. Po zeszłorocznym zwiedzaniu mieliśmy troszeczkę niedosytu, bo choć widzieliśmy co nieco, to jednak kilka ciekawostek ominęliśmy. Nie bardzo nam wtedy też dopisała pogoda a jeszcze jedno miejsce wyszukałem wkrótce po powrocie, także wizyta w sardyńskiej stolicy stała się bez dwóch zdań obowiązkowym punktem także i tej podróży.
Zanim jednak… wstępujemy na dłuższą chwilę do napotkanego przy drodze marketu (bodajże Carrefour to był) i po wyjściu obciążamy Skodę kilkunastoma butelkami wina
. Portfel za to stał się lżejszy, także nieco się to wyrównało
.
Zależało nam by dostać się w konkretne miejsce nieco poza ścisłym centrum, także tym razem wykorzystaliśmy nawigację, która nas nie zawiodła i doprowadziła gdzie trzeba. Pokrążyliśmy tylko po okolicy by znaleźć miejsce do zaparkowania (w tym rejonie parkowanie jest darmowe) i po krótkim spacerze ukwieconymi uliczkami dotarliśmy do celu.
A tym celem, leżącym nieco na północ od centrum było
Necropoli di Tuvixeddu .
Na wzgórzu Tuvixeddu odkryto ślady osadnictwa z czasów kultury Ozieri, ale nie z tego powodu jest znane. Nazwa ta oznacza „wzgórze małych dziur” i jest największym w basenie Morza Śródziemnego punickim cmentarzem założonym około VI wieku p.n.e. Na zboczu wzgórza znajduje się także nekropolia rzymska. W średniowieczu wykute w miękkiej wapiennej skale grobowce służyły do celów mieszkalnych, ale nigdy teren ten nie został zabudowany. W XX wieku (częściowo aż do lat 70-tych) pozyskiwano ze wzgórza surowiec do cementowni
przez co wiele grobów zostało zniszczonych. W czasie wojny mieszkańcy miasta chronili się tu podczas bombardowań, a po jej zakończeniu znów groby wykorzystywano jako mieszkania. Dopiero kilkanaście lat temu zajęto się ochroną tego miejsca, planowano nawet otwarcie muzeum ze znaleziskami, ale do tego nie doszło. Od 2014 roku nekropolia jest udostępniona do odwiedzania, bezpłatnie, od świtu do zmierzchu.
Rzeczywiście, jest otwarta… ale tak naprawdę do przejścia jest kawałek alejki, może 300 m., ogrodzonej, z której nie za wiele widać. Z drugiej strony, co innego mogłoby tu być widać poza „małymi dziurami”?
.