Re: Małe i duże niebałkańskie podróże - Sardynia z planem-ma
napisał(a) kulka53 » 27.10.2016 10:00
18 maja, środa c.d.Z Monteleone Rocca Doria kierujemy się na północny wschód i powoli, bocznymi, wąskimi i zupełnie nie uczęszczanymi drogami suniemy przez sardyńską prowincję. Krajobrazy nie są porywające, ale ciekawe, w tym sensie że zaskakujące… zmieniają się niespodziewanie – niby wydaje się, że będzie teraz płasko a tu nagle wjeżdżamy w nieduży wąwozik z urwistymi skałkami by po chwili znaleźć się na płaskowyżu. Mijamy sporą miejscowość Thiesi, tu ruch znacząco się zwiększa, ale potem znów skręcamy na wschód i pniemy się ostro pod górę w paru serpentynach.
Thiesi zostaje w dole
Niewielka przełączka a za nią – Borutta
Tuż przy niej, właściwie pomiędzy Boruttą a Torralbą stoi romański kościół San Pietro di Sorres.
Gdy budowano ten kościół istniała tu osada, Sorres, zamieszkała już od czasów rzymskich. Już przed jego powstaniem Sorres było siedzibą biskupa. Ówczesna katedra powstała na przełomie XII i XIII wieku. Upadek i zburzenie miasta nastąpiło za rządów aragońskich, mieszkańców przeniesiono do sąsiednich miejscowości (np.Borutty). Taki stan rzeczy miał miejsce aż do połowy XX wieku, kiedy to opuszczony kościół i zrujnowane okoliczne budynki przejęli benedyktyni. Zakon odnowił budowlę i wzniósł nowe budynki klasztorne w stylu neoromańskim. Wewnątrz kościoła nie zachowały się żadne znaczące zabytki poza prawdopodobnie XIV wieczną marmurową amboną.
Do San Pietro di Sorres raczej niewielu turystów dociera, mimo, że leży bardzo blisko miejsca które będzie naszym następnym, ważniejszym celem, kościół był można powiedzieć po drodze. Poza nami była tylko druga para zdaje się francuska. Przed kościołem jest spory plac na którym postawiliśmy auto, zjedliśmy sobie co nieco i przyglądnęliśmy się zabytkowi. Na teren klasztoru wejść nie można, do środka owszem (o ile dobrze pamiętam za 3 euro), ale odpuściliśmy to sobie, wystarczyło nam zdjęcie na tablicy informacyjnej.
Torralba